Środa, 11 Czerwiec
Imieniny: Bogumiła, Diany, Małgorzaty -

Reklama


Reklama

Gmina olewa?


Wiktor Nienartowicz z Roman ma już dość opieszałości gminnych urzędników. – Nie wiem już, co mam robić: kiedy pada deszcz woda, z drogi leje się pod mój dom i dalej do piwnicy, a gmina od roku nic z tym nie robi. Kolejnym problemem jest słup energetyczny, który postawiono na mo...


  • Data:

Wiktor Nienartowicz z Roman ma już dość opieszałości gminnych urzędników. – Nie wiem już, co mam robić: kiedy pada deszcz woda, z drogi leje się pod mój dom i dalej do piwnicy, a gmina od roku nic z tym nie robi. Kolejnym problemem jest słup energetyczny, który postawiono na mojej posesji, podczas gdy byłem nieobecny w kraju, a teraz nie chcą wypłacić mi odszkodowania – żali się.

Wiktor Nienartowicz ma wyjątkowego pecha do gminnych inwestycji. W ubiegłym roku pisaliśmy, że woda z nowo remontowanej drogi zamiast do kanalizacji burzowej spływa pod jego dom i dalej do piwnicy, a okazało się, że to nie jedyny problem.

– Rzadko bywam w kraju, ale za każdym razem, gdy jestem muszę się zmagać z nieodpowiedzialnością urzędników. Wcześniej zalało mi piwnicę, w wyniku czego straciłem wiele swoich rzeczy m.in. dywany, meble, a teraz dosłownie walczę o wypłatę odszkodowania lub usunięcie słupa energetycznego, który nie wiedzieć czemu postawiono pod moją nieobecność nie gdzie indziej tylko na należącej do mnie posesji – mówi ze złością Nienartowicz. – Mimo wielu próśb i pism, jakie wysłałem do gminy urzędnikom nie udało się zlikwidować problemu zalewanej piwnicy, dlatego boję się, że i teraz mnie oleją – dodaje.


Reklama

Słup na posesji Nienartowicza stanął w 2006 roku. Od tego czasu trwa walka o odszkodowanie lub przestawienie słupa. – Mimo wielu pism, tak jak w przypadku drogi gmina ani razu nie odpowiedziała – żali się.

Urzędnicy całą sprawę widzą zupełnie inaczej. – Ten pan był u mnie niedawno w sprawie słupa i zdawał się być zadowolony z odpowiedzi. Wytłumaczyłem mu, że właśnie przygotowywana jest dokumentacja na przestawienie słupa. Kiedy już wszystko będzie zaakceptowane, w następnym roku lokalizacja słupa zostanie zmieniona – mówi Krzysztof Fajbuś, kierownik Referatu Rozwoju Lokalnego, Gospodarki Przestrzennej i Ochrony Środowiska UG w Szczytnie.

- Jestem sceptycznie nastawiony do obietnic urzędników i zanim ich pochwalę, poczekam aż dobrze wykonają robotę – kwituje Nienartowicz.

Reklama

Paweł Salamucha

Fot. Paweł Salamucha



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama