Nawet na15 tys. zł wsparcia mogą liczyć prywatni mieszkańcy gminy Wielbark na budowę przydomowych oczyszczani ścieków oraz szamb. Radni gminy Wielbark przyjęli program współfinansowania takich inwestycji.
Będzie to forma dotacji celowej. Radni przyjęli regulamin i uchwałę, która umożliwia finansowanie przez gminę prywatnych inwestycji.
- W tym roku zakończyliśmy budowę kanalizacji w Wielbarku, i przyznam, że były to gigantyczne koszty – tłumaczy Grzegorz Zapadka, burmistrz Wielbarka. - Inwestycja trwała wiele lat, była etapowa, a kosztowała ponad 20 mln zł. Bez zewnętrznego wsparcia na pewno nie udałoby się tego zrobić. Niestety, nie możemy liczyć na takie wsparcie przy ewentualnych próbach budowy sieci kanalizacyjnej w przypadku naszych sołectw. Nie możemy, bo nie spełniamy niezbędnych kryteriów. Chodzi głównie o liczbę mieszkańców i odległości pomiędzy zabudową.
Dla przykładu burmistrz podał Kucbork, w którym mieszka około 350 osób. Przyłączanie sieci do Wielbarka to 3 kilometry, sieć w samej wsi to kolejne 3 km. - Ogromne koszty i zero szans na wsparcie z programów unijnych – mówi burmistrz. - A w innych naszych miejscowościach jest z tym jeszcze gorzej. Dlatego nie planujemy już rozbudowy naszej sieci kanalizacyjnej, a proponujemy mieszkańcom wsparcie finansowe na budowę przydomowych oczyszczalni ścieków bądź szczelnych szamb.
W przypadku przydomowych oczyszczalni – wspólnoty mogą liczyć do 15 tys. zł wsparcia na budowę sieci, osoby fizyczne do 10 tys. zł.
W przypadku szamb – wspólnoty do 7 tys. zł, osoby fizyczne do 5 tys. zł.
Regulamin, uchwała są już gotowe, do końca lutego można składać wnioski, a burmistrz będzie miał czas do końca marca na ich rozpatrzenie. - Wsparcie nie może być jednak wyższe niż 50 procent inwestycji – zastrzega burmistrz Zapadka.
Jakie będzie zainteresowanie programem? Samorządowcy liczą, że całkiem spore, bo jak twierdzą jest to w interesie wszystkich.
Przy okazji sesyjnej debaty nad programem radny Andrzej Kimbar zwrócił uwagę na problemy z opróżnianiem już istniejących szamb.
- Słyszałem, że część fekaliów ląduje na polach u rolników – mówił. - Czy w ogóle mamy wiedzę, ile takich obiektów jest na terenie naszej gminy, jak wyglądają kontrole? – dopytywał.
Burmistrz Zapadka obiecał, że takie zestawianie przygotuje na komisje rady.
- Monitoring takich wywozów jest trudny – przyznał. - Zarejestrowanych zbiorników bezodpływowych w naszej gminie jest kilkadziesiąt, a powinno być kilkaset. Przyznam, że nie prowadziliśmy agresywnej kontroli do tej pory w tej kwestii.
Radni tym tematem poważniej mają zająć się na najbliższych komisjach i sesji. Niewykluczone, że ruszą kontrole.
Stanisław Obrębski
Bardzo dobry pomysł. Niedługo zamierzam wrócić na swoje śmieci, a przedtem oprócz instalacji solarnej chciałbym odłączyć się od wspólnego szamba, zainstalować zbiornik retencyjny na deszczówkę a temat oczyszczalni musiałbym przedyskutować z fachowcem. Faktycznie zawartość szamb z reguły ląduje w głębie, i to trzeba zmienić. Obecnie trudno mi powiedzieć jakiej wielkości jest to problem. Wywóz każdej beczki do oczyszczalni to dodatkowe min. 100%kosztów. Czy gminę stać na dopłaty do transportu? Wątpię Zakup dużej beki 12tyś.l. lub większej i systematyczne opróżnienie kilu szamb we wsi i podział kosztów?