Na ostatniej sesji miejscy radni nie odważyli się podjąć uchwały, która umożliwiłaby przedsiębiorcom posiadającym puby, czy restauracje na uniknięcie opłaty akcyzowej za sprzedaż alkoholu. I to mimo że radni złożyli kilka wniosków o podjecie takiej uchwały. A prawo, w dobie koronawirusa, zezwala na wprowadzenie takich ulg.
Wnioski złożyli między innymi Zbigniew Orzoł, czy Paweł Krassowski. Obaj radni argumentowali, że takich ulg domagają się przedsiębiorcy posiadający puby, restauracje, gdzie alkohol możliwy jest jedynie do spożywania na miejscu.
- A w przypadku urzędowego „zamknięcia” takich lokali przedsiębiorcy alkoholu na miejscu nie sprzedają, bo nie mogą – mówił radny Orzoł. - Jednak bez względu na to, czy alkohol jest sprzedawany, czy nie przedsiębiorcy akcyzę muszą zapłacić. To trochę nieuczciwe. Dalego wnioskujemy o podjęcie uchwały umożliwiającej odroczenie tej płatności bądź przesunięcie już opłaconej akcyzy na czas powrotu do normalności. Taką uchwałę podjęli między innymi radni z Zielonej Góry.
Na drodze uchwale stanęła radca prawny miasta, która - delikatnie mówiąc - średnio przygotowana była do tego tematu.
- Nie potrafię wydać opinii prawnej bez dokumentów – argumentowała. - Nie widziałam tej uchwały, nie znam regulacji wewnętrznych w Zielonej Górze. W ciągu dwóch minut nie da się opracować i przegłosować projektu uchwały, dotyczącej finansów, które są zapisane w budżecie.
Radczyni zasugerowała również, że uchwała zielonogórskich radnych może być sprzeczna z prawem.
Te słowa najwyraźniej wystraszyły radnych, którzy zdecydowali się przełożyć głosowanie i przygotować projekt uchwały zezwalającej na zwolnienia z opłaty akcyzowej przedsiębiorców dopiero na lutową sesję.
Przedsiębiorcy zdegustowani
- W Lublinie, czy Zielonej Górze radni takie uchwały podjęli, a u nas tradycyjnie nie da się – komentuje sprawę jeden z przedsiębiorców. - Obawiam się, że lutowy termin nic nam nie da, bo opłata koncesyjna musi być dokonana w odpowiednich terminach. Kurczę, co to za miasto, co to za samorządowcy, którzy myślą wyłącznie o swoich kieszeniach, a trudniejsze tematy odpychają od siebie bądź boją się ich podejmować. Miasto nie zarobi na tych opłatach, bo prędzej czy później ktoś przy obowiązkowej wpłacie 4, 5, czy 6 tys. zł zwolni na przykład pracownika, bo będzie musiał zbilansować budżet firmy. A w ogóle skąd ma wziąć na to pieniądze, skoro odebrano mu możliwość sprzedaży alkoholu, nie zarabia, a każe mu się płacić za koncesje. To jakiś obłęd.
Zadecydują społecznicy?
Kontynuując działania związane z ewentualnym zwolnieniem gastronomii z opłaty tzw. „kapslowego” burmistrz ogłosił... konsultacje społeczne. Mogą w nich wziąć udział organizacje pozarządowe, posługując się zamieszczonym na stronie internetowej Urzędu Miejskiego specjalnym formularzem (dostępny jedynie w Biuletynie Informacji Publicznej). Na wyrażenie swojej opinii czasu za wiele nie mają – zaledwie 14 dni od dnia opublikowania ogłoszenia o tych konsultacjach.
Takie konsultacje dotyczące prawa miejscowego były przeprowadzane zawsze – tłumaczy sekretarz miasta Lucjan Wołos. - Tyle że komunikaty zamieszczane były w odrębnej zakładce w dziale dotyczącym tylko współpracy z organizacjami pozarządowymi, może więc nie każdy je w ogóle zauważył. Obecnie Biuletyn Informacji Publicznej zmienia swój kształt i wygląd, więc dostępność do danych może być nieco utrudniona. Niemniej komunikat o konsultacjach w sprawie „kapslowego” został opublikowany na stronie głównej nowego BIP, uznaliśmy bowiem, że jest to sprawa ważna, nagłośniona, a przede wszystkim pilna.
W tym samym „internetowym” miejscu opublikowany jest także projekt uchwały. Mówi ona o zwolnieniu z płatności 2/3 opłaty (czyli drugiej i trzeciej raty) lub też o zwrocie tej części „kapslowego” jeśli ktoś uiścił całość w wymaganym terminie (do 31 stycznia).
Trudno wyrokować, ale wydaje się wątpliwe, by uchwała, nawet jeśli będzie procedowana w innym, późniejszym terminie, nie została przez radnych przyjęta (mimo występujących różnic i konfliktów). Przedsiębiorcy szczycieńscy mogą więc mieć nadzieję, że od kapslowego (a przynajmniej jego części) prędzej czy później się uwolnią.
kroll
Bo przecież jednym z celów epidemii strachu jest zarzniecie przedsiębiorców i doprowadzenie ich do samobójstwa...wtedy radni będą już wiedzieli komu sprzedać za bezscen pozostawiony majątek...pełno parchów zalęgło się w Polsce, ale mądre przysłowie mówi...nosił wilk razy kilka...mam nadzieje, że społeczeństwo w końcu się obudzi i zrobi porządek z tymi szkodnikami(paspżydami)
Mieszkaniec
Potocznie rzecz biorąc to dziecioroby.... A jeden radny to ma i w Szczytnie i w Olsztynie i kto wie gdzie jeszcze.....?
Janusz
Radni nie ulżyli nikomu przedsiębiorcom, nauczycielom, mieszkańcom również nieudolnymi rządami podnieśli opłaty śmieciowe...... Radnymi są osoby bez większych osiągnięć życiowych poza kredytami w CV oraz dziećmi....