Stale rośnie liczba samobójstw wśród seniorów. Niestety, ten problem dotyczy też naszego powiatu. W czwartek, 17 sierpnia, życie odebrał sobie 78-letni mieszkaniec Klonu. W maju samobójstwo popełnił 75-letni mieszkaniec Lipowica. Od początku roku szczycieńscy policjanci odnotowali aż dwadzieścia prób targnięć na życie, z czego sześć – niestety - udanych. Co sprawia, że seniorzy decydują się na tak drastyczny krok? Specjaliści twierdzą, że wielu z tych niepotrzebnych śmierci można było uniknąć.
Służby o śmierci 78-latka z Klonu zastały poinformowane po godz. 16. Jego ciało bliscy znaleźli w domu. Policjanci wykluczyli udział osób trzecich. Dla dobra rodziny nie udzielają szerszych informacji w tej sprawie.
To kolejna taka tragedia w naszym powiecie. W maju na drewnianej barierce amfiteatru, który znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie szkoły podstawowej i szkolnych boisk, życie odebrał sobie 75-letni mieszkaniec Lipowca.
Zanim powiemy o zachowaniach samobójczych osób w tej grupie wiekowej, spójrzmy przez chwilę na życie, które mają za sobą. Urodzili się w latach trzydziestych, czterdziestych, pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Większość z nich pamięta wojnę, PRL, w którym pracowali, zakładali rodziny, wychowywali dzieci... Potem odczuli gwałtowne zmiany zachodzące po okresie transformacji w Polsce. Byli świadkami, czy uczestnikami wielkich wydarzeń, zmian polityczno-społecznych. Byli wychowani i przyzwyczajeni do tradycyjnego modelu rodziny, w tym tradycyjnych ról, zwłaszcza w środowisku wiejskim, gdzie role wiązały się z pracą, wychowaniem dzieci. Dziś najczęściej mieszkają sami, więzi z dziećmi zmieniły się istotnie. Mają więcej czasu, który paradoksalnie biegnie szybciej, coraz mniej wcześniejszej aktywności, nie tylko, co oczywiste, zawodowej. Przychodzi bilansowanie życia, osamotnienie, odchodzą bliscy, znajomi, telefon dzwoni coraz rzadziej. Problemy zdrowotne nasilają się, sprawność fizyczna, a także psychiczna maleje…
Osoby po 60. stanowią jedną z trzech najliczniej reprezentowanych grup wiekowych w policyjnych statystykach dotyczących samobójstw w Polsce.
Czy i jak można im zapobiegać?
- Pod względem zachowań samobójczych osoby starsze bardzo różnią się od osób w młodym wieku – mówi dla PAP psychiatra dr Iwona Koszewska. - Młodzi bowiem zwykle popełniają samobójstwo pod wpływem impulsu, często po spożyciu alkoholu, podczas gdy osoby starsze z reguły długo planują zamach samobójczy i niestety, najczęściej skutecznie realizują swój plan. Wielu z tych niepotrzebnych śmierci można jednak uniknąć!
Jakie sygnały może „wysyłać” starsza osoba będąca w kryzysie samobójczym, na co zwrócić uwagę?
Poza silnymi czynnikami ryzyka, takimi jak np. utrata współmałżonka, samotność, choroba, trzeba być uważnym na wszystkie inne negatywne zmiany, w których sytuacja osoby starszej uległa znacznemu pogorszeniu. Chodzi tu o obniżenie jakości życia, ograniczenie dotychczasowego sposobu funkcjonowania, nową diagnozę, pogorszenie stanu zdrowia, etc. Na przykład, gdy u starszej osoby pogorszy się swoboda poruszania, pojawią się niesprawność fizyczna czy zaburzenia równowagi, tak że nie może już sama schodzić z IV piętra, w budynku bez windy. To poważna, negatywna zmiana. Nie bez powodu o takich osobach mówi się „więźniowie IV piętra”.
Czy można liczyć na to, że starsze osoby powiedzą o myślach samobójczych wprost swoim dorosłym dzieciom?
Nie można na to zbytnio liczyć, gdyż rodzice zwykle nie chcą martwić czy też obciążyć swoich dzieci. Nierzadko towarzyszy temu też nuta rozżalenia i zawodu co do dzieci, nawet jeśli nie jest ona wyrażana wprost. Dlatego trzeba uważnie obserwować bliskie nam starsze osoby, aby uchwycić sygnały ostrzegawcze albo nie przegapić istotnych czynników ryzyka. Nie dajmy też zwieść się pozorom. Nie zawsze osoba w kryzysie samobójczym jest smutna. Ktoś, kto już zdecydował się na samobójstwo, często może nawet sprawiać wrażenie osoby zadowolonej i spokojnej. Warto też wiedzieć, że osoby planujące samobójstwo często rozdają swoje rzeczy, porządkują swoje sprawy i swoje najbliższe otoczenie. Należy też być czujnym, gdy starsza osoba straci swoje ukochane zwierzę, któremu była potrzebna, i uczuciami którego była obdarzana.
Czyli wychodzi na to, że najbardziej pomaga i chroni w takiej sytuacji bycie komuś potrzebnym, nadanie sensu swojemu życiu, tu i teraz.
Tak, chodzi o posiadanie wokół siebie osób, którym na „mnie” zależy, czyli inaczej mówiąc tzw. sieci wsparcia. Badania naukowe potwierdziły też, że istotnym czynnikiem chroniącym jest wiara, w tym zwłaszcza te wyznania religijne, jak np. katolicyzm czy prawosławie, które kładą największy akcent na życie społeczne (wspólnotowe).
APLA
Uwaga! Jeśli doświadczasz kryzysu psychicznego, nie obawiaj się zwrócić o pomoc. Nie obawiaj się zadzwonić pod numer alarmowy 112 lub udać się do najbliższej placówki medycznej.
Tom/zdrowie.pap.pl
Tomasz L
A gdzie podział się starosta Matłach, który z dobrobytu nie może zapiąć marynarki? Może teraz powinien się wypowiedzieć na ten temat a nie ukrywać się i pod pelerynką sukcesów i nieomylności i w niewygodnej sprawie pokazać się wyborcom.