Kilka dni temu zajrzałem po południu na stadion leśny. Na połowie głównego boiska piłkarskiego trenowały trzy chyba grupy młodych piłkarzy, a boisko boczne świeciło pustką. Nie wiem, może trawa nierówna albo jakaś inna przypadłość. Pod płotem od strony wyrżniętego ostatnio lasu trenowała jeszcze inna grupka dobrze zbudowanych młodych ludzi. Miotali oni dyskiem, który na szczęście nie latał zbyt daleko i talerze spadały na część boiska nie zajmowaną przez piłkarzy. Co poniektóre miotane urządzenia zatrzymywała siatka piłkarskiej bramki.
Parę dni później na fejsie znalazłem sympatyczną informację, iż jeden z młodych, dobrze się zapowiadających miotaczy gdzieś z Polski wybrał na dalszy ciąg kariery nasz szczycieński klub lekkoatletyczny i studia w WSPol. Bardzo fajnie, widocznie szczycieńska szkoła lekkoatletyczna Bukowieckich jest atrakcyjna. Tylko warunki, w jakich trenują lekkoatleci są - delikatnie mówiąc - spartańskie.
Bieżnia stadionu leśnego porosła mchem, w piaskownicy do skoków sterczą już krzaczki, a miotacze chowają się pod ogrodzeniem boiska. Pełen szacun dla trenerów i zawodników za pracę w takich warunkach. Pan przewodniczący prześwietnej rady miejskiej skomentował to z nadzieją, że uda się uzyskać środki na reanimację stadionu przy Śląskiej.
Nic nie ujmując tym planom doraźnej poprawy warunków treningowych można to potraktować jako dość drogą prowizorkę. Stadionik na Śląskiej po renowacji od biedy opędzi najpilniejsze potrzeby. To rozwiązanie konieczne zresztą i potrzebne, ale doraźne.
Jak już kilkakrotnie w tym miejscu pisałem naszym miejskim władzom można od lat wiele zarzucić. Z jednym wyjątkiem. Nigdy nie zgrzeszyły nadmiarem wyobraźni połączonej ze zdrowym rozsądkiem. Ot tak, aby do jutra i nie narazić się wyborcom. Jeżeli już nawet ktoś wpadł na pomysł wymagający pewnej fantazji, to o rozsądku można było zapomnieć. Co przerobiliśmy przy świętej pamięci na szczęście Innopolice. W rozmowach z kilkoma zacnymi osobami usłyszałem też opinię, iż tak reklamowane przez władze miasta jako sukces przystąpienie Szczytna do sieci Cittaslow dokładnie wpisuje się w ten ciąg naszej małomiasteczkowej stagnacji.
Pozwolę się z takim poglądem nie zgodzić. Wydaje mi się, o ile dobrze zrozumiałem intencje burmistrza i ideę tego ruchu, to istotą Cittaslow jest harmonijny rozwój turystyki, środowiska naturalnego i potrzeb mieszkańców. I o to właśnie w naszym regionie chodzi. Przy czym widać w działaniach dzisiejszej miejskiej władzy koncepcję rozwoju turystyki powiązanej ze sportem. Przede wszystkim masowym, ale i kwalifikowanym takim, który uczyni miasto atrakcyjnym dla większych imprez, a tym samym przyciągnie i turystę „masowego”.
Kto słyszałby o norweskiej dziurze Lillehammer (25 tys. ludzi cała gmina) gdyby w drugiej połowie lat 70. nie wybudowano tam w szczerym polu (sam widziałem latem jak na wybiegu rośnie zboże) dużej skoczni narciarskiej. W kompleksie dostawiono wielofunkcyjną halę sportową, wytyczono i rozbudowano trasy narciarskie i rowerowe… I poszłoooo! Do igrzysk olimpijskich włącznie. Bez tego pies z kulawą nogą by tam nie zajrzał, a okolice są piękne także latem. Włóczy się tam i jeździ rowerami mnóstwo turystów poznających „olimpijskie” trasy i zostawiających w tej sennej dziurze mnóstwo pieniędzy.
Stąd warto pomyśleć nie tylko o tak potrzebnym gminnym stadioniku. Warto zastanowić się czy wykorzystując nasze warunki klimatyczne, lotnisko za płotem i wiele innych walorów nie pomyśleć o wybudowaniu supernowoczesnego kompleksu sportowego. Dla mieszkańców i sportowców. Obiektu goszczącego imprezy, przez które o Szczytnie będzie głośno nie tylko jako o kuźni kadr policyjnych. Do tego potrzeba jednak fantazji i cholernie ciężkiej, żmudnej pracy. A przede wszystkim wspólnoty skupionej wokół wielkiego celu.
Na początek trzeba wrócić do jakoś zapomnianego pomysłu połączenia miasta i gminy w jedną jednostkę administracyjną. Tylko wspólnie mamy szansę na rzeczywisty rozwój. W samym mieście miejsca jest już bardzo mało, zwyczajnie się dusimy. Mieszkańcy gminy, których znaczna część to „emigranci” z miasta czują się przecież mieszkańcami Szczytna, w większości tu pracują, korzystają z miejskiej infrastruktury.
Wiem, wiem, będzie opór przede wszystkim tych, którzy poczują się zagrożeni „miejskimi” podatkami czy ewentualną utratą pracy w gminnych instytucjach. Można tego spokojnie uniknąć, ale trzeba przede wszystkim zacząć na ten temat rozmawiać, nie chować głowy w piasek dla świętego spokoju. Warto i trzeba spróbować.
Wiesław Mądrzejowski (wiemod@wp.pl)
Glupie. tlumaczenie W tym wieku to każdy rok życia to prezent od losu Uroczystość powinna odbywać sie w danym roku
Joanna
2025-07-05 13:05:39
Brawo Trenerze. Wielki szacunek
Robert Częścik
2025-07-05 10:42:43
Hunter jak zawsze sztos, Pidżama Porno, Farben Lehre i Koniec Świata - świetny wybór, wreszcie dobra muzyka na scenie ????
Marcin
2025-07-05 10:09:15
Takie koncerty że za darmo bym nie poszedł a co dopiero za bilety. Już rok temu było słabo, wszyscy liczyli na zmiany i powrót koncertów na Plac Juranda. A jedyne co zmienili to nazwę i dali bilety.
Były mieszkaniev
2025-07-04 13:58:32
Na tej trasie prawie nikt. Nie trzyma odstępów. Jazda na zderzaku to oprócz wyprzedzania na ciągłej największe zagrożenie
M
2025-07-04 09:55:48
Gdzie mogę kupić bilet na sobotę?
Mateusz Mati
2025-07-04 09:34:04
Panie autorze, widzę że nie umie Pan napisać felietonu bez wzmianki o pewnej prawicowej partii. No w tym felietonie to nawet o dwóch prawicowych partiach. Czas się zastanowić czy to nie jest jakaś forma obsesji...a odnośnie chciwości to jest Pan raczej zamożnym człowiekiem. Mam nadzieję że hojnie wspiera Pan potrzebujących. Tak odnośnie chciwości tylko pisze...
Kamil
2025-07-03 22:04:59
O! To znaczy, że jest tam nowa droga! Kilka la temu jechałem tamtą drogo Strach było jecjąć wyżej 40
Rak Szlachetny
2025-07-03 20:30:49
Taki wszechwiedzący Połukord a nie znał tak prostej i słusznej zasady jaką stosuje U M. Wstyd Panie Krzysztofie i to wielki.
senior
2025-07-03 18:55:26
Brawo! Popieram
Robert Częścik
2025-07-03 18:45:55