Piątek, 16 Maj
Imieniny: Dionizego, Nadziei, Zofii -

Reklama


Reklama

Klub Agaton walczy o koncesję


Klub Muzyczna Agaton może stracić koncesję na sprzedaż piwa. Taki wniosek złożyła policja, a władze miasta wydały decyzję o cofnięciu pozwolenia. - Nie rozumiem tego całego zamieszania – mówi Sylwester Myślak, właściciel lokalu. - Wychodzi na to, że policja woli zamykać, niż pomagać obywatelom prowadzić dzia...


  • Data:

Klub Muzyczna Agaton może stracić koncesję na sprzedaż piwa. Taki wniosek złożyła policja, a władze miasta wydały decyzję o cofnięciu pozwolenia. - Nie rozumiem tego całego zamieszania – mówi Sylwester Myślak, właściciel lokalu. - Wychodzi na to, że policja woli zamykać, niż pomagać obywatelom prowadzić działalność gospodarczą, z której są i miejsca pracy i podatki na rzecz skarbu państwa.

Szybcy policjanci

Zdaniem policji właściciel lokalu nie informował o incydentach naruszenia porządku publicznego w pobliżu lokalu. Urzędnicy wydający decyzję o cofnięciu pozwolenia na sprzedaż alkoholu powołują się na cztery takie przypadki. Sprawa jest jednak o tyle dziwna i zabawna, że w żadnym z nich właściciel lokalu właściwie nie miał szans poinformować policję o incydentach, bo patrole były szybsze. Z tego akurat powinniśmy się cieszyć, bo to pokazuje, jak sprawna potrafi być nasza policja. Z argumentacji, na której podstawie cofnięto pozwolenie nie wynika, że Sylwester Myślak wiedział o incydentach wcześniej i nie zawiadomił policji, a tylko to może stanowić podstawę cofnięcia pozwolenia na sprzedaż alkoholu.


Reklama

Śledzić klientów?

„Naganne” przypadki wyglądały tak: klienci pubu, zapewne w stanie co najmniej wskazującym, opuścili lokal i na ulicy wszczęli rozróbę. Akurat przejeżdżał obok policyjny patrol i – oczywiście – podjął interwencję. Właściciel pubu (a ten znajduje się w piwnicach budynku), „zawinił” chyba tym, że nie śledził wychodzących klientów, by w razie co (czyli w sytuacji konfliktowej na ulicy) ewentualnie powstrzymać przejeżdżających akurat policjantów i zadzwonić na komendę o sekundę wcześniej niż funkcjonariusze wezmą się za rozrabiających.

- Naprawdę dziwi mnie ta cała sprawa, bo przy takiej argumentacji zamknąć można chyba każdy klub, pub czy sklep monopolowy w Szczytnie - żali się Sylwester Myślak. Od urzędowej decyzji złożył odwołanie do Samorzadowego Kolegium Odwoławczego, sprawa nie jest więc jeszcze definitywnie zamknięta.

Kto straci?

Całej sprawie pikanterii dodaje fakt, że jest to pierwsze cofnięcie koncesji od wielu lat, mimo że przy lokalach wieczorowo-nocnych „zadym” nie brakuje i to bardzo poważnych, jak to na przykład miało miejsce jakiś czas temu przy pubie „Gokard”, gdzie między innymi jeżdżono samochodem po ludziach.

Reklama

- W skali roku wpływa do nas od jednego do dwóch wniosków o cofnięcie koncesji – mówi Ilona Bańkowska, naczelnik miejskiego wydziału gospodarki komunalnej. - Każdy wniosek jest rozpatrywany indywidualnie, ale na przestrzeni wielu lat nie było żadnego cofnięcia koncesji. Ustawa jest tak skonstruowana, że bardzo trudno jest udowodnić złamanie prawa, które wiązałoby się z zabraniem zezwolenia na sprzedaż alkoholu.

W przypadku „Agatonu” wydaje się, że takiego niepodważalnego dowodu też nie było, ale koncesja została cofnięta. Może to kwestia statystyki? Może samorząd lokalny, policja komisja przeciwalkoholowa i kto tam jeszcze chcą się wykazać sukcesami w realizacji programu wychowywania społeczności w trzeźwości i świadomości? Pełnej świadomości nie doszukaliśmy się, póki co w uzasadnieniu decyzji zabierającej koncesje. Zobaczymy, czy SKO się doszuka...

Tomasz Mikita

fot. Tomasz Mikita

 

 



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama