Środa, 18 Czerwiec
Imieniny: Laury, Leszka, Marcjana -

Reklama


Reklama

Promocja małymi krokami


Szczytnu przybędą dwa nowe gadżety promocyjne: tablice z przedwojennymi zdjęciami wybranych budynków i miejsc wraz z opisami w dwóch językach oraz kolejne pofajdoki – tym razem jednak w postaci pluszowych maskotek. - Mamy już pierwowzór takiego pluszaka, a w pierwszym rzucie planujemy zamówienie 200 sztuk – mówi Rafał Wilczek, naczelni...


  • Data:

Szczytnu przybędą dwa nowe gadżety promocyjne: tablice z przedwojennymi zdjęciami wybranych budynków i miejsc wraz z opisami w dwóch językach oraz kolejne pofajdoki – tym razem jednak w postaci pluszowych maskotek. - Mamy już pierwowzór takiego pluszaka, a w pierwszym rzucie planujemy zamówienie 200 sztuk – mówi Rafał Wilczek, naczelnik wydziału promocji.

Zacznijmy od tablic. Miały ozdobić miasto już w lipcu, ale dużo czasu zajęło przekonywanie wojewódzkiego konserwatora zabytków. Pojawią się one w ośmiu miejscach i pisywac będą między innymi takie budynki jak: ratusz, ruiny, gmach sądu czy Urzędu Skarbowego, a także pierzeje ulic Odrodzenia i Polskiej.

- Powstają w ramach projektu dofinansowanego przez marszałka, a sygnowanego przez Towarzystwo Przyjaciół Szczytna – tłumaczy Rafał Wilczek. - Towarzystwo jest beneficjentem, któremu z budżetu województwa przyznano dotację w wysokości 5 tysięcy złotych. Resztę, a wartość projektu to 18,3 tysiące, dopłaca miasto.


Reklama

Samodzielną miejska inicjatywa promocyjna jest produkcja nowych gadżetów – maskotek w kształcie pofajdoków. Na razie powstał prototyp, a pierwsza partia ma być gotowa gdzieś w okolicy mikołajek. - Zapewne już podczas wyborów Małej Miss Szczytna te maskotki trafia do uczestniczek – informuje Wilczek.

Drobne formy promocyjne, budujące wizerunek miasta, spotkały się ostatnio z krytyką, między innymi podczas posiedzenia jednej z komisji rady. Niektórym marzy się wielkie przedsięwzięcie, może nie na skalę Disneylandu, ale podobne. - To, oczywiście, fajna inicjatywa, ale nie dla samorządu – polemizuje Wilczek. - Bo teoretycznie można otrzymać unijne dofinansowanie takiego przedsięwzięcia, ale co dalej? Wystarczy zajrzeć do westernowego miasteczka w Mrągowie, które tamtejszy samorząd musi utrzymać i nie daje rady, a komercyjnej działalności prowadzić nie może.

Zdaniem Wilczka na promocyjnych pomysłach mogą i powinni zarabiać lokalni przedsiębiorcy. - Latem w chatce LOT-u ciągle pojawiali się turyści poszukujący pamiątek charakterystycznych dla Szczytna. Samorząd nie może ich produkować i sprzedawać, ale lokalny biznes już tak – tłumaczy. - Nasz pomysł z pluszowymi pofajdokami to nic innego jak wskazanie i zachęta właśnie dla lokalnych przedsiębiorców, by w swoich działaniach wzięli pod uwagę również podobne produkcje. Zamiast budować wielkie obiekty, do których trzeba później wiele dopłacać, można osiągnąć ten sam efekt działaniami na mniejszą skalę, ale przynoszącymi profity tak miastu, jak i lokalnej gospodarce.

Reklama

Halina Bielawska

fot. Tomasz Mikita

 



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama