Bycie działkowcem to styl życia. W zgodzie z rytmem natury i w otoczeniu przyrody. Pandemia pokazała, jaką wartością mogą stać się ogródki działkowe. Bo ich użytkowanie, to obok uprawy roślin, również sposób na odpoczynek i nawiązanie przyjaźni.
W samym Szczytnie działają trzy Rodzinne Ogrody Działkowe. Wśród nich jest założony w 1965 roku ROD Lenpol. Dzisiaj skupia on ponad 360 członków. Aby wejść w posiadanie takiego ogrodu, który stanie się dla nas odskocznią od codziennej bieganiny, trzeba spełnić kilka warunków.
- Najważniejsze jest znalezienie działkowicza, który swoje prawo do użytkowania nam odsprzeda. Nie dzieje się to często, ale warto skontaktować się z zarządem wybranego ROD-u, który może posiadać wiedzę o osobach, które będą rezygnowały z prawa do użytkowania – wyjaśnia Ewa Niedźwiecka, prezes ROD Lenpol. - Warto też przespacerować się po ogrodach i podpytać działkowiczów, czy ktoś nie rozważa rezygnacji.
Gdy już uda się znaleźć zwalniającą się działkę, należy ustalić cenę za jej odstąpienie. Wysokość zależy od rodzaju zagospodarowania ogrodu, czy infrastruktury, która się na niej znajduje. - Odstępne w przypadku naszego ogrodu znacznie wzrosło w ciągu ostatnich kilku lat. Przed wybuchem pandemii mieliśmy kilka wolnych działek, dzisiaj wszystkie są zajęte – mówi pani prezes.
- Jeszcze kilka lat temu za działkę trzeba było zapłacić od czterech do 10 tys. zł. Teraz te kwoty zaczynają się od 15 tysięcy.
Chociaż ceny działek ROD znacząco wzrosły, to cały czas nie brakuje osób zainteresowanych ich nabyciem.
- Myślę, że gdybyśmy mieli jeszcze drugie tyle działek, to szybko znalazłyby nowych użytkowników – dodaje Ewa Niedźwiecka.
Jeżeli jest działka i została ustalona cena jej odstąpienia, kolejnym krokiem jest wizyta u notariusza, żeby podpisać umowę przeniesienia prawa do działki.
- Działka ROD nie jest własnością, użytkowanie ma charakter dzierżawy wieczystej – wyjaśnia pani Ewa. - Możemy z niej korzystać bez ograniczeń czasowych. Natomiast w sytuacji, gdy użytkownik umiera, to pierwszeństwo jej użytkowania mają najbliżsi czyli mąż lub dzieci.
W takim przypadku rodzina ma pół roku od śmierci na załatwienie wszelkich formalności.
Duże zainteresowanie działkami niesie ze sobą wiele pozytywnych rzeczy. Pojawiają się nowi użytkownicy, często młodzi ludzie i rodziny z dziećmi.
- Chociaż korzystanie z ogrodów kojarzy się z błogim spokojem, miło jest usłyszeć śmiech dzieci. Działkowcy się starzeją. Potrzeba nam młodych – zapewnia prezes.
Podczas transakcji nabywcy prawa użytkowania powinni zwrócić uwagę na to, czy działka nie jest zadłużona.
- Każdy z członków ponosi opłaty. W naszym ogrodzie jest to kwota rzędu 400 zł rocznie. Są to środki przeznaczane na pokrycie kosztów zużycia energii i wody oraz opłat przekazywanych do wojewódzkiego zarządu ROD. Zdarza się, że niektóre działki mają zaległości – tłumaczy pani Ewa. - Istotne jest również spisanie protokołu, w którym zostanie wymienione to, co zostaje przekazane nowemu użytkownikowi.
Przejmujący muszą mieć również świadomość tego, że wraz z dołączeniem do grona działkowców poniosą dwie opłaty. Pierwszą, w wysokości 300 zł, na rzecz Polskiego Związku Działkowców oraz opłatę inwestycyjną na rzecz konkretnego ROD-u.
- W minionym roku wynosiła ona u nas 500 zł. Jaka będzie w tym roku, jeszcze nie wiemy.
