W Kamionku i okolicy odbyła się dziś akcja #jedenworek, zapoczątkowana przez Janusza Zakrzewskiego i jego córkę Martynę. Tym razem wydarzenie miało też charakter charytatywny. Wspólne sprzątania świata zakończyło się piknikiem.
Chodnik obok domu, ścieżka w parku, czy brzeg jeziora — te miejsca mogą świecić czystością, jeśli każdy z nas podczas spaceru poświęci chwilę, by zebrać porozrzucane śmieci. Prosty gest, a może zdziałać cuda. Właśnie taką ideę propaguje akcja #jedenworek, której lokalne korzenie przekształciły się w ruch o znaczeniu ogólnopolskim.
Janusz Zakrzewski wraz z córką Martyną od lat przekonują, że dbałość o środowisko zaczyna się tuż za progiem naszych domów.
- To nie tylko sprzątanie — to budowanie wspólnoty — mówi Janusz, który każdego roku wraz z córką mobilizuje mieszkańców do działania.
W tym roku wydarzenie w Kamionku nabrało wyjątkowego charakteru. Oprócz standardowego zbierania odpadów, każdy zebrany worek przyczyniał się do lokalnych działań charytatywnych.
- Dajemy coś od siebie nie tylko ziemi, ale i potrzebującym — tłumaczą organizatorzy.
Zbigniew Gołda, fotograf „Tygodnika Szczytno”, udokumentował te chwile. Jego zdjęcia, pełne uśmiechów i zaangażowania uczestników, nie tylko utrwalają moment, ale inspirują innych.
- Każde zdjęcie to opowieść o zmianie — mówi Zbigniew. Więcej na ten temat w papierowym wydaniu „Tygodnika Szczytno”.
Mad_ek
Piękna inicjatywa. Gratulacje. Praktycznie co tydzień po treningu wychodzę z lasu z workiem śmieci. Moim nieodzownym wyposażeniem stał się worek na śmieci i rękawiczki. Smutne jest to, że trzeba po KIMŚ sprzątać w czasach kiedy tak wiele mówi się o dbaniu o naszą planetę.