Czwartek, 3 Kwiecień
Imieniny: Franciszka, Malwiny, Władysława -

Reklama


Reklama

Jedwabno wie, kto naprawdę tu mieszka. Wójt Ambroziak: „Traciliśmy pół miliona rocznie”


Przez ostatnie kilka lat roczne wpływy z tytułu opłaty klimatycznej wzrosły w gminie Jedwabno z 7 do 160 tysięcy złotych. - A i tak jest to zaledwie jedna piąta tego, co faktycznie powinno budżet zasilać – mówi wójt Sławomir Ambroziak. Skąd ten wzrost i wiedza?



Dotychczasowy wzrost to efekt tzw. uszczelniania systemu i licznych kontroli. By system był jeszcze bardziej skuteczny, gmina obecnie korzysta ze specjalnego programu, który pozwala dokładnie monitorować liczbę ludzi przebywających w gminie. Roczne, miesięczne, a nawet i dzienne raporty pozwalają na ustalenie danych, które niekoniecznie są spójne z tymi "na papierze".

 

- Na przykład oficjalnie mamy w gminie zameldowanych 3513 osób, a jestem pewien, że część z nich faktycznie i długoterminowo przebywa gdzieś indziej. To m.in. studenci czy osoby pracujące i mieszkające poza granicami kraju – tłumaczy wójt. - Z drugiej strony mamy letników, właścicieli domków rekreacyjnych, które faktycznie są całoroczne. Nie wątpię, że część tych osób przyjezdnych spędza w naszej gminie nie tylko krótki urlop, ale mieszka 8 czy 9 miesięcy w roku. A skoro tak, to czy są to letnicy czy mieszkańcy?

 

Takie dokładne dane przekładają się np. na pobór opłat za śmieci czy właśnie opłaty klimatycznej. Program monitorujący został zakupiony od jednego z operatorów sieci komórkowej, ale analizy dotyczące liczby osób dokonywane są w oparciu o logowania telefonów. - Te ma dziś praktycznie każdy, a program obejmuje logowania do każdej z istniejących sieci, nie tylko tej, która udostępnia nam ten program – komentuje Ambroziak.


Reklama

 

Badania testowe były prowadzone w sierpniu ubiegłego roku. Wykazały, że liczba osób wypoczywających w gminie jest znacznie wyższa niżby wynikało to z deklaracji i wpłat z tytułu opłaty klimatycznej, pobieranej głównie przez osoby, prowadzące zarejestrowaną działalność w zakresie obsługi turystycznej. 

 

- Z uzyskanych danych i wyliczeń wynika, że ta opłata wływająca obecnie do budżetu gminy na poziomie 160 tysięcy złotych rocznie to około jedna piąta tego, co naprawdę gmina powinna zyskiwać – twierdzi wójt. - Można by więc powiedzieć, że z braku konkretnych, sprawdzalnych informacji i dowodów traciliśmy rocznie jakieś co najmniej pół miliona złotych. Swoją drogą wielu wójtów, z którymi rozmawiałem, i tak jest zdumionych tym, że pozyskujemy aż 160 tysięcy. W większości gmin mazurskich wpływy z opłaty klimatycznej są znikome. Inaczej rzecz ma się w gminach nadmorskich czy górskich, bo one z programu, o którym mówię, korzystają masowo.

 

Program nie jest, oczywiście, darmowy. To koszt rzędu kilku do kilkudziesięciu tysięcy rocznie, w zależności od częstotliwości przygotowywanych raportów i uwzględnianych parametrów, bo na podstawie liczby ludzi przebywających w danym momencie na określonym terenie można analizować np. pobór wody i odprowadzanie ścieków, a dane określające stan faktyczny łatwo już porównać z deklaracjami. 

Reklama

 

Trzymając się opłaty klimatycznej: w gminie Jedwabno to niespełna 4 zł dziennie i powinien ją uiścić każdy, kto choćby jeden dzień wypoczywa w miejscowościach, w których ona obowiązuje. Tajemnicą poliszynela jest jednak, i to nie tylko w Jedwabnie, że np. domek rekreacyjny wynajmowany jest dla trzech osób, a faktycznie przebywa w nim ze dwa razy więcej. 

 

- Tyle że teraz my będziemy o tym dokładnie wiedzieć i odpowiednio reagować – zapewnia wójt Ambroziak.



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama