Czwartek, 21 Listopad
Imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka -

Reklama


Reklama

Kontrowersyjne śmieci i podatki (rozmowa "Tygodnika Szczytno")


Przebieg i ustalenia z „roboczego” spotkania dotyczącego stawek śmieciowym i podatkowych wowołały różne wrażenia, nie tylko wśród internautów, ale – jak się okazuje – także wśród bezpośrednich uczestników. Z „oficjalną” wersją i samozadowoleniem innych radnych nie zgadza się Paweł Krassowski.


  • Data:

Podobnie jak cała Rada Miejska, „walczysz” ze śmieciowymi stawkami...

 

Owszem, można powiedzieć, że walczę: o to samo, ale nie tak samo. Główny „bój” dotyczy stawek opłaty „śmieciowej”. Koledzy radni po prostu nie zgadzali się na podwyżki, bez pomysłów i prób rozwiązania problemu. Przeciwko tym podwyżkom, dobrze ponad pół roku temu, też głosowałem, ale jednoczesnie proponowałem, by miasto intensywniej skontrolowało oświadczenia i rzeczywistą liczbę mieszkańców, by dokładniej ustalono, kto płaci, a kto nie, bo oczywistą jest rzeczą, że im rzetelniej będzie ta opłata uiszczana, tym koszty jednostkowe będą niższe.

 

Jakieś efekty tego wniosku?

 

Są, chociaż nie rozumiem, czemu miasto potrzebowało na te kontrole aż tyle miesięcy, czemu nie można było tego robić na bieżąco. Według oświadczeń „śmieciowych” w Szczytnie „mieszka” niewiele ponad 18 tysięcy osób, podczas gdy oficjalne dane mówią o blisko 23 tysiącach. Ta różnica już powinna była ratusz zmobilizować, ale nic się nie działo. Pewnie, najłatwiej jest podnieść stawki, ale gdzie tu rzetelność i prawdziwa, a nie tylko deklarowana dbałość o miasto i mieszkańców? W każdym razie, na tym „roboczym” spotkaniu poinformowano, że w ostatnim czasie udało się urzędnikom znaleźć 300 „nowych” mieszkańców. Według słów burmistrza, wśród niepłacących był nawet jeden ksiądz.

 

Czy ten „przyrost” ludności wpłynął jakoś na wysokość proponowanej stawki „śmieciowej”?

 

Nie. Ja natomiast zaproponowałem, by została ona ustalona na poziomie 25 zł, a nie 28, jak to ujęto w projekcie uchwały. W odpowiedzi usłyszałem tylko od burmistrza, że będzie się to łączyło z dopłatą budżetową na poziomie 800 tysięcy złotych. Swojej propozycji nie wziąłem z sufitu. Te 25 zł to stawka obowiązująca m.in. w Dobrym Mieście czy Lidzbarku Warmińskim – miastach, które również należą do ZGOK Olsztyn, ponoszą więc takie same koszty. Niestety, na pytanie: dlaczego w tych wskazanych miastach stawki mogą być niższe – odpowiedzi już nie otrzymałem. Miałem też wątpliwości co do uczciwości śmieciowych przepisów, bo one dyskryminują mieszkańców domów wielorodzinnych. Ci z jednorodzinnych mają stawkę śmieciową niższą o 4,5 zł, jeśli posiadają kompostownik. Na tę wątpliwość usłyszałem tylko komentarz od radnej z klubu PiS, że co mnie obchodzą blokowiska, jak sam mieszkam w willi! I było to właściwie wszystko, co w kwestii stawki opłaty śmieciowej miało charakter merytoryczny. Żadne inne propozycje co do stawek czy rozwiązania problemów nie padły, z żadnej strony, ani radnych różnych klubów, ani ze strony urzędowej.

 


Reklama

To na czym stanęło? Jakieś ostateczne konkluzje?

 

Na niczym. W piątek, czyli 19 listopada, będzie sesja, na której mają być podejmowane dwie tylko uchwały: „śmieciowa” i dotcycząca podatku od nieruchomości. Jak wynika z materiałów, stawka 28 zł od osoby, w uchwale dotyczącej przyszłego roku, jest utrzymana. Chyba więc nie trzeba innego dowodu na to, że te „robocze” spotkania niczemu nie służyły i niczego do sprawy nie wniosły. Ale podczas tego spotkania „dyskutowano” dalej. Zmienił się temat rozmów, objął stawki podatków.

 

I tu podwyżki też są nieuchronne.

 

Są – i tego nie kwestionuję, bo koszty rosną wszystkie, także te, które ponosimy z budżetu. Pytanie tylko, czy te podwyżki powinny sięgać aż 10%, bo taka jest propozycja. Standardem jest, że wzrost stawek podatkowych, jeśli w ogóle następuje, sięga stopy inflacji. A jeśli dobrze pamiętam, w ubr., wg rządowych deklaracji i wyliczeń, inflacji nie było, a u nas podwyżki sięgnęły też średnio 10%.

 

Do wzrostu podatków już jesteśmy przyzwyczajeni, chociaż było w naszej niedawnej historii kilka i takich lat, gdzie podwyżek nie było...

 

I owszem. Nie byłem jakimś wielkim fanem poprzedniej burmistrz, ale faktycznie: podwyżek podatków nie było przez ładnych kilka lat, a inwestycje były jednak realizowane, i to wcale w niemałych ilościach. Mało tego, były to w wielu przypadkach inwestycje kluczowe, które obecny burmistrz kontynuuje i się nimi chlubi. Poza tą, która była najtrudniejszym i największym wyzwaniem, czyli InnoPolice.Tyle że te działania, rozpoczęte kilka lat temu, już się kończą, a na „półkach” urzędowych nie widzę ani nowych projektów, ani nowych pomysłów, w przypadku których można by mówić o jakichś rozwojowych perspektywach. Bo budowa czy modernizacja kilku kolejnych ulic to jest żadne osiągnięcie, to standard. A moim zdaniem, podwyżce podatków, i to na sporym poziomie, powinny towarzyszyć propozycje inwestycyjne, które faktycznie będą miały wpływ na rozwój miasta.

 

I o tym też wspominałeś podczas spotkania?

 

Pośrednio. Pytałem o strategię rozwoju miasta na kolejne 10-lecie, którą przecież pilnie tworzono i nawet konsultowano z różnymi środowiskami w Szczytnie. Chciałem wiedzieć, co dalej i kiedy ta strategia będzie gotowa, ale się nie dowiedziałem. Interesowało mnie też podsumowanie i wnioski odnośnie do realizacji tej strategii, która dotychczas obowiązywała – też zero informacji, komentarzy, wniosków...

 

No to czego dotyczyła debata podatkowa?

Reklama

 

Stawek. Mnie najbardziej zaintrygowała nie tyle ogólna podwyżka stawek podatkowych od powierzchni przeznaczonych na działalność gospodarczą, co jej szczególna i znaczna... obniżka.

 

Jakim cudem?

 

Jeszcze w czasach burmistrz Górskiej w uchwale podatkowej wprowadzone zostały odrębne stawki dla sklepów o dużych powierzchniach. Była więc stawka zwykła, dość niska, wyższa była dla sklepów o powierzchni powyżej 500 m2, a na poziomie maksymalnym płacili posiadacze sklepów o powierzchni powyżej 1000 m2. Dla przykładu, na rok 2020, analogicznie, te stawki wynosiły: 19,41, 21,60 i 23,90 zł. Na rok 2022 Ministerstwo Finansów ustaliło maksymalny poziom tego podatku na 25,74 zł. Gdyby podział na stawki był utrzymany, to tyle płaciłyby markety czy supermarkety, a tych w Szczytnie coraz więcej. Ale ten podział został w projekcie uchwały zniesiony. To oznacza, że te markety zapłacą „zwykłą stawkę” czyli 21,60 zł, bo taka jest najnowsza propozycja, czyli mniej niż nawet dwa lata temu. Jest to więc znaczna obniżka. Podczas spotkania pani skarbnik wyjaśniała, że nowa „interpretacja” prawa nie pozwala na takie różnicowanie. Interpretacja – podkreślam, bo przepisy się nie zmieniły. Możliwość różnicowania stawek podatkowych wynika wprost z ustawy, taką opinię ma też Ministerstwo Finansów, ale dla Szczytna okazało się ważniejsze stanowisko UOKiK. Już nawet pomijam fakt, że jeszcze tydzień temu ta jedna stawka sięgała 22,60 zł, a obecnie już 21,60 zł. Kiedy i jakim cudem, i przez kogo stawka została zmniejszona – tego nie wiem.

 

To chyba dobrze, że ma być niższa niż wstępnie proponowana?

 

Pewnie, że dobrze, biorąc pod uwagę to, że w ogóle jestem przeciwny takim podwyżkom w sytuacji, gdy nie ma konkretnych propozycji i planowanych działań, które miałyby naprawdę służyć miastu w dalszej perspektywie. Ale markety mają się z czego cieszyć, bo dla nich nowa stawka to niebagatelny prezent. Dla mnie osobiście to właściwie można by w ogóle zrezygnować z wszelkich podatków i opłat, bo to z kolei być może pozwoliłoby się rozwinąć naszym przedsiębiorcom, a wtedy płaciliby wyższy CIT i PIT, co zasilałoby budżet miasta może nawet bardziej, niż lokalne podatki. Podobnie zresztą można by podsumować kwestie podwyżek „śmieciowych”. Bo czym np. byłoby te 800 tysięcy złotych, które trzeba by dopłacić przy niższej stawce: 25 zł od osoby? Niczym innym jak pieniędzmi mieszkańców. Zatem – tak czy siak – to nie budżet, nie burmistrz, nie radni, ale tylko i wyłącznie mieszkańcy płacą za wszystko to, co się w mieście dzieje. A skoro płacą, to niechby przynajmniej mieli szansę na lepszą przyszłość swoją i miasta.



Komentarze do artykułu

do Jacek

Głupoty piszesz . Cena zależy od ilości. Zobacz ile wytwarza mieszkaniec Szczytna i mieszkaniec gminy i dopiero porównaj cenę. Te 14 czy 25 to nie jest cena za kilogram tylko za ilość wytworzonych śmieci. A mieszkańcy Szczytna są w tym dobrzy. Podnoszenie stawek może to i nie jest rozwiązanie, ale na dzień dzisiejszy każdy swoje rachunki powinien płacić, miasto przecież dopłaca z naszych, mniej przeznaczając na to co nam przeszkadza i można byłoby to naprawić. Wytwarzajmy mniej śmieci to mniej będziemy płacić.

Rex

Spory jak widzę NIGDY NIE ZNIKNĄ...OBY RADNI NIE MYŚLELI TYLKO O ŚMIECIACH!,A RÓWNIEŻ O TYCH KTÓRZY ZA NIE UCZCIWIE PŁACĄ...A MY UCZCIWIE ZAPŁACIMY PRZY URNACH!!!

Jacek

Drugiego takiego chwalipięty to we władzach Szczytna nigdy nie było. Co chwila opowiada co to nie on i czego nie dokonał. Opowiada hisotryjki o jakimś tajnym spotkaniu na którym nic nie ustalono i które nie miało mocy prawnej. Ale na sesję nie miał odwagi przyjść? Ciekawe dlaczego? Bał się głosować przeciw uchwałom Mańkowskiego? Propozycja Krassowskiego (dawniej Wichy) żeby podnieść opłaty za śmieci do 25 zł to kpina z mieszkańców Szczytna. Nas nie obchodzą jakie stawki są w Lidzbarku czy Dobrym Mieście. My wiemy ile płacą nasi znajomi w Gminie Szczytno i jest to znacznie mniej bo 14 zł. Więc swoją propozycję może pan Wicha w kieszeń wsadzić. Jak chce jeszcze opowiadać jakieś głupoty o tym czego chcą mieszkańcy to niech wpadnie na rynek, chętnie się z nim podzielimy naszą opinią o nim i jego pomysłach. A do tego czasu niech przesanie kłamać o tym czego chcą Mieszkańcy!

Krytyka Krytyczna

Lubię tego radnego, krytykuje lepiej niż ja a robi jeszcze mniej. Całe życie na banicji w opozycji. Pozdrawiam wyborców tego pana.

Samosienko

Radny Paweł Krasowski vel Wicha jest OK, na jak takiego radnego przystało. Przyklaśnie tam gdzie trzeba i byleby do końca kadencji, a potem może się gdzieś IDEAlnie wciśnie.

Śmieszek

To chyba normalne, że jak mogę kompostować odpady to mogę mieć mniejszą opłatę, niż ten który nie ma takiej możliwości. Jego odpadami - które mogłyby być kompostowane - musi się ktoś zająć, Nie mam pretensji o to, że płacę więcej, bo mam windę w bloku. Ten który windy nie ma płaci mniej, ale się bardziej męczy. Wywody pana radnego są żenujące - a to mało powiedziane. ZWŁASZCZA TEN PASSUS \"ale dla Szczytna okazało się ważniejsze stanowisko UOKiK\". Dotyczyło to stawek podatku od tzw. wielkopowierzchniowych marketów. Gdyby stawki zostały podwyższone - to mieszkańcy zapłaciliby to w cenach zakupów. I tak to się plecie: nie podwyższamy cen za śmieci - to dobrze. Ale jak nie podwyższamy cen za powierzchnię marketów - to źle. Czy ten człowiek rozumie, że i tak płaci obywatel - również za jego dietę i wygadywane przez niego - z pełnym przekonaniem o słuszności - głupoty? Uwaga na tego delikwenta - być może kolejny kandydat na burmistrza cudotwórcę. na razie żadną sprawczością się nie wykazał. A złotoustych mamy dość!!!!!!!!!!

dr

Myślę, że należy zobowiązać Pana Burmistrza , aby jego suto opłacani urzędnicy stworzyli taki system , który pozwoli na weryfikację składanych deklaracji \"śmieciowych\". Jedna z Pań Radnych informowała ,że istnieje taka aplikacja, która na to pozwala- są miasta które z tej możliwości korzystają. Szczytno zamieszkuje wg deklaracji 18 tys. mieszkańców. Urzędnicy w Ratuszu nie weryfikują tego. Uczciwi zapłacą za tych oszustów. Panie Burmistrzu, chyba ciążą na Panu jakieś obowiązki- nie tylko pozowanie do zdjęć- należy wziąć się do roboty i rozwiązać ten problem. Na pewno rozwiązaniem nie jest podnoszenie stawek.

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama