Wtorek, 10 Czerwiec
Imieniny: Anny-Marii, Felicjana, Sławoja -

Reklama


Reklama

Szczycieńska nekropolia w fotografiach


Tysiące zniczy i tyle samo wiązanek kwiatów – wszystko po to, by uczcić Dzień Wszystkich Świętych, a po nim – Dzień Zaduszny. W czwartek i w piątek żaden grób nie był zapomniany. – Zawsze zabieramy kilka zniczy, by zapalić je na grobach, których nikt nie odwiedza – mówi Michał R...


  • Data:

Tysiące zniczy i tyle samo wiązanek kwiatów – wszystko po to, by uczcić Dzień Wszystkich Świętych, a po nim – Dzień Zaduszny. W czwartek i w piątek żaden grób nie był zapomniany. – Zawsze zabieramy kilka zniczy, by zapalić je na grobach, których nikt nie odwiedza – mówi Michał Radkowski.

Święto Zmarłych to - jak przekonują księża – czas zadumy i przemyśleń, ale również wspomnień. Najczęściej więc wśród grobów można było dostrzec nieruchomo siedzących lub stojących ludzi, w zamyśleniu wpatrujących się w nagrobkowe napisy. Dzień ten jest także wyjątkową okazją, by spotkać się z rodziną i znajomymi, często z najdalszych części kraju, a nawet świata, nie brakło więc i radosnych okrzyków, powitań, krótkotrwałych, energicznych rozmów o teraźniejszości („A co u was?”, „A jak dzieci?”), deklaracji na przyszłość („Musimy się spotkać...”, „Zdzwonimy się...”), aktualnych do kolejnego podobnego spotkania za rok.


Reklama

W postrzeganiu tego dnia, zwanego potocznie, a niewłaściwie Świętem Zmarłych, od lat ścierają się dwa poglądy, najkrócej sprowadzające się do oceny, czy jest to dzień smutny, czy też radosny. Dylematu tego nie rozstrzygnęli kramarze, ale w myśl doktryny nadrzędnej (interes ponad wszystko) wyszli naprzeciw wszelkim potencjalnym poglądom i potrzebom i oferowali w wielkiej obfitości towar, który zadowalał tak dusze tych, co odeszli, jak ciała tych, co zostali. Inaczej mówiąc – tegoroczne Zaduszki – to zaduma za cmentarnymi murami, a jarmark – wokół nich. Hitem tegorocznego święta były kolorowe lizaki, które w ilościach wręcz hurtowych można było nabyć przed bramą wejściową na starszą cześć cmentarza. Nie mniejszym powodzeniem cieszyły się bajgle. Stałe zainteresowanie miały również stoiska z kwiatami i zniczami. Nie było chyba wzoru i rozmiaru, którego nie moglibyśmy dostać. Mimo niezbyt sprzyjającej aury od godzin rannych do późnowieczornych wokół cmentarza trwał wzmożony ruch, więc policjanci pilnujący porządku, mieli co robić. Nie wlepili jednak żadnego mandatu, a to dowodzi, że w odwiedzających cmentarz ta wizyta wywołała egzystencjalny wniosek: „Zwolnij... Życie jest takie kruche... takie krótkie... a pewne jest tylko to, że się skończy...”

Reklama

Paweł Salamucha

Fot. Paweł Salamucha

 



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama