Pozwolenie na budowę jest. Właściwie są trzy. Na budowę dwóch pomostów rekreacyjnych na jeziorze, budowę dojazdu i dróg wewnętrznych oraz, to najważniejsze, na budowę hotelu na bazie budynku, który znajduje się w ośrodku Cicha Polana w Wałpuszu. Dobre chęci są jednak tylko na papierze. Bo mimo że pozwolenia zostały wydane w 2015 roku, to na terenie działki po Cichej Polanie nie dzieje się nic. Teren zarósł, domki letniskowe, które tam się znajdowały - zniknęły, a główny budynek popada w ruinę. Powybijane szyby, połamane drzwi, okna, zrujnowane ściany...
Kolejna data: październik
- Rzeczywiście, przykro na to patrzeć, ale właśnie dziś (wtorek, 3 października – przyp. red.) rozmawiałem z przedstawicielem inwestora. Zapewnił mnie, że inwestycja ruszy i to jeszcze w październiku – mówi Sławomir Wojciechowski, wójt gminy Szczytno. To gmina sprzedała ten teren jeszcze w poprzedniej kadencji. - Naprawdę też nam na tym zależy. Ale realnego wpływu na to już nie mamy. Teren jest prywatny i to właściciel decyduje o tym, co tam będzie się działo.
W przypadku terenu po ośrodku Cicha Polana trudno dziś określić, kto jest właścicielem działki. Kupiła ją firma Integral Spółka z o.o. I to ona otrzymała pierwsze pozwolenie na budowę. Od tego czasu pozwolenia „zmieniały właściciela” aż trzykrotnie.
Czyja to wina?
- Faktycznie, pozwolenia na budowę były przepisywane na rzecz kolejnych właścicieli – mówi Krzysztof Żyłka, naczelnik wydziału budownictwa Starostwa Powiatowego w Szczytnie. - Ale takie rzeczy się zdarzają, to nic nadzwyczajnego. Pozwolenia są wciąż ważne.
Z ośrodkiem nie było łatwo od samego początku. Gdy gmina zdecydowała się sprzedać Cichą Polanę, zainteresowanie obiektem było mizerne. Odbyło się kilka przetargów, zanim w końcu znalazł się kupiec, ale – jak wówczas z niemal nabożną czcią głoszono – kupiec aż pięciogwiazdkowy, bo z zamiarem budowy hotelu klasy Hilton.
I, niestety, na mówieniu, jak na razie, się skończyło. Czy Cicha Polana podzieli los szczycieńskiej wieży ciśnień, dziury po kinie, przepięknych terenów (i zniszczonych obiektów) w Rudziskach Pasymskich i paru innych miejsc, których aktualną atrakcją turystyczną jest szpetota?
Na tę chwilę powiat szczycieński stracił kolejną turystyczną perełkę. Oby nie bezpowrotnie. Czy to efekt bezradności naszych samorządowców? I bezmyślnego sprzedawania najpiękniejszych terenów?
Gabi
Pewnie dawnych włodarzy serce boli. Może nie było bogato, ale sie kreciło. Były korty, domki, turyści