Czwartek, 21 Listopad
Imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka -

Reklama


Reklama

Rodzice nie wierzą, że Michał mógł skatować własne dziecko (Rozmowa „TSZ”)


W piątek do naszej redakcji przyszli rodzice Michała, który podejrzewany jest przez szczycieńską prokuraturę o skatowanie własnego dziecka. Aresztowana została też jego dziewczyna Michalina, matka 3-miesięcznego Jakuba. Chłopiec wciąż walczy o życie w szpitalu w Olsztynie. Para ma jeszcze 4-letniego syna. Pani Agnieszka i pan Mieczysław nie wierzą w winę syna. Zgodzili się na rozmowę z dziennikarzem „Tygodnika Szczytno”.


  • Data:

Dlaczego tak trudno jest wam uwierzyć, że Michał mógł dopuścić się tego strasznego czynu?

 

Bo dobrze znamy Michała. Nigdy nie było w nim żadnej agresji. Poza tym on naprawdę kocha swoje dzieci. Ciężko pracował, aby zapewnić im normalne życie. Wziął nawet kredyt, aby kupić mieszkanie w Szczytnie, bo stwierdził, że nie będzie włóczył się z rodziną po stancjach.

 

 

Michał i Michalina długo są ze sobą?

 

Poznali się w szkole w Szczytnie, w zawodówce. Jakieś 7 lat temu. Ona miała 15-16 lat on 18-19. Jak to młodzi. Byli sobą zauroczeni. Tak, jak w życiu, dogadywali się raz lepiej, raz gorzej, ale staraliśmy się nie wtrącać w ich związek, bo jak teściowie się wtrącają, to potem młodzi coraz gorzej się dogadują.

 

 

Kiedy urodziło się ich pierwsze dziecko?

 

Bartek ma 4 lata.

 

 

Były jakieś oznaki, że się nim źle opiekują?

 

Ależ skąd. Dziecko zawsze było czyste, najedzone. Gdy przyjeżdżali do nas, to brało mnie za rękę, za paluszek i szło z dziadkiem na spacer po gospodarstwie... Naprawdę nie wierzę, że Michał mógł kogoś skrzywdzić, a już na pewno nie swoje dziecko.

 

 

Planowali ślub?

 

Nam nic o tym nie mówili.

 

 

A państwo długo jesteście ze sobą?

 

Od 28 lat. Mamy czworo dzieci. Michał jest najstarszy. Dość szybko wyprowadził się z domu, ale często nas odwiedzał. Pomagał nam. To naprawdę dobry chłopak (łzy).


Reklama

 

 

Kiedy dowiedzieliście się o tej tragedii?

 

W poniedziałek w nocy, jak Michał zawiózł ją z małą na pogotowie. Dzwonił do mojej żony, swojej mamy, że coś się dzieje. Opowiedział, że coś się stało chyba z Marysią, bo dostała jakichś drgawek, płakała...

 

 

Z Marysią? Śledczy twierdzą, że poszkodowane dziecko to chłopiec...

 

(cisza) Sami nie potrafimy tego wytłumaczyć. Dla nas też to szok, bo przez cały czas myśleliśmy, że jest to Marysia, dziewczynka. Dopiero w rozmowie z policjantami dowiedzieliśmy się, że to chłopiec – Jakub.

 

 

Nie wiedzieliście, że macie wnuka?

 

Byliśmy pewni, że to dziewczynka. Tak nam mówiła dziewczyna syna. Dziecko ubierane było jak dziewczynka, na różowo, w pokoiku u nich też wszędzie kolory dziewczęce, kokardki oraz imię Marysia. Gdy przyjeżdżali do nas, to też nosiła ją w nosidełku, nie dawała nikomu jej dotknąć. Po buzi nie mogliśmy poznać, że jest to chłopiec. Naprawdę byliśmy przekonani, że mamy wnuczkę.

 

A syn?

 

Też był przekonany, że ma córkę.

 

Jak to możliwe, aby ojciec nie wiedział, co mu się urodziło?

 

Najwyraźniej skutecznie ukrywała to przed nim.

 

 

Mieszkali ze sobą razem, myśli pan, że Michał naprawdę się nie domyślił? Poza tym po co jego dziewczyna miałaby ukrywać płeć dziecka?

 

 

Reklama

Nie wiem po co. Sami się nad tym zastanawiamy. Może to efekt depresji, czy innej choroby. Naprawdę nie wiem. Jestem pewien, że nasz syn nie znał płci dziecka. Nie okłamywałby nas. Sam nie wiedział. Dla naszego syna nie miało to znaczenia, czy urodzi się mu syn, czy córka. Cieszył się, że będzie miał kolejne dziecko. Mówił mi o tym. Dziecko było jeszcze za małe, aby syn sam się nim opiekował, przebierał. Dlatego mógł nie wiedzieć. Nasz syn nigdy nie miał problemów z prawem, nie był agresywny. W głowie mi się nie mieści to, co teraz się dzieje. Ludzie wypisują te bzdury, oczerniają naszą rodzinę i syna. Grożą nawet śmiercią. Boimy się. Proszę, aby powstrzymali te komentarze i dali czas służbom na wyjaśnienie tej sprawy, bo nic nie jest tu takie oczywiste.

 

Nie widzieliście nigdy agresywnych zachowań u Michała i Michaliny?

 

Nigdy. Gdybyśmy wiedzieli, że u nich dzieje się coś niedobrego, to byśmy interweniowali. Sami wychowujemy czwórkę dzieci, kochamy je. Trudności bywają, jak w każdym domu, ale nigdy nie było przemocy. Nasze wnuki też kochamy, nie dalibyśmy ich skrzywdzić. Nasz syn też tego nie zrobił. Michał to dobry chłopak.

 

Ale może zaskoczyło go to, że ma syna zamiast dziewczynki, może to się wydało i zareagował tak nerwowo?

 

Nie wierzę w to, bo dla niego nie miało to znaczenia, czy to chłopiec, czy dziewczynka.

 

Ktoś jednak skatował to dziecko...

 

Ale nie nasz syn... Może coś stało się z Michaliną po tym porodzie. Nie chciała odwiedzać syna w szpitalu, okłamywała nas wszystkich, że to córka. Wygląda to na jakąś chorobę. Nie chcę nikogo oskarżać, bo niczego nie widziałem, sam jestem przerażony tym, co się stało, ale proszę nie osądzajcie nas, nie skazujcie, nie groźcie, dajcie czas policji na wyjaśnienie tej sprawy...



Komentarze do artykułu

Przypominam Mery, że to matka przyniosła Kubusia do szpitala, gdyby chciała je zabić, to by to zrobiła, jak ta wywłoka, co urodziła i zamordowało małą Madzię z Sosnowca. W te brednie, o zapracowanym \"tatusiu\" i nieświadomych dziadkach, to chyba tylko umysłowo chorzy wierzą....a może Kubuś na rowerku to sobie zrobił? ZWYDODNIENIE, zanik człowieczeństwa, znieczulica, SKROBANKI i moja macica...tak wygląda cywilizacja śmierci. W normalnym świecie, te dwa potwory zwane \"rodzicami\" już od dawna gniły by gdzieś w szambie.

Mery

Ja uważam,że to robota matki.Ojciec mogl nie znać płci dziecka.Ciezko pracował.Skoro mu powiedziała,że to dziewczynka to miał rozbierać i sprawdzać?Wina matki.To ona nazwała chłopca Marysią i to ona ubierała go w dziewczęce ubranka.Moze to depresja poporodowa?A może tak bardzo chciała dziewczynkę,że to właśnie ona tak go tlukla.Bedzue śledztwo,prawda wyjdzie na jaw.Dozywocie dla matki na pewno.

Ona

Po pierwsze trochę to dziwne aby ojciec nie znał płci swojego dziecka. Po dwa może też jednak tak być, bo jeżeli matka maluszka miała obsesję na temat wyglądu to wbiła sobie do głowy podczas porodu że to będzie dziewczynka, przy porodzie mogła wpaść w depresje może nie chciała zostawić dziecka w szpitalu bo każdy wiedział że będzie miała dziecko, i po prostu postanowił zrobić z małego dziewczynkę. Pewnie kapała jak nie było ojca w domu on pracował także miała pole do popisu usypiała pewnie przed jego powrótem do domu. A im starsze to wkoncu musiała by dawać go dla babci czy dziadek a nawet dla ojca dziecka aby przebrać czy umyć. Poprostu mogła wyładowywać swoje niezadowolenie na mały przy przebieraniu czy kąpieli kiedy widziała i przypominała sobie że on nie jest dziewczynka.

Szczytnianin

Do Jo, jo... poza bezradnym ujadaniem, masz coś konkretnego do powiedzenia? Zadałem pajacu konkretne pytanie, jaki ojciec nie zna płci swojego dziecka? Może i nie jestem idealnym ojcem, ale już pierwszego dnia w domu, przy pierwszym przewijaniu dziecka, przy pierwszej kąpieli wiedziałem, że mam synka. A może to właśnie Ty jesteś ta \"Mama Madzi\"?

Jo, jo, na pewno

Szczytnianin, Ty to wszystkie rozumy pozjadałeś a na końcu swój. A może to ,,Mama Madzi ver. 2.0\".

Szczytnianin

Przez trzy miesiące \"tatuś\" nie wiedział, że ma synka!? Teraz to faktycznie wygląda, że tatuś skatował maluszka tylko za to, że to bezbronne maleństwo urodziło się chłopcem. Pytam, CZYM trzeba być, żeby zrobić tak potworną krzywdę niewinnemu dziecku!!!!!!!!!!!, niech mi ktoś qrwa mać powie, że odpowiedzialne za takie bestialstwo BYDLE, nie zasłużyło na karę śmierci.

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama