Grupa szczycieńskich radnych opozycyjnych w stosunku do burmistrza chce, by rodzice nie ponosili kosztów za żłobkową opiekę nad ich dziećmi. Interpelację w tej sprawie złożyli na wtorkowej (31 października) sesji. Inicjatywa pojawiła się krótko po informacji, że darmowe będą przejazdy komunikacją miejską.
Za nami jedna kampania wyborcza, której uczestnicy (przynajmniej w większości) prześcigali się na dwóch dystansach: ubliżania przeciwnikom i obietnic składanych suwerenowi. Brakowało chyba tylko przysłowiowych gruszek na wierzbie, ale w to już by nikt nie uwierzył, chociaż i spora część innych deklaracji jest nader wątpliwa. Rzecz jednak w tym, że za pasem kolejne wybory (samorządowe, które muszą się odbyć do 30 marca przyszłego roku), a ich przedsmak już czuć.
Trudno inaczej traktować propozycję grupy radnych opozycyjnych, którzy z 96 rodzin w mieście (i nielicznych w gminie) chcą zdjąć „ciężar” ponoszenia opłaty za pobyt ich dziecka w żłobku. Propozycja w formie interpelacji została złożona na wtorkowej sesji, tej samej, na której głosowana była uchwała odnośnie do likwidacji opłat za korzystanie z komunikacji miejskiej. Ta ulga, co prawda, była rozważana już przez byłego prezesa ZKM, jednak jej wdrożenie, w porozumieniu z wójtem gminy Szczytno, i tak jest przypisywane burmistrzowi Mańkowskiemu, a lepsza opinia społeczna tego ostatniego na rękę opozycjonistom z pewnością nie jest.
Żłobkowe status quo
Aktualnie w szczycieńskim żłobku jest 96 miejsc (łącznie z tymi, które wciąż jeszcze są obsadzone jedynie na papierze – o czym piszemy w innym miejscu). Na koszty, ponoszone przez rodziców składa się tzw. opłata stała – 13,54% najniższego aktualnie wynagrodzenia – 479 zł oraz koszty wyżywienia wg stawki dziennej (za 4 posiłki) – 11 zł. Daje to kwotę około 700 zł miesięcznie. Ważne jest jednak to, że za każde dziecko, na indywidualny wniosek rodzica, budżet państwa płaci 400 zł. To dopłata pewna, niezależna od jakichkolwiek kryteriów. Ostatecznie więc rodzic żłobkowego malucha płaci za jego wyżywienie (ok. 300 zł) i tę resztę z opłaty stałej, czyli w tym roku 79 zł. I z tej właśnie resztki rodziców chce zwolnić grupa radnych miejskich wnioskując, by pokrywał ją budżet miasta.
Niewielki wydatek budżetowy
- Przy aktualnej wysokości opłat za żłobek będzie to obciążenie dla miejskiej kasy na poziomie niespełna 100 tysięcy złotych rocznie, a więc mniej niż 120 tysięcy, które kosztować mają bezpłatne przejazdy miejskimi autobusami – uzasadnia Tomasz Łachacz, jeden z wnioskodawców i jednocześnie przewodniczący szczycieńskiej Rady Miejskiej.
Jeśli żłobki, to czemu nie przedszkola, za które rodzice słono płacą i to bez rządowej dopłaty?
- W przyszłości może zastanowimy się także i nad przedszkolami – ripostuje Tomasz Łachacz. - Na razie myślimy o żłobkach w ramach działań prorodzinnych.
Przewodniczącego Rady Miejskiej nie przekonuje także argument, że ulgi komunikacyjne służą wszystkim, a potencjalne ulgi „żłobkowe” tylko wybranej, wąskiej grupie mieszkańców, do której zresztą on sam też należy. Argumentuje, że i tak autobusami ZKM jeździ niewiele osób.
Uchwałę ma przygotować burmistrz
W interpelacji radni zawarli też dyspozycję, by odpowiednią uchwałę dotyczącą żłobkowych zwolnień z płatności przygotował ratusz i poddał ją pod głosowanie. Trochę to dziwne, bo przecież radni mają prawo do inicjatywy uchwałodawczej i mogą taką uchwałę przygotować sami. Czemu więc tak? Trudno powiedzieć. Może dlatego, że burmistrz nie zechce wprowadzać proponowanych ulg czy też może dlatego, że ewentualna uchwała nie znajdzie poklasku w całej radzie miejskiej. Wtedy odium spadnie na burmistrza i tych radnych, którzy mu sprzyjają.
- Tworzenie i utrzymywanie żłobków leży w gestii samorządu. Nie otrzymujemy na nie subwencji, jak na szkoły – komentuje interpelację burmistrz Krzysztof Mańkowski. - Można by więc powiedzieć, że samorząd nie ma takiego, konkretnie wskazanego, bezwzględnego obowiązku. Rolą samorządu jest jednak zabezpieczanie potrzeb mieszkańców, a zapewnienie opieki nad dziećmi, gdy ich rodzice pracują, do katalogu tych potrzeb należy. Między innymi dlatego w ubiegłym i bieżącym roku dokonaliśmy kilku zmian i inwestycji, by zwiększyć liczbę miejsc w żłobku i tych miejsc obecnie wystarcza, nigdy wcześniej aż tyle ich nie było. Rolą samorządu jest więc pomaganie mieszkańcom, ale nie ich wyręczanie, a tym byłoby zwolnienie rodziców z opłaty za żłobek, która przy rządowej refundacji i tak jest bardzo niewielka.
Jan
Panie Łachacz, za pańską miesięczna dietę radnego 4 przedszkolaków może być zwolnionych z opłat...
Anna
Niech radni opozycji oddadzą swoje diety na poczet darmowych żłobków! Już by Łachacz tych żółtych ząbków nie szczerzył.
krótkowzroczność
Żeby jednemu dać za darmo , trzeba dziesięciu zabrać uczciwie i ciężko pracującym. Także efekt przy urnie wyborczej może być odwrotny od zamierzonego.