Kilka tygodni temu popełniłem parę zdań na temat zaszufladkowania naszego powiatu przez władze wojewódzkie do grupy „nierozwojowych”, czyli - jak to wówczas określiłem - „skazaniem na zadupie na wieki wieków”. Miałem potem przyjemność rozmawiania o tym z kilkoma osobami, które tak jak i ja, delikatnie mówiąc, inaczej widzą przyszłość regionu. Ba, odbyłem też konkretną rozmowę na ten temat z p. starostą, który wspólnie z samorządowcami z sąsiednich powiatów podjął na razie koncepcyjne prace nad możliwościami określenia perspektyw rozwojowych tych powiatów.
Mam nadzieję, że ekspert czy nawet grupa ekspertów pracujących nad tematem poprowadzą te prace na tyle dynamiczne, że przed kolejnymi wyborami samorządowymi będzie można się oprzeć o ich ustalenia. Pomysłów na przyszłość miasta i regionu jest wiele. Wśród nich jeden wydaje się najbardziej istotny, chociaż z pewnością wywoła wiele kontrowersji. W wielu środowiskach może być mało popularny, bo po realizacji może odrobinę zamącić niektóre doskonale od lat zakonserwowane lokalne układy i układziki.
Chodzi o połączenie dwóch sztucznie już dziś rozdzielonych jednostek, czyli miasta i gminy Szczytno. Pamiętam, gdy przed ostatnimi wyborami samorządowymi proponowałem włączenie tego pomysłu do programu dzisiejszego burmistrza, nie spotkało się to z entuzjazmem. Wszyscy się zgadzali, że w perspektywie Szczytna jako silnego ośrodka administracyjnego, gospodarczego, kulturalnego czy nawet sportowego jest to niezbędne.
W aktualnych granicach miasto się dusi, mieszkańcy gminy w coraz większej części naturalnie się z miastem utożsamiają, lecz nic z tego nie wynika. Bo taka zmiana wywoła strach przed naruszeniem wielu interesów i może obniżyć wyborcze szanse. Rozumiem to i nie upierałem się, wybory mają swoje prawa. Tak jak i przy innym moim pomyśle, który też do programu nie wszedł, czyli dofinansowania przez miasto programów „in vitro” dla młodych mieszkańców.
Dziś wydaje się, że nadszedł czas, aby do projektu zintegrowania administracyjnego miasta i gminy na poważnie powrócić. Uparty bywam czasem niemożebnie i dzięki temu udało mi się kilka ważnych spraw przeforsować, więc i tej obiecuję nie odpuszczać. Warto na początek przedyskutować wady i zalety takiego rozwiązania. Aby nie dyskutować w próżni przejrzałem kilka dostępnych w Internecie publikacji na ten temat, a szczególnie te, które dotyczyły skutków już przeprowadzonego połączenia.
Felieton to nie najlepsze miejsce na szczegółową recenzję takich opracowań, trzeba będzie znaleźć inną okazję. Warto może tylko wspomnieć, że na gruncie obowiązujących przepisów nie obowiązują żadne automatyczne mechanizmy łączenia jednostek administracyjnych. Dokonywanie wszelkich zmian terytorialnych musi być uzasadnione zarówno zapewnieniem zdolności wykonywania zadań przez jednostki samorządu terytorialnego, jak i zapewnieniem poczucia tożsamości terytorialnej mieszkańców danego obszaru.
Nic o nas bez nas. Jako Zieloni postaramy się w najbliższym czasie przygotować i przeprowadzić taką dyskusję szczególnie pod kątem rozwiązywania problemów ekologicznych wspólnych dla miasta i gminy. W każdym razie we wszystkich opracowaniach zalety połączenia obu struktur administracyjnych zdecydowanie przewyższają występujące też niedogodności.
Od pewnego czasu nasze miasto reklamowane jest dobrze trafionym hasłem „Szczytno rozwija żagle”. Mamy to widzieć zarówno w realu, jak i w przenośni. W realu nareszcie od tego sezonu nasze jezioro znów jest akwenem żeglarskim, na którym widać czasem nawet kilka łódek na raz. Pięknie by było, gdyby po usunięcie „grubej rury”, co też burmistrz ma w swoim programie, żagle zagościły też na jeziorze małym. W przenośni rozwinięcie żagli przede wszystkim gospodarczych jest, póki co, mocno ograniczone. Miasto nie ma żadnych większych terenów atrakcyjnych inwestycyjnie.
Nawet planowana za kilka lat budowa „obwodnicy” będzie musiała przebiegać nie przez tereny miejskie, ale przez gminę. Nie wiem czy tak bezboleśnie uda się to przeprowadzić, bo jaki ma gmina w tym interes? Potrzebne są zmiany. Zarówno w realnym świecie żagli, jak i w sposobie myślenia o przyszłości miasta i okolic. W świecie żagli mamy na jeziorze zabytkowe łódki, na których uczyli się podstaw żeglarstwa rodzice dzisiejszych młodych żeglarzy. Warto by pomyśleć o zakupie paru nowszych. W myśleniu o przyszłości miasta także przyda się nowe otwarte spojrzenie.
Wiesław Mądrzejowski (wiemod@wp.pl)
Glupie. tlumaczenie W tym wieku to każdy rok życia to prezent od losu Uroczystość powinna odbywać sie w danym roku
Joanna
2025-07-05 13:05:39
Brawo Trenerze. Wielki szacunek
Robert Częścik
2025-07-05 10:42:43
Hunter jak zawsze sztos, Pidżama Porno, Farben Lehre i Koniec Świata - świetny wybór, wreszcie dobra muzyka na scenie ????
Marcin
2025-07-05 10:09:15
Takie koncerty że za darmo bym nie poszedł a co dopiero za bilety. Już rok temu było słabo, wszyscy liczyli na zmiany i powrót koncertów na Plac Juranda. A jedyne co zmienili to nazwę i dali bilety.
Były mieszkaniev
2025-07-04 13:58:32
Na tej trasie prawie nikt. Nie trzyma odstępów. Jazda na zderzaku to oprócz wyprzedzania na ciągłej największe zagrożenie
M
2025-07-04 09:55:48
Gdzie mogę kupić bilet na sobotę?
Mateusz Mati
2025-07-04 09:34:04
Panie autorze, widzę że nie umie Pan napisać felietonu bez wzmianki o pewnej prawicowej partii. No w tym felietonie to nawet o dwóch prawicowych partiach. Czas się zastanowić czy to nie jest jakaś forma obsesji...a odnośnie chciwości to jest Pan raczej zamożnym człowiekiem. Mam nadzieję że hojnie wspiera Pan potrzebujących. Tak odnośnie chciwości tylko pisze...
Kamil
2025-07-03 22:04:59
O! To znaczy, że jest tam nowa droga! Kilka la temu jechałem tamtą drogo Strach było jecjąć wyżej 40
Rak Szlachetny
2025-07-03 20:30:49
Taki wszechwiedzący Połukord a nie znał tak prostej i słusznej zasady jaką stosuje U M. Wstyd Panie Krzysztofie i to wielki.
senior
2025-07-03 18:55:26
Brawo! Popieram
Robert Częścik
2025-07-03 18:45:55