Czwartek, 21 Listopad
Imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka -

Reklama


Reklama

Mieszkańcy gminy Rozogi protestują przeciwko radnemu


Seweryn Wiktor Drężek to nowy radny w gminie Rozogi. Jego mandat wisi jednak na włosku. Mieszkańcy zawiadomili Krajowe Biuro Wyborcze, że chociaż jest zameldowany w gminie to na stałe mieszka w Szczytnie ze swoją żoną Aleksandrą Kobus-Drężek, radną rady Miejskiej w Szczytnie. Przy okazji sprawdzamy, czy inne rodziny zasiadają w samorządach.



Mieszkańcy gminy Rozogi podejrzewają, że doszło do złamania prawa wyborczego. Ich obawy dotyczą dwóch mandatów. Jednego uzyskanego przez Seweryna Drężka w gminie Rozogi, drugiego uzyskanego przez Aleksandrę Kobus-Drężek, która zdobyła mandat radnej miejskiej w Szczytnie. Jak piszą w zawiadomieniu złożonym do olsztyńskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego, ich zdaniem zachodzi podejrzenie, że jedno z małżonków mandat uzyskało niezgodnie z artykułem 10 § 1 Kodeksu Wyborczego.

 

Przepis ten określa warunki, jakie musi spełniać kandydat, a jednym z nich jest to, by stale zamieszkiwał na obszarze danej gminy. I to waśnie słowo - STALE - jest tutaj kluczem, bo według autorów zawiadomienia (niestety – anonimowych) Seweryn Wiktor Drężek nie zamieszkuje na stałe w Rozogach, a w Szczytnie wraz ze swoją małżonką Aleksandrą Kobus-Drężek, nową i starą zarazem radną Rady Miejskiej w Szczytnie. To właśnie w stolicy powiatu ma toczyć się ich życie prywatne, obejmujące prowadzenie wspólnego gospodarstwa domowego oraz wychowywanie dziecka.

 

Mieszka czy nie mieszka?

Istota sprawy sprowadza sie do różnicy między zameldowaniem (czynnością czysto administracyjną) a zamieszkiwaniem, które w myśl nie tylko Kodeksu wyborczego, ale i prawa cywilnego, jest w wielu kwestiach decydujące. Zarówno w prawniczych komentarzach, jak i sądowym orzecznictwie można znaleźć mnóstwo wyjaśnień, co należy rozumieć przez miejsce zamieszkania czy też miejsce stałego pobytu.

 

Odnosi się do tego także Państwowa Komisja Wyborcza, wskazując, że miejscem zamieszkania pretendenta do mandatu jest to, w którym koncentrują się jego ważne interesy życiowe (w tym również rodzinne) czy majątkowe. Na przykład dowodem na stałe zamieszkiwanie, często podnoszonym w postępowaniach (a co ważne: uwzględnianym) jest to, że w danym miejscu codziennie zaparkowany jest samochód danej osoby. Seweryn Drężek ma w Rozogach zarejestrowaną działalność gospodarczą, ale fakt świadczenia pracy w danym miejscu nie jest równoznaczny z zamieszkiwaniem.

 

O losie radnego zadecydują... radni

W swoim piśmie anonimowi mieszkańcy Rozóg stwierdzają: "...uważamy, że mandat jednego z nich został uzyskany nielegalnie oraz jesteśmy przeciwni, aby reprezentowała nas osoba, która łamie prawo oraz nie będzie zamieszkiwać w trakcie kadencji na terenie gminy Rozogi".


Reklama

 

Pan Seweryn może więc przestać być radnym zanim na dobre zaczął, bo wygaśnięcie mandatu radnego następuje m.in w przypadku utraty prawa wybieralności lub nieposiadania go w dniu wyborów.

 

- Sprawę przekazaliśmy już Radzie Gminy Rozogi w celu dalszego procedowania i wykorzystania do ewentualnego wygaszenia mandatu – mówi Błażej Rutkowski z olsztyńskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego. Rzecz bowiem w tym, że to właśnie Rada Gminy podejmuje uchwałę o wygaśnięciu mandatu jeśli zgłoszone przez mieszkańców zarzuty się potwierdzą, a może i wypłyną kolejne dowody na to, że pan Seweryn w gminie jednak nie mieszka. A wypłynąć mogą. My na przykład zapytaliśmy urząd w Rozogach, czy nowy radny złożył deklarację śmieciową (to jeden z ważkich elementów, branych pod uwagę przez sądy), bo w końcu jak mieszka, to i produkuje odpady. Udało nam się ustalić, że takiej deklaracji nie ma. Zatem albo pan Seweryn w gminie nie mieszka, albo mieszkając nie produkuje śmieci (!), albo któs inny uwzględnił go w swojej deklaracji.

 

Usuną swojego?

Pewne jest to, że sprawą zajmie się Rada Gminy Rozogi (choć drążąc temat odnieśliśmy nieodparte wrażenie, że najchętniej problem zamieciono by pod dywan). Raczej nie będzie to już stary skład (choć teoretycznie mogłaby zostać zwołana pilna sesja nadzwyczajna), lecz nowy. I będzie miał trudny orzech do zgryzienia, bo większość nowych radnych reprezentuje KWW Przyjazna Gmina Rozogi (komitet nowego wójta Grzegorza Kaczmarczyka), z którego szeregów startował też Seweryn Drężek.

 

Jeśli więc uznają oni, że radny Drężek ma prawo dbać o interesy mieszkańców gminy Rozogi, bo w niej stale zamieszkuje, to wątpliwy (z tego samego powodu) może stać się mandat jego żony Aleksandry Kobus-Drężek, radnej miejskiej.

 

Po wielu bezowocnych próbach kontaktu radny Drężek w końcu się z nami skontaktował. Zasadniczo nie chciał komentować problemu, kategorycznie jednak stwierdził, że w gminie Rozogi mieszka, ale już nie potwierdził równie kategorycznie, a właściwie w ogóle nie potwierdził, czy to zamieszkiwanie jest równoznaczne z prowadzeniem gospodarstwa domowego z rodziną i czy złożył deklarację "śmieciową".

 

Reklama

- Zostałem wybrany legalnie – zaznaczył zdecydowanie, choć problem nie dotyczy legalności wyboru, ale samego startu.

 

Zwróciliśmy się też do Aleksandry Kobus-Drężek. - Ciężko mi komentować sprawę, ponieważ nie otrzymałam żadnej informacji na temat istnienia takiego zawiadomienia dotyczącego mojej osoby – powiedziała krótko w rozmowie telefonicznej, nie odnosząc się do meritum.

 

Całe zamieszanie wskazuje na to, że utrzymanie mandatów przez oboje małżonków może być trudne, chyba że rozwiążą problem... rozwiązując swój związek.

 

Rodzinna aktywność samorządowa

Konflikt prawno-rodzinny związany z wygraną małżonków w dwóch różnych samorządach jest czymś nowym, ale to, że po mandaty sięgają zbiorowo osoby w różnym stopniu spokrewnione – niczym nowym nie jest, choć wydaje się, że z kadencji na kadencję taki rodzinny pęd do władzy rośnie.

 

W każdym razie w ostatnich wyborach przykładów nie brakowało, a wyniki świadczyć mogą o tym, że o pracy w radach czy współpracy między radami, debatować się będzie nie tylko podczas posiedzeń komisji czy na sesjach, ale w ogródku przy grillu czy domowym kominku.

 

Wygląda bowiem na to, że nie tylko pan Seweryn poszedł w ślady żony. Takich rodzin, w które powalczyły o mandaty, jest znacznie więcej. Dobrym przykładem jest tu Elżbieta Czaplicka (PiS), która nieskutecznie ubiegała się o fotel burmistrza, ale przezornie startowała też do Rady Miejskiej i uzyskała mandat. Jej mąż Jarosław (też PiS) natomiast został (ponownie) radnym powiatowym.

 

Radnymi powiatowymi chcieli też zostać panowie Żuchowscy (również PiS): Henryk – ojciec i Tomasz – syn. Udało się starszemu. Obficie w samorządach rodziną będzie otoczony Karol Furczak (KKW KO). Uzyskał mandat radnego powiatowego, jego mama Danuta Kijewska (też KO), została radną miejską, a siostra Katarzyna Radziwińska, choć nie radna, to z samorządem blisko jest związana jako naczelnik miejskiego wydziału promocji.



Komentarze do artykułu

Antystrażnik

Zabawna sprawa. A to jest jakiś ustawowy nakaz, żeby małżeństwo mieszkało razem. Może pan radny i pani radna są w związku małżeńskim, ale prowadzą osobne gospodarstwa domowe, bo akurat taką mają fantazję i tak im się życie układa. Teraz będziemy sprawdzali, czy każdy radny śpi w tam samym łóżku co jego żona, bo inaczej mu mandat zabierzemy?

Mieszkanka Rozóg

Jeżeli Pan Seweryn zaczyna od wydaje się dla przeciętnego śmiertelnika od nieuczciwej gry, to nie wróży mu długiej działalności w samorządzie.

Mieszkaniec Rozóg

Idąc za interpretacją Państwowej Komisji Wyborczej to jeżeli ja dojeżdżam codziennie do pracy w Olsztynie i tak parkuje samochód to jestem mieszkańcem Olsztyna TAK ?

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama