Wybory samorządowe już za kilka miesięcy. Wygląda na to, że w Pasymiu szykuje się zacięta walka. Elżbieta Dyrda, która jest dyrektorką pasymskiej podstawówki, stanie do walki o fotel burmistrza. - Myślę, że to jest czas dla burmistrzyni – mówi nam.
Kiedy pani drogi skrzyżowały się z gminą Pasym?
Mieszkanką Pasymia jestem od 1987 roku. Przyjechałam tu za pracą jako absolwentka Studium Nauczycielskiego w Szczytnie. We wrześniu tegoż roku podjęłam pracę w miejscowej szkole podstawowej i pracuję w niej do dzisiaj, nieprzerwanie od 36 lat. Pochodzę z Turośli, niewielkiej miejscowości położonej 20 km od Pisza. W młodości pomagałam rodzicom w prowadzeniu gospodarstwa rolnego. Praca na roli nauczyła mnie pokory i szacunku do natury. Pewnie dlatego jest we mnie tyle empatii, poczucia gospodarności i odpowiedzialności.
Skąd decyzja o kandydowaniu, co na nią wpłynęło?
Przede wszystkim mój rozwój. W swoim życiu pełniłam wiele ról społecznych. Przez 11 lat byłam prezesem Gminnego Oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego w Pasymiu. Potem przez jedną kadencję pełniłam funkcję wiceprzewodniczącej Rady Miejskiej w Pasymiu, a następnie przez kolejne 5 lat byłam jej przewodniczącą. To w tamtym czasie, jako organ stanowiący, doprowadziliśmy do tego, że Szkoła Podstawowa w Gromie nie została zlikwidowana, tylko przekazana do prowadzenia osobie fizycznej. Dzięki temu rozwiązaniu szkoła w Gromie funkcjonuje do dzisiaj. Od 8 lat kieruję Szkołą Podstawową w Pasymiu, przed reformą był to Zespół Szkół, w skład którego wchodziło gimnazjum i 6-letnia szkoła podstawowa. W mojej ocenie były to trudne lata. Już na starcie, jako „młoda” dyrektorka, musiałam sobie poradzić z reformą oświaty polegającą na likwidacji gimnazjum i utworzeniu 8-klasowej szkoły podstawowej. Było to dla mnie nie lada wyzwanie, ale wspólnie z zespołem nauczycieli i wicedyrektor daliśmy radę. Potem kolejne trudne zadania: przeprowadzenie egzaminu gimnazjalnego i egzaminu ósmoklasisty podczas strajku nauczycieli, organizacja nauki zdalnej w czasie pandemii czy wreszcie przyjęcie uczniów z Ukrainy. Jestem wdzięczna kadrze pedagogicznej, rodzicom i uczniom za okazane serce uchodźcom. Za niesienie im bezinteresownej pomocy. To uświadomiło mi, że warto działać i angażować się dla dobra tego społeczeństwa. Aprobata moich działań przez mieszkańców daje mi siłę, by iść dalej, by robić coś więcej dla tego miasta i gminy.
To wszystko wpłynęło na pani decyzję?
Czuję się kobietą spełnioną w wielu rolach. Jako pedagog, dyrektor, wcześniej jako radna i związkowiec. Prywatnie jako żona i matka dwóch córek. Teraz chciałabym pracować dla dobra mieszkańców. Dzielić się wiedzą i doświadczeniem. Rozwijać się i zdobywać kolejne doświadczenia. Stąd decyzja o kandydowaniu na urząd burmistrza.
Zawodowo jest pani dyrektorem i nauczycielem. Czy to daje pani szerszy pogląd na potrzeby gminy?
Zarządzanie szkołą to takie minizarządzanie gminą. To przecież gospodarowanie finansami, miniinwestycje szkolne, planowanie infrastruktury szkolnej, rozwiązywanie problemów uczniów, rodziców, pracowników. To prowadzenie kadr i zarządzanie zasobami ludzkimi. Bezpieczeństwo uczniów. Profilaktyka zagrożeń. To przede wszystkim wypracowany przez nauczycieli wysoki poziom nauczania. Prowadzona przeze mnie placówka jest dowodem na to, że potrafię sprostać wyzwaniom. Umiem wprowadzać zmiany i oczywiście współpracować z organem prowadzącym, za co serdecznie dziękuję. Z jednej strony było to finansowanie przez gminę, a z drugiej właściwe gospodarowanie i zarządzanie szkołą. Jeśli jestem dobrym gospodarzem w szkole, właściwie zarządzam zasobami, to dlaczego nie wykorzystać tych umiejętności w zarządzaniu gminą?
Jakie potrzeby ma dzisiaj gmina Pasym?
Duże. Potrzebny jest gaz i kanalizacja, właściwie jej dokończenie. Potrzebujemy inwestorów i miejsc pracy. Więcej bezpiecznych dróg i chodników. Wsparcia dla rolników w zakresie pozyskiwania środków z zewnątrz. I wiele, wiele innych potrzeb. Ale to jest temat na inną rozmowę.
Jak wyobraża pani sobie gminę za 10 lat?
Zapewne jak każdy mieszkaniec… Zadbane i czyste miasteczko, z piękną promenadą nad jeziorem i pływającymi łódkami. Rynek tętniący życiem, gdzieś z boku ratusza artysta malarz pracujący przy sztalugach, nieco dalej kramy z rękodziełem twórców ludowych. Odrestaurowane i odbudowane kamieniczki. Hotele pełne gości, zajęte stoliki w restauracjach i kawiarniach. Mała gastronomia ze smażalnią ryb. Zadowoleni wędkarze wracający z udanych połowów. Uśmiechnięci ludzie i szczęśliwe dzieci na placu zabaw. Młodzież rozwijająca swoje pasje. Ośrodki wczasowe i mnóstwo turystów. Zakłady pracy i szczęśliwi ludzie. Wszędzie kwiaty i pięknie skoszona trawa. A na wsiach nowoczesne gospodarstwa, zadbane zagrody, bezpieczne drogi i rozwinięta agroturystyka. Spokój i poczucie bezpieczeństwa przez mieszkańców.
Gdzie widzi Pani deficyty w gminie?
Wolę tworzyć wizję i realizować cele niż mówić o deficytach. Trzeba patrzeć w przyszłość, a nie w przeszłość. Jeśli czegoś nie ma, to trzeba to zrobić albo zdobyć.
Co chciałaby pani zmienić w gminie Pasym?
Zarządzanie gminą i gospodarowanie zasobami, a w tym zakresie właśnie jestem dobra.
Może powie pani kilka słów o ludziach, którzy wspierają panią w tej decyzji?
To przede wszystkim moja rodzina - mąż i córki. Przyjaciele,współpracownicy, rodzice uczniów, absolwenci szkoły, mieszkańcy miasta i gminy.
Na jakiej dziedzinie rozwoju gminy szczególnie pani zależy?
Każdy obszar działalności gminy jest ważny i nie można go pominąć. Naszym potencjałem jest to, że jesteśmy gminą rolniczo-turystyczną, 42% powierzchni gminy to lasy i jeziora, a 46% to już tereny rolnicze. Rozwój gminy widzę w wykorzystaniu tego potencjału. Odpowiednie wsparcie rolnictwa i nakłady poniesione na rozwój turystyki stworzą gminę, która będzie perłą Mazur.
Pani konkurentami są mężczyznami. Obecny burmistrz Cezary Łachmański i radny powiatowy Marcin Nowociński, który swego czasu był wicestarostą. Jakie nastawienie do nich?
Pozytywne. Ale jestem przekonana, że w tych wyborach samorządowych w naszej gminie, nadszedł czas na burmistrzynię. Kobiety z racji pełnienia wielu ról życiowych są dobrze zorganizowane, intuicyjne, odważne i decyzyjne. Są empatyczne. Realnie i odpowiedzialnie patrzą na życie. I widzą więcej kolorów i ich odcieni. Po prostu teraz nadszedł czas na kobiety.
Marcin
I b.dobrze. Pani Elżbieta uczyła mnie muzyki w szkole podstawowej. Nic dodać nic ująć
Ryszard Samoszenko.
Na początek proszę zakupić szklanki lub kubki dla Rady Miejskiej w Pasymiu. Wstyd patrzeć jak wodę mineralną piją z butelek na dodatek obrady sesji są na żywo w internecie.