Początek lutego może okazać się dobrym momentem na podjęcie decyzji o rozpoczęciu przygody z Rodzinnymi Ogrodami Działkowymi.
- Działkowcy jeszcze nie rozpoczęli pracy. Wiosną czy latem, kiedy w ogrodach trwa praca, raczej nie podejmują decyzji o rezygnacji – podpowiada pani prezes. - Chociaż takim najlepszym czasem na poszukiwania jest jesień, kiedy właśnie kończą się prace.
Nowi działkowcy szczególnie powinni pamiętać o tym, że zobowiązani są do przestrzegania obowiązującego regulaminu, który posiada każdy ROD.
- Określa on wiele zasad. Każdy nowy członek otrzymuje od nas swój egzemplarz. Ale tą najważniejszą, niekoniecznie pisaną zasadą, która dotyczy nas wszystkich, jest szacunek do sąsiadów – podkreśla pani Ewa.
Ogródki działkowe to enklawa. Społeczność osób, dla których ważna jest bliskość natury, możliwość odpoczynku w przestrzeni, którą sami tworzą. Cenią sobie jej dary w postaci warzyw i owoców, które sami uprawiają.
- Nasze ogródki nie należą do największych. Przeważająca część ma ok. 300 m2. Każdy jest inny, widać w nich charakter osób, które je pielęgnują. Chętnie wymieniamy się doświadczeniami i dzielimy wiedzą. Ogrody o nasza pasja – dodaje prezes Ewa Niedźwiecka.
Ciekawe czy prawnicy też zajmą się zakupem wieży ciśnień bo wygląda to na przekręt
Ciekawski
2025-04-23 22:09:15
Zarząd Powiatu i radni powiatu do likwidacji. Komu i do czego to potrzebne?!
Tylko zamieszanie i problemy tworzą.
2025-04-23 14:26:41
Tak jest chyba we wszystkie święta. Jest informacja o dyżurze, ale można tylko klamkę pocałować. Nikt nie otwiera
Beata
2025-04-23 09:50:36
Mieszkańcy wybrali burmistrza z Myszyńca to czego się spodziewają? Trzeba było jechać do Myszyńca tam apteki otwarte.
Tomasz
2025-04-23 08:24:01
Strata pieniędzy jak i czasu, szkolić należy masy ludzi nie jednostki często zmanierowane i upolitycznione.
Anna
2025-04-23 08:18:50
Dramat, nie mogłem kupić tabletek na kaca i prezerwatyw.
Krzyś Pijus
2025-04-23 08:12:05
Niechybnie to ktoś kto dopiero co wyrósł z takich zjeżdżalni bo ma umysł malucha, ale pewnie się fizycznie już nie mieści na zabawkach i z zazdrości to zrobił. A na poważnie, to trzeba by mu i jemu podobnym zadać sporo prac społecznych i wkładu z własnej kieszeni.
Tutejsza
2025-04-22 18:48:18
To po co nam szpital, SOR jeśli zwykły człowiek z receptą nie ma się gdzie udać. Wiem sam bo niby apteka w kauflandzie jest w pewnych godzinach otwarta, ale to mit. Sam tam byłem i sporo ludzi czekało i każdy się pytał jeden drugiego czy otwarta bo według grafiku powinna być. I co i nic grafik grafikiem a miasto powiatowe nie ma apteki nawet w niedzielę. To lepiej jechac do Olsztyna i tam od razu wykupić receptę . Bo co z recepty jak nie ma jej gdzie wykupić.
kibic
2025-04-22 14:18:26
No to Powiat dokonał wiekopomnego czynu prawodawczego. Lepiej radnych nie wpuszczać na salę obrad, bo z nudów wymyślą jeszcze coś bardziej kuriozalnego. W sumie nie wiem, co by to mogłoby być. Jednak, jak to klasyk powiadał: myślał, że osiągnął dno, gdy nagle usłyszał pukanie od spodu.
Taki sobie czytelnik
2025-04-22 11:43:59
A może by napisać artykuł o tym naszym cudownym browarze? Ponoć kasy tam nie wypłacają już od jakiegoś czasu...wolne media by mogły podjąć tak ciekawy temat...
Jan
2025-04-22 04:57:55