Dochody: 31 milionów, wydatki: 34 mln – to tegoroczny budżet miasta i gminy Pasym. Prawie zrównoważony. Prawie – bo jednak z niewielkim deficytem. Wydatki majątkowe (czyli inwestycje) mają pochłonąć blisko 10 mln zł z tych zaplanowanych ogółem.
Plan budżetowy zawiera dokładny wykaz zadań, które zaplanowano do wykonania i na które – jak wielokrotnie zapewniał burmistrz Cezary Łachmański – środki gmina ma, zarówno własne, jak i te już pozyskane czy zadeklarowane ze źródeł pozabudżetowych. Poza te pewniki budżet na dany rok, w swojej pierwszej wersji, nie wychodzi.
- Nie tworzymy „koncertu życzeń” - komentował inwestycyjny załącznik burmistrz Łachmański i tłumaczył, że budżet jest mobilny, że w każdej chwili można go zmienić i uzupełnić o inne inwestycje, na które w jakimś momencie uda się uzyskać pieniądze.
Mimo takich racjonalnych ograniczeń, stosowanych przy planowaniu budżetowym, także i pasymski samorząd od „koncertu życzeń” wolny nie jest. Świadczy o tym rzadko w innych samorządach upubliczniany dokument o nazwie (w skrócie): wnioski do projektu nie ujęte w budżecie. Mówi on o tych potrzebach, które w gminie są, ale na które – póki co – nie ma pieniędzy.
Na plan pierwszy wysuwają się w tych odrzuconych propozycjach inwestycyjnych sale sportowe, których potrzebują szkoły podstawowe w Tylkowie i Gromie. Każda z nich miałaby kosztować 3,5 mln zł. Uznania nie znalazło też sporo ulic i dróg, m.in. ul. ul. Biernata i Mazurska w samym Pasymiu czy drogi gminne w Tylkowie i Narajtach. Na wóz strażacki (wartość niebagatelna, bo 1,2 mln zł) musi też poczekać OSP w Pasymiu.
Myśli się również w gminie o budowie kolumbarium - „domków” na urny – na pasymskim cmentarzu, co miałoby kosztować aż 190 tysięcy złotych. Na swoją kolej musi też poczekać realizacja programu budowy przydomowych oczyszczalni ścieków. Inwestycyjny „koncert życzeń” obejmuje w sumie zadania na kwotę ponad 13 mln zł.
Wstęgi.
To trzeba iść na zebry do wojewody z tym koncertem życzeń.