Od jednego seniora usłyszałem niedawno: „Boję się, że umrę w samotności, że moje ciało ktoś przypadkowo znajdzie, gdy na ratunek będzie już za późno, że mojego wołania o ratunek nikt nie usłyszy...”. Samotność naprawdę potrafi zabić. Służby coraz części odnajdują martwych seniorów w ich mieszkaniach. Wielu z nich, gdyby pomoc przyszła na czas, gdyby było zainteresowanie rodziny, czy sąsiadów można byłoby uratować. Dobitnym tego przykładem są dwa zdarzenia, które ostatnio miały miejsce w Gromie i Pasymiu.
W środę, 14 kwietnia około godziny 19 pogotowie ratunkowe oraz straż pożarna zostały wezwane do jednego z budynków jednorodzinnych w Gromie.
- Drzwi były zamknięte, a sąsiad właścicielki budynku twierdził, że nie ma z nią kontaktu od jakiegoś czasu – relacjonuje kapitan Paweł Kozłowski z KP PSP w Szczytnie. - Przez okno widać było kobietę leżącą na łóżku.
Strażacy zdecydowali się wyważyć drzwi i wejść do budynku. Niestety, na pomoc było już a późno. 72-latka nie żyła od jakiegoś czasu. Ratownicy medyczni stwierdzili zgon. Dokładne przyczyny śmierci ustalają policyjni śledczy.
Dwa dni później strażacy ponownie zostali wezwani do podobnej akcji. Tym razem w Pasymiu. Osoba postronna zgłosiła, że z budynku słychać rozpaczliwe wołanie o pomoc.
- Wyważyliśmy drzwi, wewnątrz, na podłodze, na boku leżał 72-letni mężczyzna, który nie był w stanie samodzielnie się ruszyć – relacjonuje kapitan Kozłowski.
Mężczyzną zajęli się ratownicy medyczni. Poszkodowanemu udzielono pomocy oraz wsparcia psychicznego. Trafił do szpitala w Olsztynie. Ratownicy nie mają złudzeń, gdyby nikt nie zareagował 72-latek mógłby konać w męczarniach, być może zmarłby z odwodnienia, czy nawet głodu.
„Systemowa” samotność
- Tak dziś wygląda życie seniorów i to nie tylko w naszym powiecie – mówią ratownicy. - Dzieci, wnuki wyjeżdżają za pracą, kontakt z rodziną jest tylko telefoniczny. To zdecydowanie za mało.
Policjanci po raz kolejny apelują do mieszkańców, aby częściej zwracali uwagę na swoich starszych sąsiadów. - Warto zapukać do drzwi, zapytać, czy wszystko jest dobrze, czy może potrzebna jest pomoc, to naprawdę może komuś uratować życie – mówi sierżant Izabela Cyganiuk ze szczycieńskiej policji. - Gdy nie widzimy naszego sąsiada dłużej, lub gdy coś nas niepokoi nie zwlekajmy z zawiadomieniem służb – zachęca.
Psycholodzy nie mają złudzeń
Seniorzy już wcześniej mieli z czym się mierzyć. Dla wielu starzenie się to trudny czas. Teraz doszło do tego poczucie zagrożenia pandemicznego, które szczególnie w izolacji staje się doświadczeniem granicznym. Właściwie czymś nie do przeżycia.
Wiosną ubiegłego roku pojawiło się zagrożenie, nowy wirus, który – jak usłyszeli – wybija głównie starszych. Zostali zamknięci w domach, odcięci od bliskich, od pomocy medycznej. Wtedy mieliśmy po 200-400 zakażeń dziennie, dzisiaj mamy ich ponad 20 tys., każdego dnia na COVID-19 umiera kilkaset osób. Poziom stresu jest teraz znacznie wyższy. Seniorzy naprawdę potrzebują naszej troski.
wiesław mądrzejowski
Szanowny Panie MK (piszę \"szanowny\" choć nie wiem kto tak odważnie ukrywa się pod inicjałami, wstydzić się nazwiska?), płaskoziemcy pojawili się w przestrzeni medialnej dużo wcześniej niż antyszczepionkowcy. Literatury naukowej i wykreowanych przez nich autorytetów z różnym tytułami można znaleźć równie dużo. Stąd obie grupy traktuję tak samo poważnie poważnie i z należytym szacunkiem. I jeszcze jedno - znalazłem informację, że tych słoni jest podobno jednak osiem. Mam nadzieję, że biegli w piśmie wypowiedzą się na ten temat.
MK
Zachęcam do poświęcenia 5 minut i przeczytania informacji prezesa ds. leków. To urząd państwowy a dokument jest ze strony rządowej. W świetle tego dokumentu panie Wieslawie powstrzymałbym się od oskarżania innych o płaskoziemstwo.
wiesław mądrzejowski
Z antyszczepionkowcami i płaskoziemcami mam od dłuższego czasu poważny problem. Uparli się, że ziemia to placek oparty na czterech słoniach a jak powszechnie wiadomo i naukowo udowodniono tych słoni było i jest sześć!
Przeznaczenie.
Pierwsze słyszę żeby ktoś umarł z samotności , raczej chyba w samotności.
Barbara
Wolę umrzeć w domu w samotności. Przynajmniej mnie pochowają jak człowieka, w ubraniu i ze złożonymi rękami. A nie jak świnie w plastikowym worku i z taśmą na szyi i głowie. Bóg pokara rząd polski i lekarzy za to świętokradztwo.
MK
Szczepcie dalej ludzi preparatami eksperymentalnymi i udawajcie że nagła śmierć nie ma z tym związku. Chciałbym się mylić!!