Czwartek, 21 Listopad
Imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka -

Reklama


Reklama

Nieruchomości nad Jeziorem Dużym Domowym cennym skarbem czy desperackim ratunkiem dla budżetu?


Miejski ratusz ogłosił właśnie przetargi na cztery, chyba najbardziej atrakcyjne, działki w Szczytnie. Znajdują się one tuż nad Jeziorem Dużym Domowym wzdłuż ulicy Bartna Strona. Łączna ich powierzchnia to 0,67 hektara. Miasto wyceniło je na 3 mln 175 tys. zł. I już pojawiły się spekulacje, że miasto chce w ten sposób załatać dziurę budżetową. Takim opiniom zaprzecza burmistrz Krzysztof Mańkowski. Ale są też zwolennicy tego pomysłu i to nawet wśród przeciwników burmistrza.


  • Data:

Sytuacja miejskiego budżetu nie jest najlepsza i chyba każdy to widzi, zadłużenie rośnie głównie z powodu zaciągania kredytów, na przykład na budowę stadionu przy ulicy Śląskiej – mówi wprost Paweł Krassowski, miejski radny. - Trudno nie odnieść wrażenia, że wystawienie na sprzedaż najatrakcyjniejszych terenów w naszym mieście może wiązać się z dramatycznych szukaniem dodatkowych środków na łatanie dziury budżetowej – dodaje. - Dla mnie są to działki bezcenne. I chyba ostatnie, jakie miasto może sprzedać. Dobrego gospodarza poznaje się po tym, co kupuje, a nie, co sprzedaje.

 

Takim opiniom zdecydowanie zaprzecza burmistrz Krzysztof Mańkowski.

 

- To bzdura – mówi. - Budżet ma się dobrze. A to, że wystawiamy teraz te działki na sprzedaż, to efekt innych rzeczy. Po pierwsze zaczęto interesować się tymi terenami, a po drugie dobrze byłoby wykorzystać znakomitą koniunkturę w nieruchomościach. Tereny od lat są niezagospodarowane – dodaje.

 

O które działki chodzi? O pas wzdłuż Jeziora Domowego Dużego pomiędzy ścieżką rowerową, a ulicą Bartna Strona od półwyspu w stronę Kamionka do granic z gminą wiejską Szczytno. To łącznie 0,67 hektara gruntu podzielonego na cztery działki o powierzchni 18, 16, 16 i 17,5 arów.


Reklama

 

Reklama

Największą, bo 18-arową działkę wyceniono na 863 tys. zł. Nieograniczony przetarg na jej zbycie zaplanowano na 21 lipca.

 

Kolejne przetargi na działki mają odbyć się 11 sierpnia (16 arów – cena wywoławcza 769 tys zł), 17 sierpnia (16 arów, 769 tys. zł) oraz 22 sierpnia (17,5 ara – cena wywoławcza 774 tys. zł). Nawet przy minimalnych cenach miasto może w ten sposób pozyskać 3 mln 175 tys. zł do tegorocznego budżetu.

 

Pytanie, czy rzeczywiście znajdą się chętni na takie tereny. Działki objęte są miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego – to teren zieleni urządzonej z możliwością zabudowy pensjonatowej.

 

- Bez wątpienia jest to jedno z atrakcyjniejszych miejsc w Szczytnie – mówi Zbigniew Orzoł, miejski radny, ale też prezes spółki Mazury Invest Nieruchomości, która w branży działa od 15 lat. - Koniunkturę na takie perełki mamy znakomitą, dlatego nie widzę nic złego w tym, że miasto chce to wykorzystać. Jeśli te tereny są nieużytkowane w tej chwili, to rzeczywiście warto znaleźć kupca. Za dobre pieniądze oczywiście – dodaje. - Nie są to tereny dla zwykłego Kowalskiego, a raczej dla kogoś z grubszym portfelem i z pomysłem na ich wykorzystanie. O takiego kupca nie jest łatwo, ale jest to możliwe, bo dziś o tak atrakcyjne tereny, jak te cztery działki, wyjątkowo trudno. To blisko centrum miasta z pięknym widokiem na jezioro i praktycznie z dostępem do linii brzegowej. Dziś to niezmierna rzadkość. Myślę, że miasto dobrze robi, że chce wykorzystać tę koniunkturę. Ważne jednak jest to, aby potem tych pieniędzy nie przejść – dodaje radny Orzoł.

 

Przypomnijmy. W ubiegłym miasto Szczytno sprzedało 21 działek za łączną kwotę... 792 tys. zł. Czyli niewiele więcej niż wycena najmniejszej działki przy ul. Bartna Strona.

 



Komentarze do artykułu

Zdzysk

taka gospodarka na koniec kadencji , to kradzież i dewastacja tej władzy , cos na podobieństwo pis

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama


Komentarze

Reklama