Blisko 100 tysięcy złotych wypłaciła gmina Szczytno swoim najmłodszym mieszkańcom, honorując w ten sposób ich wyniki nauczania oraz sukcesy na niwie sportowej i kulturalnej. Wysokie noty w szkołach uzyskało na koniec roku aż 185 uczniów.
Ciekawostką może być to, że aż 119 nagrodzonych sztubaków to uczniowie szkół miejskich, tyle że mieszkający na terenie gminy. Rekordzistką w kształceniu (wystawianiu wysokich ocen) jest szczycieńska „szóstka”, bo z jej murów wywodzi się aż 61 laureatów gminnych nagród.
- To w sumie więcej aż o 50 osób, niż w roku ubiegłym – podkreśla z zadowoleniem wójt Sławomir Wojciechowski.
W tym roku zmieniono nieco kryteria przyznawania nagród, różnicując ich wysokość w zależności od uzyskanej średniej. Nadal dolną granicę, która daje szansę na kasę, jest średnia 5,4. Przy wysokości do 5,59 uczeń otrzymuje 400 zł, od średniej 5,6 do do 5,79 jest to już kwota 500 zł, od 5,8 do 5,99 – 600, a pełne 6,00 – to nagroda w wysokości 800 zł. I taką uzyskało aż 13 uczniów.
Kolejną tegoroczną zmianą było to, że przy nieco słabszych wynikach nauczania, ale nie mniej niż 4,00 średniej ocen symboliczna nagrodę w wysokości 100 zł otrzymali też uczniowie, którzy mają w swym dorobku sukcesy sportowe. W sumie, wraz z nagrodami za osiągnięcia na niwie kultury, uhonorowana została praca edukacyjna i wysiłek sportowy bądź kulturalny (czasem i w dwóch dziedzinach) aż 213 uczniów.
Komentarz po komentarzach
Informacja o tegorocznych nagrodach ukazała się wcześniej na naszej stronie facebookowej. Przyznam szczerze, że ze względu na bardzo głęboką „alergię” do tzw. portali społecznościowych, rzadko tam zaglądam, ale zdarzyło się i zajrzałam. Przeczytałam komentarze. Później usłyszałam także te, które pojawiły się bezpośrednio po uroczystym honorowaniu uczniów. I po tych komentarzach mi nasuwa się jeden, w postaci pytania: szanowni rodzice, dlaczego i w imię czego krzywdzicie własne dzieci?
Niestety, jestem też przekonana, że samo takie pytanie nie wystarczy. Wymaga uzasadnienia. Oto ono.
Od lat, wielu lat, gmina przyznaje nagrody pieniężne najlepszym uczniom. Była w tej dziedzinie prekursorem. Nie dość, że pierwsza, to tych nagród przyznaje najwięcej, najczęściej i najhojniej. I pięknie. Tylko nikt chyba nie przewidział efektów ubocznych, a te, najdelikatniej rzecz ujmując, są żenujące, wręcz żałosne.
Argument pierwszy. Kilka dni temu redakcyjny przyjaciel przekonywał mnie, że wcale niemała grupa rodziców przed końcem roku szkolnego (semestru), nachodzi nauczycieli i błaga, grozi, żąda (odpowiednie skreślić) podwyższenia oceny z przedmiotu(ów), by dziecko „łapało” się na wymaganą średnią. Co gorsza – podkreślał – nauczyciele, głównie w miejskich szkołach, bo gminni uczniowie to jakby nie ich, tym „prośbom” się mniej czy bardziej ochoczo poddają. Zatem drodzy (tacy) rodzice: idziecie później ze swą wyedukowaną „doskonale” latoroślą po nagrodę i gratulacje i jesteście dumni. Ale z czego? Czy z dzieci, które już uczycie oszukaństwa i kombinowania, krzywdząc je w ten sposób czy z własnego poniżania się dla paru groszy? O „rzetelności” nauczycieli, którzy takie prośby spełniają – nie ma co wspominać.
Argument drugi. Sporadycznie, ale występują sytuacje, kiedy rodzina (mama i tata) mieszkają w Szczytnie, jednakże swoje dobrze uczące się dziecię formalnie meldują u dziadków, cioć czy wujków, byle na terenie gminy, bo to właśnie miejsce zameldowania (a nie pobierania nauki) stanowi o przyznaniu nagrody gminnej. Do tych, którzy wpadli na ten pomysł, kieruję te same pytania, jak przy argumencie pierwszym. Może tylko bez dumy z własnego poniżania, a zadowolenia z osobistego cwaniactwa. Tak czy inaczej – uczycie swoje dzieci jak oszukiwać i wręcz kraść, bo nazywając rzecz po imieniu – wyłudzacie kasę nagrodową.
Argument trzeci. W komentarzach kuluarowych i na facebooku posypały się gromy na gminne władze za nagrody dla sportowców w wysokości 100 zł. No bo jak? Tak MAŁO?! A może za dużo? Sport to hobby. Świetnie, że dzieciaki się do niego garną, że uprawiają, że mają sukcesy i wyniki, ale wciąż to jest tylko hobby. A żaden samorząd nie ma obowiązku finansowania, w jakikolwiek sposób, indywidualnych upodobań mieszkańców. Czy jak ktoś będzie miał fantastyczny zbiór np. starych kalendarzy, to będzie miał prawo oczekiwać, że mu gmina czy miasto wyłoży kasę na kolejny okaz? Jest przysłowie: darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda. Rodzice, babcie, dziadkowie, ciocie i sąsiadki młodych sportowców: zapamiętajcie je – ze zrozumieniem.
I najważniejsze: zapomnieliście Państwo (mam wciąż nadzieję, że nieliczni z Was) o tym, że te pieniądze, te nagrody – należą do Waszych dzieci. Zanim zacznie się plwać na otoczenie, należałoby spytać syna czy córkę, czy się z tej nagrody cieszy, czy wie i czuje, że na nią naprawdę zasłużył/a, czy jest z niej dumny/a. Jeśli tak jest, to nie niszczcie tego dziecięcego zadowolenia, poczucia dumy i własnej wartości Waszych dzieci swoją dorosłą „uczciwością”.
Halina Bielawska
Sport to hobby. ? Założę się że na Dni i Noce Szczytna klaskała pani panu Bukowieckiemu który chyba z tego \"hobby\" żyje. Nie przypominam sobie jak poprzedni włodarze miasta wręczali panu Bukowieckiemu nagrody pieniężne aby pani nazywała to hobby. Tak jak przedmówca napisał niech Wójt zostawi nagrody za naukę i tyle. Jeżeli nie to niech dzieli te pieniążki tak aby nikt nie czuł się gorszy. A tak na marginesie to czy na zdjęciach widać jakiegoś sportowca? Darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda ? To wójt był łaskawy, mógł dać po \"dychu\" a dał po 100.
Juras
\"Czy jak ktoś będzie miał fantastyczny zbiór np. starych kalendarzy, to będzie miał prawo oczekiwać, że mu gmina czy miasto wyłoży kasę na kolejny okaz?\" A doczytała pani że nagrody były za wyniki nauczania oraz sukcesy na niwie sportowej i kulturalnej. To nie nagrodzeni ale nagradzający ( Wójt ) Ustalił takie a nie inne grupy nagradzanych. Jak w przyszłym roku doda do tych grup zbierających kalendarze to mogą także oczekiwać godnych nagród. Jeśli są nagrody za sport, kulturę czy naukę to nie rozdzielajmy tego na hobby lub nie bo to się \"kupy\" nie trzyma. Najlepiej wyrzucić z nagradzania sport i kulturę, notabene niema takiego przedmiotu w szkole, zostawić naukę i będzie pani zadowolona.