Piątek, 26 Kwiecień
Imieniny: Marii, Marzeny, Ryszarda -

Reklama


Reklama

Tory – kłódką na świat? 10 kilometrów wstydu między Wielbarkiem a Chorzelami


Brak środków na remont 10,5 km torów między Wielbarkiem a Chorzelami sprawia, że Szczytno i Olsztyn nie zostaną połączone z Ostrołęką, a dalej z Warszawą czy resztą centralnej i południowej Polski. Urząd Marszałkowski zrezygnował z inwestycji – przynajmniej na razie. Czy, kiedy i za czyje pieniądze będzie wykonana – nie wiadomo.



Modernizacja krótkiego odcinka linii kolejowej umożliwiłaby połączenie z Ostrołęką, co właściwie jest pewne, bowiem w tym roku samorząd województwa mazowieckiego zakończy prace na swoim terenie. Dzięki działaniom sąsiada pociągi będą wyjeżdżać z Ostrołęki w naszą stronę, ale dojadą jedynie do Chorzel i zawrócą.

 

Z Olsztyna zaś pociągi mogą dojechać do Szczytna (110-120 km/h), dalej – z godną prędkością – do Szyman. Jak zwolnią o połowę, dotrą i do Wielbarka, co dekadę temu umożliwiła IKEA, dla której towarowy transport kolejowy był niezbędny. Ostatecznie jednak transporty towarowe nie jeżdżą, ale pasażerskie – i owszem. Dalej jednak pociągi nie pojadą. I w tym tkwi poważny komunikacyjny problem.

 

Samorząd województwa warmińsko-mazurskigo, co prawda, miał w planach remont brakującego odcinka torów tak, by można się było przedrzeć do Chorzel, ale zrezygnował. Inwestycja nie figuruje w tegorocznych planach, mimo że istniała szansa na pozyskanie dofinansowania. Może niezbyt duża, ale była.

 

Marszałek o pieniądze się starał, ale wojewódzki wniosek o dotację z rządowego programu o nazwie Kolej+ odpadł w pierwszej turze. Miał być ewentualnie pozytywnie rozpatrzony w drugim rozdaniu. Samorząd wojewódzki jednak na to nie czekał i remontu torów z Wielbarka do Chorzel nie wpisał do tegorocznego planu inwestycyjnego.

 

- Program Kolej+ był dość trudny. Dofinansowanie można było uzyskać wyłącznie na remont linii, zaś wszelkie inne koszty na prace dodatkowe, leżały po stronie samorządowej – mówi wicemarszałek Marcin Kuchcińki. - Zwracaliśmy się wówczas do samorządów lokalnych, przez teren których linia przebiega. Owszem, były „za”, jeśli chodzi o samą inwestycję, ale przeciw współfinansowaniu. Dlatego nie zdecydowaliśmy się na to, by podejmować dalsze próby pozyskania środków z programu Kolej+.


Reklama

 

O sprawie dość obszernie informuje portal rynek-kolejowy.pl. Przytacza wyjaśnienia Szymona Tarasewicza, kierownika Biura Prasowego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Warmińsko-Mazurskiego:

 

– Ze względu na brak środków w budżecie województwa oraz brak możliwości dofinansowania prac przez lokalne samorządy zarząd województwa był jednak zmuszony do wycofania się z realizacji przedsięwzięcia.

 

Decyzją marszałka zdziwiony jest radny sejmiku wojewódzkiego Henryk Żuchowski ze Szczytna, który zresztą jakiś czas temu podkreślał, że o uruchomienie połączenia kolejowego z Ostrołęką zabiegał i że ono powstanie.

 

- Jest to niezrozumiała decyzja – mówi dzisiaj, komentując rzeczywistość. - Tym bardziej, że niemal na każdej sesji sejmiku pan marszałek zapewniał, że linia będzie remontowana i przywrócone zostanie to połączenie. Przecież to szansa na zwiększenie pasażerów naszego lotniska, do którego województwo dokłada kilkanaście milionów rocznie. A przypomnę, że jest to lotnisko urzędu marszałkowskiego. Jestem za istnieniem portu lotniczego w Szymanach, ale powinniśmy minimalizować jego straty. Uruchomienie połączenia kolejowego Szczytno – Chorzele – Ostrołęka i dalej Warszawa to przecież szansa na nowych pasażerów. Dziwna decyzja. Poruszę tę sprawę na najbliższej sesji sejmiku.

 

Więcej optymizmu zachowuje Sylwia Jaskulska, też „nasz człowiek” w wojewódzkich władzach samorządowych.

 

- Ta inwestycja na pewno zostanie zrealizowana. Jest konieczna. Byłoby po prostu absurdem, gdyby 10 km torów miało uniemożliwić uruchomienie tego połączenia. To kwestia, która jest bardzo często dyskutowana podczas spotkań zarządu – zapewnia dodając, że niekoniecznie remont torów musi być wykonany za samorządowe pieniądze.

Reklama

 

Właścicielem wszystkich torów jest, a inwestorem może być natomiast PKP PLK – spółka skarbu państwa, w której województwo żadnych udziałów nie ma i mieć nie może. Według wicemarszałka Kuchcińskiego – budować torów też nie może, ale udziałowi w pozyskiwaniu środków nic nie stoi na przeszkodzie.

 

- O pieniądze na remont linii nr 35 (czyli tej między Olsztynem a Ostrołęką – przyp. H.B.) będziemy zabiegać z programu Polska Wschodnia. W jego ramach możliwe jest dofinansowanie na poziomie 85%. Pozostałe 15% kosztów będzie musiała pokryć spółka PKP PLK - mówi wicemarszałek. - Nabór wniosków do tego programu ma być ogłoszony jesienią tego roku.

 

Modernizacja linii kolejowych, nawet w niewielkim zakresie, to kosztowne przedsięwzięcia. Naprawa torów pomiędzy Chorzelami a Wielbarkiem może kosztować 40 czy 50 mln złotych. To circa połowa wydatków, jakie w tegorocznym budżecie samorząd wojewódzki przeznaczył w dziale „krajowe pasażerskie przewozy kolejowe”. Pełna kwota to 97,86 mln zł, gdzie tylko 1 mln to wydatki inwestycyjne dotyczące taboru kolejowego, którego województwo jest właścicielem. Tory jako takie – należą do spółki państwowej.

 

 

 

Fot. W zamierzchłych czasach „totalitarnego” socjalizmu rozkład jazdy pociągów zajmował niemal całą ścianę w poczekalni szczycieńskiego dworca. Dziś dworzec mamy pięknie odnowiony, ale połączeń jest zaledwie kilka.



Komentarze do artykułu

Gabi

Ten odcinek już był, zniszczono kolej, miejmy nadzieję, że znów powstanie z kolan.

Perlka

Wstyd dla samych samorzadow, ze z tym nic nie robia !

Podróznik II

Mieszkam za Granica. Uzywam pociagu. Pociagi sa fajnie skomunikowane. A przedewszystki przydatne. To co sie dzieje z tym oddzinkiem po miedzy Wielbarkiem a Chorzelami to jest wstyd dla wlodarzy. Drogi powinny byc jak najbardziej odciazane od Tirów. Linia ta to zbawienie dla studentow studujacych w Olsztynie. Wielabark sie rozwija i potrzebuje lini Kolejowej. Same lotnisko Olsztyn Szymany potrzebuje tej trasy. Mazowieckie zrobilo kupe dobrej roboty odnawiajac trase Ostroleka - Chorzele. Warminsko Mazurskie nic nie robi by pomoc rozwinac sie temu reginowi. Powinno byc wszystko robione by Port lotniczy sie rozwijal a nie zwijal. Sama jednostka wojskowa ktora prawdopodobnie powstanie w Wielbarku bedzie potrzebowala tej lini. Dziwie sie, ze samozrady Wielbarka i Szczytna nic wtej sprawie nie robia. Za to kupe kasy wydaja na sciezki rowerowe .. smiech na sali.. Jak ten region ma sie rozwiajc jak nie ma postawowej komunikacji. Mam nadziej, ze jeszcze sie przejade to trasa z Lotniska.

Waldek

Przecież kiedyś kolej bardzo dobrze funkcjonowała , przez tyle lat nie robiono nic aby ją zmodernizować w wręcz zniszczono transport kolejowy , teraz gdy niektóre odcinki całkowicie zniszczone będą odbudowywać ! Parodia

Podróżnik

Fakty przytoczone powyżej to jest skandal - inaczej tego określić się nie da. Wydawało mi się, że Polska, to jest jeden kraj nie dzielony na dzielnice, strefy wpływów. Rolą władzy - tak naiwnie myślałem - jest służba mieszkańcom - mówiąć w języku PiS - Narodowi. Jak pokazuje ten przykład, wojenki miedzy różnymi szczeblami władzy, brak jasnego podziału kompetencji, obsadzanie w SSP na wysokich stanowiskach znajomych królika robi swoje. Nikt nie może się dziwić, jak to się stało, że zniknęliśmy na ponad 100 lat z mapy Europy. NIe potrafimy sobą zarządzać nie tylko w wymiarze Państwa, ale też w tak prostej wydawałoby się sprawie jak transport publiczny. I ktoś mówi, żeby przejść z aut do pociągów, bo to dobre, bezpieczne i tanie. Szkoda, że niemożliwe. Tak się skłąda, że w co najmniej kilku, jeśli nie kilkunastu krajach Europy miałem okazję korzystać z transportu publicznego. I o dziwo - tam to działą! i jest tanie. Czekam na normalność. Acha - jak widać zamiast kilku willi dla kumpli Czarnka - ministra edukacji, o intelignecji zbliżonej do Suskiego - można by wyremontowac tory. Koszt to trochę ponad pół Sasina. Miłej niedzieli.

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama

Reklama


Komentarze

Reklama