Piątek, 24 Październik
Imieniny: Edwarda, Marleny, Seweryna -

Reklama


Reklama

Karolina Łukaszewska przejmuje stery w TBS. Jakie ma plany?


Karolina Łukaszewska została nową prezes Towarzystwa Budownictwa Społecznego „Jurand“. Od 2008 roku związana była ze szczycieńskim Zakładem Gospodarki Komunalnej, a od 2020 kierowała działem gospodarki nieruchomościami. Nowa prezes ukończyła studia magisterskie na kierunku zarządzanie i marketing o specjalności zarządzanie nieruchomościami oraz podyplomowe w zakresie rachunkowości. Posiada także licencję zarządcy nieruchomości. Obecnie studiuje na IV roku budownictwa. Nowo powołana prezes ma 44 lata i - co ważne - od urodzenia jest związana ze Szczytnem.



Dlaczego wystartowała pani w konkursie na prezesa TBS?

Było to zgodne z moim kierunkiem wykształcenia i doświadczeniem. Uczestniczyłam już wcześniej w zebraniach wspólnot mieszkaniowych, współpracowałam z TBS podczas pracy w ZGK. Decyzja o kandydowaniu to taka naturalna kontynuacja dotychczasowej drogi.

 

Da się przełożyć specyfikę pracy w ZGK na zadania czekające w TBS?

W dziale gospodarki nieruchomościami zajmowaliśmy się bieżącą eksploatacją i utrzymaniem nieruchomości komunalnych. W TBS mamy kontakt głównie ze wspólnotami mieszkaniowymi i zarządzamy częściami wspólnymi. Jednak charakter poprzedniej pracy bardzo wiąże się ze specyfiką zadań w spółce i z tej wiedzy będę oczywiście korzystała.

 

Zanim ostatecznie powierzono pani stery spółki, pełniła pani tę rolę tymczasowo od grudnia. Jakie są pani spostrzeżenia po tym czasie? Czy coś panią zaskoczyło?

Zostałam powołana 9 grudnia, początkowo do czasu naboru. Tak naprawdę wiele rzeczy mnie nie zdziwiło. Też pracowałam z ludźmi, miałam do czynienia z mieszkańcami, problemy są bardzo podobne. Kiedy ktoś przychodzi do biura z jakąś sprawą to te zagadnienia nie są mi obce, wiem jak znaleźć rozwiązanie problemu i pomóc z perspektywy zarządcy. Nie przyszłam tutaj do czegoś nieznanego. Wiem, czym są sprawy wspólnot mieszkaniowych.


Reklama

 

Po audycie, który wykazał nieprawidłowości pani zadaniem jest ustabilizować sytuację w spółce. Jakie są problemy? Co będzie wyzwaniem?

Obecnie jesteśmy na etapie kalkulowania stawek zaliczek na eksploatację. Gdy to będzie za nami, uzyskamy jaśniejszy obraz i na zebraniach wspólnot mieszkaniowych będziemy rozmawiać o bieżących, ważnych dla mieszkańców problemach. Aktualizujemy również umowy ze wspólnotami mieszkaniowymi, co zostało zapoczątkowane przez moją poprzedniczkę. W bardzo wielu przypadkach umowy były dosyć stare, ich zapisy pochodziły z 1997, czy 1999 roku. Wyzwaniem oczywiście będą coroczne zebrania wspólnot, a jest ich aż 158. TBS zarządza też czterema budynkami, które w całości są jego własnością. W grudniu, cofnęliśmy też wypowiedzenia umów na świadczenie usług z Veolią, czy Aquą. Chcemy też ocieplić wizerunek TBS’u. Uspokoić sytuację w spółce.

 

Jak wygląda od kulis zarządzanie nieruchomościami, na czym polega?

Przede wszystkim jest to praca z ludźmi, kontakt z mieszkańcami, dbałość o bieżące utrzymanie części wspólnych nieruchomości wspólnot mieszkaniowych i wszystko co związane z administrowaniem nieruchomościami, między innymi optymalizacja kosztów. Tutaj nie jest to traktowane “globalnie”, jako TBS, tylko każda wspólnota ma swoje potrzeby, koszty i do każdej trzeba podejść indywidualnie. Są oczywiście tematy, które przewijają się we wszystkich wspólnotach, ale są też kwestie indywidualne dla poszczególnych wspólnot. Na koszty składa się choćby bieżące utrzymanie nieruchomości, koszty konserwacji, napraw, usuwanie awarii. Drugą kwestią jest fundusz remontowy. Tu większość zależy już od wspólnoty, to ona, w drodze uchwały, decyduje o jego przeznaczeniu, a TBS przeprowadza proces, związany z remontem. Jest też stosunkowo sporo pracy biurowej - jak to przy 158 wspólnotach mieszkaniowych - która zajmuje czas, ale pozostaje raczej niewidoczna z zewnątrz.

Reklama

 

Zarządzanie spółką to jedno, a mieszkańcy oczekują niskich opłat, remontów, czy zadbanego terenu przed blokiem. Jak zadbacie o kontakt z mieszkańcami, tym bardziej teraz, w okresie corocznych zebrań wspólnot?

Jeżeli o to chodzi, to jestem otwarta na rozmowy z mieszkańcami. Staram się być dla nich dostępna. Drzwi TBS są otwarte. Ludzie przychodzą z różnymi sprawami, czasami kilkukrotnie.

 

Tak na dobry początek nowej pracy, czego pani życzyć?

Aby podejmowane przeze mnie działania przyczyniły się do rozwoju spółki i pozwoliły wyjść naprzeciw oczekiwaniom społeczności.

 



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

  • Koniec czekania! Szczytno uruchamia przetarg na odnowienie wieży ciśnień
    włodarze najpierw oddali prawie darmo, a teraz wydadzą 18 mln - mistrzowie zarządzania i gospodarności na skalę światową. No ale kto komu zabroni wydawać lekką ręką nie swoje pieniądze.

    Profesor


    2025-10-22 12:32:08
  • Fafernuchy, wspomnienia i bit z tańcem! Dźwierzuty pokazują, że jesień może być gorąca
    No niby fajnie, ale co to ma wspólnego z Kulturą?

    ciekawa


    2025-10-22 10:06:41
  • Wiesław Mądrzejowski o rewitalizacji, kelnerkach i pokoleniu, które nie widzi koloru skóry
    Mnie się chce, aby nad Wisłą zawitał zdrowy rozsądek! Mnie się chce i hariri i pizzy i kebabu, sajgonek, sushi i tam innych potraw tzw. egzotycznych. Nie wspominając o kiełbaskach z jajkiem na śniadanie, a jeszcze grillowany halumi. A co nie wolno? A skąd się to bierze? Stąd, że ludzie są różnych światów kulturowych i dzielą się z tym, co mają najbardziej smakowite. A my zawsze z tymi pierogami i gołąbkami, a zwłaszcza z bigosem. Co do tych potraw nic nie mam, ale jak mogę w Szczytnie skosztować czegoś ciekawego z innych kultur (aby nie napisać z innych światów) to chętnie! No to tak - aby nie napisać wprost. Pozdrowienia.

    Szczytnianin po podróżach


    2025-10-22 04:12:51
  • Dariusz Szepczyński, przewodniczący Rady Miasta w Wielbarku: - „Opór był zbyt duży”
    Panie Szepczyński, naprawdę czas na trochę wiedzy, zanim zacznie Pan mówić ludziom, że „opór był zbyt duży”. Wielbark to nie pustynia, tylko spokojna, zielona gmina Warmii i Mazur, gdzie ludzie chcą po prostu normalnie żyć. A Pan chciał im postawić jedne z największych wiatraków w Polsce, a może i w całej Europie, dosłownie kilkaset metrów od domów. Proszę nie mówić, że to „czysta energia”. W Niemczech, które przez lata były wzorem zielonej transformacji, farmy wiatrowe są masowo rozbierane. Okazały się mało rentowne, hałaśliwe, niszczące krajobraz i nieprzewidywalne. Produkują prąd tylko wtedy, gdy wieje wiatr,a kiedy nie wieje, sieć musi być zasilana z gazu albo węgla. To nie ekologia, tylko drogi, niestabilny i dotowany interes. Zamiast niszczyć warmińsko-mazurski krajobraz, powinniśmy inwestować w geotermię, biogazownie, fotowoltaikę dachową i małe reaktory jądrowe (SMR). To są źródła energii przyszłości… czyste, przewidywalne i naprawdę opłacalne. A nie wielkie turbiny, które po 15 latach będą bezużyteczne i których łopat nikt nie potrafi zutylizować. Ludzie z Wielbarka mieli rację, protestując. To nie oni potrzebują edukacji to Pan powinien zrozumieć, że Warmia i Mazury to nie przemysłowy poligon dla cudzych interesów, tylko miejsce, gdzie powinno się chronić przyrodę i zdrowie mieszkańców.

    Potok


    2025-10-22 00:42:04
  • Szczytno w sercu, teatr w żyłach. Droga Cezarego Studniaka (Rozmowa „Tygodnika Szczytno”)
    Szkoda, że nie padło pytanie o Huntera. Przez krótki czas był jego członkiem ;)

    NIetzsche


    2025-10-21 17:34:41
  • Pasym, USA i jawa – trzy szczęścia Lucyny Kobylińskiej
    40 lat w samorządzie czyli zero wytworzonej wartości przez całe życie. Rzeczywiście jest czego gratulować

    Dobre


    2025-10-21 16:18:12
  • 100 lat pani Anny z Targowa! 10 dzieci, 25 wnuków i 35 prawnuków – żywa legenda rodziny
    już sie nie wroci, teraz jedno dziecko i psiecko. może 2, 3 wnuki albo żadnego. po co robić dzieci na wojne????

    Marcel


    2025-10-21 11:49:30
  • Szpital w Szczytnie dołącza do programu „Szpitale Przyjazne Wojsku”
    Mnie się zawsze wydawało, że lekarze szpitalni, ale i nie tylko, maja przeszkolenie wojskowe. Chociaż wiadomo, że pole walki się zmienia, o czym świadczą doniesienia lekarzy działających na Ukrainie. Ale to wszystko dobrze. Tylko co z pacjentami cywilnymi? W zasadzie wiadomo, co nas czeka. Szpital w Szczytnie jest wzbogacany o różnego rodzaju sprzęt i możliwości (tomografy, rezonanse, oddział rehabilitacji). Tylko czy będzie to dostępne dla mieszkańca powiatu. Bo to może tylko pod kątem operacji \"W\"? No proszę, aby ktoś na to pytanie odpowiedział. Czy to ma być tylko lazaret? Ja wojsku nic nie żałuję, ale cywile, jako zaplecze wojska też muszą mieć jakieś zabezpieczenie...

    Taki sobie czytelnik


    2025-10-20 20:29:59
  • Klaudiusz Woźniak: - Muzeum to nie przeszłość, tylko rozmowa z przeszłością
    Ale o co chodzi z tym szyldem? Bo nie rozumiem. Czy coś się zmieniło?

    Zdumiony


    2025-10-20 19:17:13
  • GOK + biblioteka pod jednym szyldem? Dyrektor protestuje
    Nareszcie ktoś pomyślał!

    Marek


    2025-10-20 16:38:45

Reklama