Utrzymanie stawki opłaty śmieciowej na ubiegłorocznym poziomie ma swoje konsekwencje. Samorząd nie może na tym „interesie” zarabiać, ale nie może tez dokładać. Mimo to, wśród przyjętych na ostatniej sesji decyzji jest i taka, że brakujący do bilansu milion złotych w znacznej części będzie pochodził z innych źródeł, a nie z tychże opłat.
Śmieciowy deficyt spowodował brak zgody radnych na podwyżkę opłat. Miało być 23 złote od osoby, a pozostało 18. Takie rozstrzygnięcia zapadły na grudniowej sesji. Podczas posiedzenia w lutym do tematu wrócono, ale z innej strony.
Odrębną uchwałą wprowadzone zostały zmiany m.in. do Wieloletniej Prognozy Finansowej. Część brakującego miliona ma pochodzić – owszem – z opłat śmieciowych, ale tych zaległych. Ma temu służyć bardziej skrupulatna i intensywna ściągalność zadłużeń, co akurat słuszne. Jednak źródłem pokrycia większej części owego miliona mają być dochody podatkowe i tu się rodzi problem, bo tak skonstruowana uchwała najprawdopodobniej zostanie przez RIO uchylona.
- Matematyka jest nieubłagana, żeby więc w skali roku gospodarka odpadami została zbilansowana, stawki opłat za śmieci będą musiały być podniesione, a im później to nastąpi, tym te stawki będą wyższe – mówi skarbnik miasta Alicja Gajkowska.
Rafał
Panie Łachacz a teraz może przez Pana gierki pan dołoży te brakujące pieniądze z własnej kieszeni w woli nader często używanego przez Pana słowa inicjatywa. Pokaż więc tą inicjatywę i pokryj zob.....
Wojtek
Burmistrz proponuje opłatę za śmieci -23 zł, Radni nie zgadzają się i pozostawiają -18 zł. Wolę płacić 18. Kiedyś opłata pójdzie za śmieci, bo wszystko drożeje, ale w pandemii wiele osób nie stać na 23 zł, no chyba, że Burmistrza.....
Kamil
Panie Łachacz i gdzie te lepsze Szczytno? Chyba w Rozogach.