Ireneusz Rosik został odwołany z funkcji prezesa spółek Eko Pasym i Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. Zastąpiła go Barbara Trusewicz.
Pierwsze poważne zmiany w Pasymiu. Burmistrz Marcin Nowociński odwołał dwie rady nadzorcze miejskich spółek oraz ich prezesa Ireneusza Rosika.
- Spółki od wielu lat są na minusie, wiele decyzji, które były w nich podejmowane, w mojej ocenie, negatywnie wpływają na ich rentowność, szczególnie w przypadku ZGKiM – uzasadnia burmistrz.
O ile Eko Pasym jest na minusie, to jest on nieznaczny w porównaniu do straty, jaką generuje pasymski ZGKiM, a ta za ubiegły rok wynosi ponad milion złotych.
Jednym z głównych zarzutów do ustępującego prezesa jest jego bierność wobec zwiększających się wydatków i brak szukania rozwiązań chociażby w postaci przystępowania do przetargów i świadczenia usług na zewnątrz, co dawałoby dodatkowe dochody. Jak zaznacza burmistrz Nowociński, spółka nie wystartowała w ani jednym przetargu ogłoszonym przez miasto Pasym w zakresie budowy wodociągu czy kanalizacji, do czego miała pełne prawo.
- We wszystkich planach naprawczych ZGKiM, prezes Rosik wskazywał tylko jedno rozwiązanie: dopłaty wspólnika – wyjaśnia Marcin Nowociński.
Gmina Pasym jest jedynym udziałowcem spółek. W lutym jeszcze burmistrz Cezary Łachmański podjął uchwałę, że w związku ze stratą gmina dofinansuje ZGKiM kwotą 400 tys zł, natomiast brakujące ponad 600 tys zostanie pokryte z przyszłych przychodów. Do udzielenia dotacji nie doszło, natomiast w marcu burmistrz Łachmański podpisał ze spółką umowę pożyczki krótkoterminowej na kwotę 400 tys. zł.
- Jaki dokładnie był cel tej pożyczki, nie wiemy, bo w umowie nie został określony – wyjaśnia Marcin Nowociński.
Gros kosztów spółki stanowi energia elektryczna, wzrost jej cen mocno nadszarpnął budżet ZGKiM.
- Nie zrobiono nic, by minimalizować te koszty. W przyszłości nie będą one mniejsze więc należało rozpocząć inwestycje w odnawialne źródła energii – podaje jako przykład burmistrz.
Marcin Nowociński nie ukrywa, że jego zdaniem wynagrodzenie dotychczasowego prezesa było zbyt wysokie, biorąc pod uwagę kondycję przedsiębiorstw. Jak wynika z oświadczenia majątkowego Ireneusza Rosika przychód jaki osiągnął w 2023 roku z tytułu zarządzania spółkami to 260.871,90 zł, natomiast dochód to 241.571,88 zł.
Dodać trzeba, że prezes nie był w spółkach zatrudniony na umowę o pracę. Prowadził jednoosobową działalność gospodarczą, a spółkom świadczył usługi managerskie na podstawie kontraktu, otrzymywał też wynagrodzenie zmienne za realizację celów zarządczych, które przed nim stawiały rady nadzorcze. To cele to m.in. dążenie do dodatniego bilansu czy optymalizacja zatrudnienia, ale także, wysoko oceniane... składanie wniosków np. o umorzenie podatku. W uchwale z 9 kwietnia Rada Nadzorcza ZGKiM uznała, że Rosik cele zrealizował w 70%, a on w zamian wystawił fakturę na kwotę netto ponad 41,5 tys. zł.
Porównując wynagrodzenie Ireneusza Rosika z tymi, które otrzymują prezesi spółek komunalnych w innych gminach przyznać trzeba, był on wśród nich krezusem. Np. prezes Zakładu Komunikacji Miejskiej w Szczytnie, zatrudniony na etat, otrzymuje miesięczne wynagrodzenie brutto w wysokości 8,5 tys. zł, prezes ZGKiM w Dźwierzutach - 13 tys. brutto miesięcznie, a prezes ZGKiM w Kamionku – 11 tysięcy.
Nową prezes pasymskich spółek została Barbara Trusewicz, którą na wniosek Marcin Nowocińskiego powołały rady nadzorcze 3 czerwca.
- Potrzebujemy innego spojrzenia i nowego modelu zarządzania – wyjaśnia. - Jestem przekonany, że pani Barbara podoła wyzwaniu i wspólnie uda nam się poprawić sytuację w obu przedsiębiorstwach.
Powołanie jest krótkoterminowe, na 2, góra 3 miesiące, zanim o nowym prezesie (prezesach) zadecydują obowiązkowe konkursy.
Ireneusz Rosik jest rozczarowany decyzją nowego burmistrza, ale nie zdziwiony.
- Spodziewałem się tego bo byłem przychylny poprzedniemu burmistrzowi. Myślałem jednak, że obronię się swoją pracą, w tym realizacją ogromnej inwestycji, jaką była budowa nowej oczyszczalni ścieków – komentuje.
Nie do końca zgadza się z zarzutami, bo ZGKiM w Pasymiu świadczył dużo usług dla sektora prywatnego.
- W strukturze naszego budżetu dla gminy świadczyliśmy tylko 35 procent z naszych usług, reszta była skierowana do sektora prywatnego – wyjaśnia Ireneusz Rosik. - Budowaliśmy prywatnym inwestorom sieci kanalizacyjne i przyłącza, wywóz nieczystości wozami asenizacyjnymi i rozpoczęliśmy prowadzenie usług wulkanizacyjnych.
Tak duży minus w bilansie, jego zdaniem, powstał w trakcie wszystkich lat funkcjonowania spółki, na której czele stoi od początku.
- Chyba większość spółek komunalnych nie jest nastawiona na zysk, a na świadczenie usług dla społeczności. Często decyzje podejmowane przez wspólnika, którym w tym przypadku jest gmina, mają wpływ na kształtowanie się budżetu spółki – tłumaczy. - Natomiast jeżeli chodzi o moje wynagrodzenie i ustalanie celów zarządczych, to kompetencja rad nadzorczych, w których zasiadali prawnicy.
Zdzysk
Nie wiem czemu takiego człowieka wybrano na prezesa Zkm Szczytno , on to doprowadzi do ruiny