Środa, 8 Maj
Imieniny: Kornela, Lizy, Stanisława -

Reklama


Reklama

Kręgielnia w prywatnych rękach


W hali im. Huberta Wagnera w Szczytnie nie ma już kręgielni. Cale wyposażenie zostało... sprzedane. Tory, monitory, kręgle, bile, elektronika trafiły w prywatne ręce przedsiębiorcy ze Szczytna.


  • Data:

Przypomnijmy, kręgielnia od kilku lat była zamknięta, bo cała elektronika, która odpowiedzialna była za jej funkcjonowanie nie działała, a samorząd nie miał pieniędzy na naprawę.


Reklama

 

W końcu dyrekcja MOS, której podlega obiekt wystawiła kręgielnię na sprzedaż.

 

- Próbowaliśmy sprzedać ją dwa razy, ale za pierwszym razem w ogóle nie było zainteresowania – mówi Arkadiusz Leska, dyrektor MOS w Szczytnie. - Za drugim razem, gdy ogłosiliśmy przetarg na zbycie tych elementów zgłosił się do nas przedsiębiorca ze Szczytna.

 

Wyposażenie kręgielni sprzedano za około 5 tys. zł. Pieniądze trafiły do budżetu miasta.

Reklama

 

Ciekawostką jest fakt, że być może cały sprzęt zostanie w Szczytnie i będzie funkcjonował na komercyjnych zasadach. Mówi się, że w naszym mieście ma powstać prywatna kręgielnia. Z nieoficjalnych informacji wynika, że gdy miasto chciało ją naprawić, to firma, która mogła to zrobić wyceniła swoją usługę na 50-60 tys. zł. A prywatnie sprzęt można zmodyfikować i naprawić, za... 5 tys. zł. Podobno, bo oficjalnie nikt nie chce tego potwierdzić.

 

Pomieszczenia, w których znajdowała się kręgielnia, dostosowano do zajęć gimnastycznych i trenowania sportów walki.

 

- Są dostępne dla uczniów szkoły sportowej oraz ewentualnie klubów sportowych w przyszłości – mówi Arkadiusz Leska, dyrektor MOS.



Komentarze do artykułu

Egon Olsen

biedny ten nasz MOS

Anatol

Co za głupawe zarzuty ? Zorganizowano przetarg. W przetargu mógł stanąć każdy i kupić kręgielnie. Potem się nią zająć. No ale nie - rzucać oskarżenia. Sprzęt był wart tyle ile był za niego skłonny zapłacić uczestnik przetargu.

Taki sobie czytelnik

rzeczywiście to ciekawe. Po pierwsze wydaje się, że MOS jako instytucja podległa miastu powinien mieć pozwolenie na pozbycie się części swojego mienia. I na to powinny być dokumenty nawet wtedy, gdyby chciano je zezłomować. Protokoły - opisujące stan sprzętu, wyposażenia - sporządzone przez rzeczoznawcę. Po drugie - jeśli już nastąpiła zgoda na sprzedaż - na podstawie oceny rzeczoznawcy (nie domorosłego mechanika) - to w jakim trybie i na jakiej podstawie prawnej postanowiono tej sprzedaży dokonać. Same zagadki. gdzie Komisja finansów, Komisja Rewizyjna, Skarbnik Miasta, Wydział Finansowy, gdzie radni, gdzie Burmistrz, były szef MOS?

Ja

Dokładnie, napiszcie lepiej ile sprzęt był faktycznie wart i w ręce którego kolesia wpadł

Portfel

Porażka to czyste trwonienie miejskiego majątku.... Czysta prywata, co na to komisja rewizyjna? Co na to Pan Łachacz czy tak jak o szkole sportowej nic nie wie i nie widzi?

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama