Nie było to łatwe spotkanie dla wójta gminy Dźwierzuty Dariusza Tymińskiego. Mimo solidnych argumentów nie zdołał on przekonać mieszkańców Rum, Sąpłat, Julianowa, Mycielina do zamknięcia Szkoły Podstawowej w Rumach. We wrotek, 7 stycznia odbyło się spotkanie w tej sprawie. Wzięło w nim udział ponad 70 osób. Mieszkańcy są skłonni usiąść do dalszych rozmów z włodarzami gminy.
Informacja o potencjalnej likwidacji Szkoły Podstawowej w Rumach wywołała burzę emocji wśród mieszkańców. Podczas ostatniej sesji Rady Gminy sołtys Joanna Kubicka zapytała wprost wójta Dariusza Tymińskiego, czy gmina zamierza zamknąć placówkę, która przez lata była nie tylko miejscem edukacji, ale i centrum życia lokalnej społeczności.
– Cofam się myślami do marca i kwietnia, kiedy podczas kampanii wyborczej usłyszałam od pana wójta słowa: „Nic o was bez was”. Dziś w serca mieszkańców wkradł się niepokój – mówiła sołtys podczas sesji. – Na ręce wójta złożyłam pismo z podpisami rady sołeckiej oraz rodziców, prosząc o zachowanie szkoły, która odgrywa kluczową rolę w naszej społeczności. Jest tam też prośba o udzielenie odpowiedzi na kilka pytań, które są dla nas niezmiernie ważne...
Na reakcję wójta długo nie trzeba było czekać. We wtorek, 7 stycznia spotkał się z mieszkańcami Rum i sąsiednich wsi, które korzystają ze szkoły w Rumach. Dariusz Tymiński solidnie przygotował się do tego spotkania. Punkt po punkcie odpowiadał na stawiane mu w piśmie pytania.
- Dobro uczniów jest dla nas najważniejsze – argumentował. - Ale czynniki demograficzne są nieubłagane. Tu nawet nie chodzi o pieniądze, a o lepsze warunki socjalizacji, nauki, czy bazę edukacyjną, którą ma szkoła w Dźwierzutach – przekonywał. - W szkole w Rumach większość oddziałów ma mniej niż 8 uczniów. To utrudnia realizację programu i współpracę w większych grupach. Potem wasze dzieci mogą mieć trudności adaptacyjne w dużych szkołach średnich – sugerował.
Wójt podawał dane, że w latach 2024 – 2030 liczba dzieci w obwodzie szkolnym może zmniejszyć się do 29. W tej chwili średnio w szkole w Rumach uczy się około 50 uczniów. Gdy wspomniał o słabej jakości nauczania mieszkańcy obecni na zebraniu zareagowali buczeniem. Ale nie przerwali jego wywodu. Wójt mówił też o słabym wyposażeniu szkoły, czy „jakości” budynku.
- Ale tak jak państwu obiecałem, nic o was bez was – mówił. - Jestem tutaj, jestem gotów do rozmów. Żadne decyzje co do szkoły jeszcze nie zapadły. Procedura jej zamknięcia nie została uruchomiona – zapewnił. - I naprawdę nie chodzi tu o ekonomię, a o lepszą szansę edukacyjną dla waszych dzieci.
Mimo tych zapewnień wójt przedstawił też analizy ekonomiczne „kosztu” dziecka w poszczególnych szkołach. W Rumach stale rośnie: 2022 - 31 604 zł, 2023 - 34 676 zł, 2024 - 42 591 zł. Dziecko w szkole w Orzynach i Dźwierzutach w roku 2024 „kosztowało” odpowiednio 30 831 zł i 27 118 zł.
- Ale podkreślam raz jeszcze: oszczędności nie byłyby znaczące – przekonywał wójt. - Więc nie chodzi tu o ekonomię, a o warunki, edukację, poziom nauczania. Bo kuratorium na podstawie egzaminów wystawiło szkole w Rumach bardzo niską ocenę, zdecydowanie poniżej średniej, a momentami była ona w niektórych przedmiotach najniższa z możliwych, czyli 1.
Po wypowiedzi wójta ruszyła lawina pytań i komentarzy:
- Chce pan zamknąć szkołę, czy nie, bo tyle pan mówił, a nic nie padło w tej sprawie – rzucił ktoś z sali.
- Skoro pan mówi, że nie chodzi o oszczędności, to po co zamykać naszą szkołę – dodał inny uczestnik zebrania. - Dzieci dobrze się w niej czują. I nie jest prawdą, że w małych szkołach są wycofane, są po prostu grzeczne i kulturalne. I naprawdę dają sobie świetnie radę w dużym świecie. Większość absolwentów szkoły w Rumach ma skończone studia – argumentowali. - Więc ta ocena poziomu nauczania nie jest uczciwa.
- Wy też kończyliście szkoły wiejskie i zobaczcie, gdzie doszliście – zwróciła się ze łzami w oczach jedna z mieszkanek do wójta, jego zastępczyni oraz radnych. - Dlaczego nie dacie szansy tej szkole.
Za te pytanie dostała gromkie brawa od uczestników spotkania.
- Jakie badania mówią o wycofaniu dzieci? - pytał z kolei mieszkaniec warszawy, który sprawdził się do Rum. - Naprawdę nie widzę żadnej różnicy.
- Ja przeprowadziłam się tu ze Śląska i nasze dzieci są naprawdę zadowolone ze szkoły w Rumach – argumentowała inna mieszkanka.
- Ja zabrałam swoje dziecko ze szkoły w Pasymiu i uczy się tu, lepiej funkcjonuje, bierze udział w konkursach, rozwija się, jest jedną z najlepszych uczennic – dodała inna.
Rodzice chcieli wiedzieć, jak wyniki nauczania wyglądają w innych szkołach na terenie gminy. Tej informacji wójt jednak nie posiadał. Podczas dyskusji padała informacja, że oszczędności z likwidacji szkoły w Rumach to około 150-200 tys. zł.
- Gdy dojdzie do tego transport to nie będzie żadnych oszczędności, więc po co to robić – pytali mieszkańcy. - No chyba, że gmina chce zwolnić jednak też nauczycieli. Ale wówczas to robi się większy temat – dodaje. - Poza tym nikt do tej pory nie rozmawiał na ten temat z rodzicami, nauczycielami, czy nawet uczniami. Za to doskonale manipuluje się danymi – dodał z kolei jeden z nauczycieli. - To nieuczciwe.
Po burzliwej dyskusji rodzice powiedzieli wprost, że nie pozwolą zlikwidować szkoły, ale są w stanie usiąść do rozmów z władzami gminy i opracować na przykład program naprawczy.
- Radości, uczuć, emocji, rodzinnej atmosfery, które daje naszym dzieciom szkoła nie da się kupić za żadne pieniądze – mówiła jedna z mieszkanek wsi. - Szkoła i nasza straż to centrum życia społecznego. Nie odbierajcie nam tego.
Kilkoro obecnych na spotkaniu radnych, w tym Tomasz Witczak, Sebastian Orłowski, czy Aurelia Lorenz powiedzieli wprost, że nie zagłosują za likwidacją szkoły.
- Mam nadzieję że pan wójt dołoży starań, że szkoła nie zostanie zlikwidowana – mówił Witczak. - A co do wycofania i umiejętności naszych dzieci, pani Jola (wicewójt) powinna wiedzieć, że to nieprawda, bo uczniowie z Rum widnieli na tablicy prymusów, gdy były jeszcze gimnazja.
Wójt ze spokojem ustosunkował się do pytań i uwag.
- Wysłuchałem was z dużą uwagą – mówił. - Myślę, że jeszcze będziemy się spotykali, bo naprawdę zależy mi na tym, aby dzieci z naszej gminy były dobrze wykształcone. Być może faktycznie trzeba spotkać się z ciałem pedagogicznym opracować pewne formuły naprawcze i dopiero wówczas będziemy decydować co dalej.
Do tematu wrócimy.
Panie masz Pan jakąś obsesję na punkcie prawicy. Obecny rząd doprowadził do takiej dziry budżetowej, że trzeba szukać oszczędności i jeżeli jest możliwość to w pierwszej kolejności nie wśród rodaków. To jasne jak słońce i budową cepa. Poza tym przestanie jyz z tą durna mowa, że Putin się tym karmi. To mowa dla inteligentnych inaczej. Nawet jeżeli ktoś nie darzy Ukraińców sympatia to ten Putin za ten brak sympati nie kupi i nie wystrzeli nowych rakiet. Strzela nimi dzięki wieloletnim układom i handlem z Europa Zachodnia taka jest prawda a nie te pańskie brednie. Pojedź Pan na jakąś wycieczkę bo masz za co i nie pisz tu bredni i nie dziel ludzi.
Jan
2025-11-17 07:22:22
chlopcy mogą podziękować Dobrońskiemu ze większość z nich pomimo ich wysiłku nie pojedzie na wymarzony turniej. Ten pan nie doczytał/ bądź nie chciał przyznać sie ze to przegapił iz tylko 4 chlopcow grajcych w klubach moze reprezentowac SP4 w finale w Warszawie. Kompetencje na najwyższym poziomie jaki urzędnik taki nauczyciel
ktos z miasta
2025-11-14 18:39:29
Ciekawi mnie ,na ile w twórczości Pana Jerzego znalazło się odbicie obserwacji z życia społeczności i Rady Osiedla Wysockiego ,na Bródnie?
Ewa Czerniewska
2025-11-12 23:57:59
Nie będę uczestniczyć w tym szemranym interesie. Nikt nie zajął się tak naprawdę organizacją zbiórki, segregacją odpadów w naszym mieście. Przy blokowiskach - tzw. dzwony. Na osiedlach domów jednorodzinnych - zero i null. Ludzie trzymają te \"segregowalne\" 2 tygodnie w chałupach, albo gdzieś na podwórkach. A wy sobie PANOWIE MAGNACI do tej pory nie pomyśleliście, że takie \"dzwony\" można byłoby ustawić w jakichś logistycznie dostępnych dla mieszkańców tych domów punktach? A teraz jeszcze te tzw. szmaty - nie wezmę udziału w tym szemranym interesie. \"Dzwony\" i kontenery na \"szmaty\", ale odległości, która nie przekracza 1 km w promieniu do miejsc zamieszkania. Wiecie mądrale, co to promień? trzeba wyznaczyć centrum danego osiedla - nie miasta - i wyznaczyć. Ale tam w ratuszu tylu matematyków i geometrów i jeszcze tych od gnomonów, że hoho to se chyba by poradzili.
Zdumiony
2025-11-12 20:51:50
Kredyty biorą nieudacznik władze. Spłacają mieszkańcy.
Buksa
2025-11-12 18:50:04
Jaka dozwoloną prędkość jest na padie startowym??
Buksa
2025-11-12 18:48:19
A skarbnik nie ponosi żadnej odpowiedzialności za finanse? Jak nie umie liczyć, to się ewidentnie nie nadaje. Trzeba zmienić na lepszą.
Ewa
2025-11-12 13:37:49
Przywrócenie połączenia kolejowego Nidzica–Wielbark to ważny krok w stronę rozwoju regionu. Choć populacja obu gmin nie jest duża, mieszkańcy potrzebują wygodnej i szybkiej komunikacji do pracy, szkoły czy na zakupy. Linia ułatwi też dostęp do lotniska w Szymanach oraz pozwoli szybko i komfortowo dostać się z Szczytna czy Wielbarka do Warszawy, zwiększając mobilność i atrakcyjność regionu dla turystów oraz inwestorów.
Kuba
2025-11-12 10:35:14
Mam nadzieję, że ten pomysł odniesie sukces. Mam rodzinę w Wielbarku. Fajnie byłoby wsiąść rano w pociąg, odwiedzić ich i wieczorem wrócić.
Nidziczanin
2025-11-12 10:25:22
Piekna trasa i Piekny pomysl :)
Tadek
2025-11-11 15:18:41