Coraz więcej zapytań dociera do naszej redakcji w kwestii zbiórki na leczenie i rehabilitację księdza Andrzeja Preussa. Za zbiórkę odpowiada Stowarzyszanie Wszystko dla Szczytna. - Do nas też docierają te zapytania – mówi reprezentujący stowarzyszenie Rafał Wilczek. - Dlatego postanowiliśmy przygotować sprawozdanie z naszych działań, którego część obejmuje też naszego podopiecznego księdza Andrzeja. Zebrane pieniądze wydawane są zgodnie z celem, na który były zbierane, czyli w tym przypadku na leczenie i rehabilitację. Ani złotówka z zebranej kwoty nie zasiliła remontu mieszkania, które było dostosowywane do niepełnosprawności księdza Andrzeja.
Stowarzyszanie „Wszystko dla Szczytna” przygotowało sprawozdanie ze swojej działalności za pierwsze półrocze tego roku.
Część „d” sprawozdania dotyczyła księdza Andrzeja, który zmaga się ze śmiertelną chorobą SLA.
Stowarzyszenie uruchomiło specjalny rachunek bankowy, na którym zgromadzono środki ze zbiórki na jego leczenie i rehabilitację.
- Stan środków na tym dedykowanym koncie, na dzień 22 czerwca wynosi 587 829,67 zł – informuje Wilczek. - Dotychczas z zebranej kwoty wydatkowano kwotę 105.376,88 zł, z czego kwota 31.193 zł to koszt trwający blisko trzy miesiące pobytu w Centrum Św. Łukasza w Gdańsku, gdzie pacjent przeszedł pod okiem specjalistów szereg badań, kuracji, m.in. kuracji komórkami macierzystymi.
Do większych wydatków związanych z rehabilitacją ks. Andrzeja należy też zakup sprzętu, takiego jak: specjalne łóżko rehabilitacyjne z funkcją fotela i pionizacji z wyposażeniem; podnośnik pacjenta, waporyzator Volcano Hybrid; łóżko do rehabilitacji neurologicznej czy zestaw tzw. cyber-oko, system do neurorehabilitacji i komunikacji dla osób z dysfunkcjami neurologicznymi – można przeczytać w dokumencie.
Mimo prowadzonej rehabilitacji i wdrożenia leczenia na razie jest ona mało skuteczna. Niestety, ksiądz Andrzej Preuss słabnie z każdym dniem. W tej chwili ma już kłopot z utrzymaniem pionu, zmuszony jest korzystać z wózka.
Co ciekawe Stowarzyszanie „Wszystko dla Szczytna” prowadziło szereg innych zbiórek i działań. Te jednak „dociekliwych” czemuś nie interesują. - Mimo to opracowaliśmy sprawozdanie z całej naszej działalności za pierwsze półrocze - mówi Rafał Wilczek. - Bardzo zależy nam na przejrzystości naszych działań, bo zarzuty które się pojawiają, są krzywdzące i dla naszych podopiecznych, i dla nas. Komuś wyraźnie przeszkadza to, że jesteśmy skuteczni w pomaganiu.
Grzegorz
W tym stowarzyszeniu działa też Kiersikowski i Łachacz, tak więc nic dodać nic ująć zapewne będzie afera na ogólnopolską skalę. Wystarczy tylko poczekać.
Pofajdok
Jesli Wilczek macza w tym paluchy to bankowo jestr wa jak nic!
Zajączek
Jeśli w przedsiewzieciu bierze udział Wilczek to przekręt murowanym jest. Kto na typa ten wie!
Pacjent
Jeśli zbiórkę uruchomiłby sam potrzebujący pomocy - to się zgadzam, że takie dane, o których pisze \"masskra\" nie powinny być ujawniane. Ale - tu firmuje zbiórkę stowarzyszenie i ono powinno dawać jasność w temacie. To nie jest tak, że pieniądze prywatne wpłacane na konto stowarzyszenia pozostają nadal prywatne. One stają się publiczne przez to, że firmuje je stowarzyszenie. Jak się wyraził \"massakra\" - tzw. g...m rzucają ci, którzy nie umieją wytłumaczyć się racjonalnie z tego, co zrobili. Każdego chorego mi żal. Sam jestem pacjentem - niestety nie w tej dziedzinie, którą zasugerował \"massakra\", choć nie wiem, co lepsze - choroba somy, czy psyche. Niemniej moje schorzenie nie pozbawia mnie logicznego myślenia. Księdzu życzę jak najlepiej, ale jego obrońcy robią mu więcej złego, niż dobrego.
massakra
Słowo \"pacjent\" oznacza zazwyczaj osobę, która jest leczona, bez wskazywania medycznej specjalizacji. W tym jednak przypadku można by się tej specjalizacji domyślać..., bo tak daleko posunięta pogarda dla ciężko chorego człowieka może świadczyć o pewnych zaburzeniach. Po pierwsze nie da się porównać wymagań PCPR z zasadami zbiórki społecznej. Pieniądze z PCPR są publiczne, ze zbiórki - nie są. Po drugie - czy szanowny pacjencie - jako np. pacjent szpitala - żądasz informacji od kogo i za ile zakupiona została kaczka, którą ci pielęgniarka podstawia pod d.? Z taką wiedzą łatwiej się wypróżniasz? A może warto by pomyśleć przede wszystkim o chorym, któremu prywatne pieniądze (a więc nie publiczne) prywatnych osób pomagają? Czy szanowny pacjent nie uważa, że upublicznienie aż takich wymaganych szczegółów może być przykre i upokarzające dla księdza Andrzeja? Zwykle jest tak, że ludzie dobrzy z natury, czyniący wiele dobrego dla innych, gdy z podobnej dobroci sami muszą korzystać, czują się z tym bardzo źle. Nie darzę \"miłością\" stowarzyszenia, które zajmuje się pomocową działalnością na rzecz księdza Andrzeja, którego wiele osób natomiast darzy potężnym szacunkiem (o czym zresztą świadczy przebieg samej zbiórki). Może by pan pacjent uszanował ten właśnie społeczny szacunek, bo próbując (nieudolnie) \"dokopać\" stowarzyszeniu, g...nem ciska też i w księdza, który z pewnością na to nie zasłużył.
Pacjent
Jestem bardzo ciekawy, dlaczego komentarz \"Jebac złodziei\" zasługuje na publikację, natomiast - opinia, że ks. proboszcz i stowarzyszenie powinno się dokładnie wytłumaczyć z pieniędzy zebranych w publicznej zbiórce \"w intencji zdrowia ks. proboszcza\" - nie. W komunikacie stowarzyszenia \"Wszystko dla Szczytna\" podane są pozycje kwotowe z ogólnym opisem, czego dotyczą. Takie dane dane - bez podania kontrahenta i na czym polega konkretna \"usługa medyczna\" - to jest żart. Każda faktura musi być opisana dokładnie. W PCPR jak ma się stamtąd jakieś świadczenia - musisz spowiadać się jak księdzu na spowiedzi, aby publicznych środków nie sprzeniewierzyć. A tu - przy publicznej zbiórce - taka pogarda dla tych, co chcą wiedzieć na co zostały wydane ich pieniądze.
Na miły Bóg.
Jeżeli nie pomagają ,to chociaż niech nie przeszkadzają.