Kiedy piszę ten felieton siedząc w ciepłym i wygodnym fotelu w niedzielne popołudnie, za oknami siarczysty mróz, a przed nami noc, kiedy będzie jeszcze zimniej. No cóż, mamy wreszcie kawałek prawdziwej zimy, bo wcześniej i nam konkretnie sypnęło śniegiem. Szkoda mi tylko dzieciaków z tych najniższych klas, które jutro idą do szkoły po kilkumiesięcznej przerwie spowodowanej wiadomo czym, a mogłyby się jeszcze nacieszyć śniegiem i zimnymi krajobrazami.
Tak to się już w wielu dziedzinach pozmieniało w tym świecie, że zapanował mróz, a dzieci idą do szkoły, podczas gdy ja dobrze pamiętam takie zimy, kiedy szkoły zamykało się na dwa tygodnie właśnie z powodu panujących mrozów. Tyle tylko, że były to mrozy często poniżej 25 stopni, które powtarzały się niemal każdej zimy, najczęściej w styczniu lub lutym. Dzisiaj mamy niby ocieplenie klimatu, ale zima wreszcie przypomniała o sobie. Kiedy będziecie czytać ten numer naszej gazety, pewnie znowu pogoda odpuści i nie będzie już takiej zimnicy.
.
W tak ekstremalnych warunkach pogodowych zwykle myślę o ludziach bezdomnych i wykluczonych społecznie, którzy gdzieś w nieogrzanych zakamarkach próbują przetrwać mroźne dni i noce. Trudno nam pewnie wyobrazić sobie dramat bezdomności i samotności ludzi, którym życie nie wyszło, a teraz w czasie mrozów walczą o przetrwanie.
Dlatego mam wielki szacunek i z uznaniem myślę o tych wszystkich, którzy próbują wesprzeć tych nieszczęśliwych ludzi i uchronić ich od niechybnej śmierci. Trzeba mieć bowiem lodowate serce, by nie współczuć im, a jednocześnie nie doceniać pracy tych, którzy odnajdują bezdomnych, niosą im pomoc, wsparcie oraz zapewniają miejsca w noclegowniach i ogrzewalniach. Niechaj nie zabraknie tego ciepła w sercach wszystkich ratowników oraz ludzi dobrej woli, którzy nie tylko ze służbowego obowiązku, ale z potrzeby serca pamiętają o zmarzniętych i opuszczonych.
Inaczej ma się sprawa z kaczuszkami, które mieszkają na naszym małym jeziorku. Wczoraj jeszcze miały trochę niezamarzniętej wody i w mniejszej niż zazwyczaj grupce okupowały dostęp do wody, bez której nie potrafią funkcjonować. W poprzednim roku nie było zimy i kaczki przetrwały bez konieczności szukania otwartej wody gdzie indziej. Dziś mróz skuł całą taflę naszego jeziorka i pewnie kaczuszki odleciały tam, gdzie woda jeszcze nie zamarzła. Jakoś nie mogę się zmobilizować, by to sprawdzić, ale chyba pójdę na krótki chociaż spacer mimo mrozu, by przekonać się, czy jeszcze są. Bo jeśli nie, to będzie znowu przejmująca cisza i trzeba będzie poczekać, aż lód puści i zobaczymy oraz usłyszymy te miłe stworzenia, które cieszą nasze oczy.
Dziś również popatrzyłem na molo i usłyszałem piłę motorową, którą ktoś rozcinał lód i przygotowywał miejsce dla naszych szczycieńskich morsów. Szacun – panowie i panie! Kilka dni temu rozmawiałem ze znajomym, który morsuje i który przekonywał, że w wodzie jest oczywiście bardzo zimno, ale te kłujące igiełki mrozu sprawiają, że potem człowiek czuje się wyśmienicie! Wierzę mu na słowo, ale jakoś nie miałbym odwagi, by spróbować. Pesel i serce nie pozwoliłyby na taką ekstremalną ekstrawagancję. Może więc raczej popedałuję na rowerku w domu, a potem zmobilizuję się na spacer na mroźnym powietrzu!
Może panujące od kilku dni mrozy przyhamują również tego wrednego wirusa, z którym świat chciałby się definitywnie rozprawić. Gdyby tak się stało, to i w naszych sercach zrobiłoby się trochę cieplej, zanim nie przyjdzie wiosna. Już tylu ludzi przecierpiało tę chorobę, byli również tacy, którym nie udało się przeżyć. Współczuję serdecznie tym, którzy cierpią z powodu śmierci kogoś bliskiego. Jestem też głęboko przekonany o powinności nas, zdrowych, by modlić się gorąco i wytrwale o tych, którzy chorują, żeby jak najłagodniej przeszli tę chorobę i wrócili do pełni zdrowia. Zatem uważajmy, bądźmy zdrowi i pamiętajmy o innych!
Andrzej Seweryn
andrzej.seweryn@gmail.com
Szanowna Redakcjo! Mieszkańcy Gminy Dźwierzuty, wspierający uczciwość aktualnego wójta, pana Dariusza Tymińskiego, pragną poznać imiona i nazwiska osób i merytoryczną podstawę ich rzekomego niezadowolenia. Powyższy artykuł wykazał jedynie daleko idące szykany, a to już podlega pod paragraf. Pan Tymiński piastuje stanowisko wójta, więc jest osobą publiczną. Zostało naruszone jego dobro osobowe uczciwego człowieka. Czekamy na dalszy ciąg dywagacji.
Wiesława Kowalewska
2024-11-23 13:26:27
Jak wielu ojców ma ten sukces????
Tytus
2024-11-23 09:07:21
Czyżby Wójt zaczął zrywać się z paska?
Mieszkaniec
2024-11-22 20:35:39
Przecież to proste zatrzymać się rozejrzeć i przejechać nie zatrzymasz się to cię zdmuchnie z torów a jak są światła to jest super i pewno jest znak stop który większość olewa
Wąski
2024-11-22 19:52:26
I to się liczy, przynajmniej część młodych zostanie
Gość
2024-11-22 14:48:55
Poza tym dobre drogi dają impuls do rozwoju miast.
Gabi
2024-11-22 14:45:17
Art. 261 Dz. U Prawo wodne obowiązujące w Polsce. Wszystkie grunty wodne morza, rzek, jezior stanowią własność Skarbu Państwa, a w tym pas służebności publicznej obowiązuje od lat x do dzisiaj. Posunięcie bardzo sprytne, lecz niezbyt kulturalne i inteligentne. Zapewne amator dzikiego połowu ryb... nie na wędkę.
Wiesława Kowalewska
2024-11-21 11:35:56
Wydaję mi się, że,,ślizganie,, będzie frajdą dla dzieciaków w tak nie zapomnianej do końca ich życia atmosferze świąt.Oczywiście miasto musi odpowiednio lodowisko udekorować.
Warchol
2024-11-20 13:46:48
Ciekawe , co powiecie , gdy za kilka lat subwencje ekologiczne traktowane obecnie jako \"marchewka\" zostaną obcięte ,lub wycofane z uwagi na biedę budżetową.?
Andrzej
2024-11-20 10:35:58
Mam pewną wątpliwość. Otóż jak dotrzymują słowa politycy wszystkich opcji już wiemy. Czy ktoś bierze pod uwagę fakt ,że przy obecnej mizerii Budżetu, a przyszłość może być jeszcze czarniejsza , subwencja ekologiczna zostanie okrojona lub zlikwidowana.? A Park zostanie ,ze wszystkimi tego konsekwencjami. Następni politycy powiedzą: Sorry- to nie ja obiecywałem. Sam jestem leśnikiem i leży mi na sercu ochrona przyrody, ale jestem przeciwny , aby ludzie z Warszawy z 7-go piętra w bloku \"urządzali\" życie tubylcom -czasem wbrew ich woli. Podejście obecnego kierownictwa Ministerstwa Klimatu nie wskazuje na analizę przyszłych skutków swoich planów. Przepraszam za porównanie ,ale najbardziej mi się to kojarzy z \"Rewolucją kulturalną \"w Chinach. Co z tego wyszło ,ludzie interesujący się historią i polityką wiedzą. Pozdrawiam.
Andrzej
2024-11-20 10:26:15