Środa, 18 Czerwiec
Imieniny: Laury, Leszka, Marcjana -

Reklama


Reklama

Ze Szczytna nad Łynę


Klaudia Tamowska została laureatką II Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego „O laur Łyny”. W specjalnie wydanej antologii znalazły się jej dwa wiersze, a nadesłanych utworów było ponad 180.

Autorzy nie mieli prostego zadania, bo temat tegorocznej edycji brzmiał: „Olsztyn – Warmia – Mazury na tle Polski współczesnej w zjednoczone...


  • Data:

Klaudia Tamowska została laureatką II Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego „O laur Łyny”. W specjalnie wydanej antologii znalazły się jej dwa wiersze, a nadesłanych utworów było ponad 180.

Autorzy nie mieli prostego zadania, bo temat tegorocznej edycji brzmiał: „Olsztyn – Warmia – Mazury na tle Polski współczesnej w zjednoczonej Europie”. Z tematem, godnym bardziej rozprawki naukowej, poradzili sobie piszący prozą, ale także ci, którzy piszą lirycznie. I właśnie za lirykę utworów wyróżniona została mieszkanka Szczytna.

Klaudia swoje pierwsze wiersze tworzyła jako 10-latka. Trafiały do szuflady i dopiero w tym roku z niej wyszły. Od razu z sukcesem. - Tylko raz jeszcze brałam udział w konkursie, ale takim bardziej naukowym niż literackim – podkreśla Klaudia. - Pisałam o dawnych i obecnych kościołach ewangelickich na terenie powiatu szczycieńskiego. Dobrym słowem i wsparciem merytorycznym służył mi wtedy nieżyjący już niestety ksiądz Alfred Tchirschnitz. Wtedy zajęłam trzecie miejsce – opowiada. Może to właśnie ten konkurs sprzed kilku lat dodał Klaudii odwagi i sięgnęła do swojego szufladowego archiwum. Mazurskie liryki powstały, co prawda, specjalnie na konkurs, ale zawierają nostalgię, jaka w autorce tkwi od blisko trzech lat. Tyle czasu bowiem studiuje w Gdańsku i tęsknota za rodzinnymi stronami już nie jeden raz dała o sobie znać. Za dwa lata zostanie magistrem analityki laboratoryjnej, która to profesja z życiowym liryzmem już za wiele wspólnego nie ma. - Zawsze pociągały mnie kierunki związane z medycyną. Analitykę wybrałam może bez większego przekonania, ale po tych trzech latach uważam, że to był strzał w dziesiątkę – podkreśla Klaudia i dodaje, że nigdy nie miała problemów ani z przedmiotami ścisłymi, ani z humanistycznymi. - A jak nie wiedziałam, na na co położyć główny nacisk, to postanowiłam się nie ograniczać, stąd radzę sobie z probówkami i chemicznymi odczynnikami równie nieźle, jak z piórem. Teraz, po tym olsztyńskim sukcesie nabrałam wiary w swoje możliwości i myślę, że będę częściej brała udział w podobnych konkursach.


Reklama

Reklama

-paidcontent-->

Halina Bielawska

fot. Roman Maciejewski



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama