Pół tysiąca ludzi w kościele i drugie tyle na cmentarzu żegnało Olę Czyż. I to wcale nie jest oczywiste, że 24-letnią kobietę, która nie była ani vip-em, ani celebrytką, żegna taki tłum. Próbował tłumaczyć to podczas żałobnej homilii ks. Andrzej Adamczyk: „Ola nie żyła dla siebie”. I chyba tak bardzo ta młoda dziewczyna żyła dla innych, że ludzie nie mogą pogodzić się z jej brakiem. Na wyprowadzenie ciała z kościoła zawsze bije dzwon. Tym razem bił naprawdę długo: oto setki ludzi żegnało się z Olą pytając, dlaczego nie została z nimi na dłużej.
Białe i czerwone róże w rękach kobiet i mężczyzn. Młodych, bardzo młodych i starszych. I choć stoi trumna na katafalku, nie ma wokół niej żadnych wieńców, żałobnych szarf i cytatów. Ludzi w żałobnych strojach też nie ma. Przyszli ubrani zwyczajnie, jak to do kościoła co niedziela. Sama trumna jest biała, choć wiem, że nie żegnamy małego dziecka. Wszystko jest jakoś inaczej. Księża wyszli na uroczystość ubrani na biało, aż pięciu – jeden z Olsztyna, gdzie jest kapelanem w poliklinice – tej, w której leczyła się Ola. Jak wiem, w białych szatach liturgicznych udziela się w kościele katolickim chrztu lub ślubu. Więc to nie pogrzeb, tylko ślub. Kto z kim? Tu na środku kościoła stoi przecież samotnie biała trumna… chyba że… panna młoda przywdziała taki strój...
Tak chciała być pożegnana Ola, kiedy zdała sobie sprawę, że choroba na którą zapadła - złośliwy rak krwi - może dość szybko skończyć jej młode życie. Chciała wesela, nie pogrzebu. Chciała żyć. Ale przede wszystkim chciała, by żyli inni, dlatego gdy tylko ukończyła pełnoletność zaangażowała się w działalność fundacji gromadzącej dawców szpiku kostnego dla osób chorujących na białaczkę, nowotwory krwi - DKMS. Sama była zarejestrowanym dawcą szpiku, oddawała też krew. Do tego pracowała w Xtreme Fitness. Ironia.
W listopadzie ubiegłego roku sama stała się podopieczną swojej fundacji. Od lipca tego roku tysiące ludzi w Szczytnie i w Polsce żyło nadzieją, że się uda, że Ola wyzdrowieje. Jej ostatni wpis na facebook’u z 2 października, pod którym dzisiaj żegna ją społeczność w internecie, to piosenka (autor: Ostry, Bezimienni): „Będzie dobrze, będzie dobrze mówię Tobie, mówię Wam. Nie wiem, nie wiem, sam już nie wiem, ale zmierzam właśnie tam. Będzie dobrze, będzie dobrze mówię Tobie, mówię Wam. Nie wiem, nie wiem, sam już nie wiem, tak często sił mi brak. Będzie dobrze, będzie dobrze. O, tak!”.
„Olu, co chcesz nam jeszcze dziś powiedzieć?” – pytał podczas kazania ks. Andrzej. Widać, że sam był poruszony i brakowało mu słów. Jak wszystkim obecnym. Na koniec jednak proboszcz trafił w punkt cytując Matkę Teresy z Kalkuty:
Życie jest szansą, schwyć ją.
Życie jest pięknem, podziwiaj je.
Życie jest radością, próbuj ją.
Życie jest snem, uczyń je prawdą.
Życie jest wyzwaniem, zmierz się z nim.
Życie jest obowiązkiem, wypełnij go.
Życie jest grą, zagraj w nią.
Życie jest cenne, doceń je.
Życie jest bogactwem, strzeż go.
Życie jest miłością, ciesz się nią.
Życie jest tajemnicą, odkryj ją.
Życie jest obietnicą, spełnij ją.
Życie jest smutkiem, pokonaj go.
Życie jest hymnem, wyśpiewaj go.
Życie jest walką, podejmij ją.
Życie jest tragedią, pojmij ją.
Życie jest przygodą, rzuć się w nią.
Życie jest szczęściem, zasłuż na nie.
Życie jest życiem, obroń je.
Tak żyła Ola, i chciała byśmy tak żyli też my.
Wielkie gratulacje dla Państwa! Być razem ponad 50lat to wspaniały wzór do naśladowania! Wydaje mi się, że słowa krytyki, które uwidoczniły się w komentarzach zostały stworzone przez pracowników ratusza, którzy czują się winni i stosują taktykę obrony przez atak i tu należałoby zacytować klasyka \"Nie idźcie tą drogą!\"
Gość
2025-07-10 00:27:32
Urząd dał ciała i tyle, zwłaszcza, że Połukord jest znanym - w stanie spoczynku - wieloletnim pracownikiem i szefem Rejonu Dróg w Szczytnie. Nie wiem w jakich mediach społecznościowych funkcjonuje p. Połukord, ale może jak nie ma go w tik toku - to go po prostu nie ma. Taka ta sztuczna inteligencja (dawniej tzw. pracująca) w urzędzie. A co do w miłości i małżeństwie nie czeka się na medale, to skoro \"Senior\" i \"Seniora\" niech odstąpią na łamach lokalnej prasy z odmową przyjęcia medalu z 50 - lecie pożycia, a przede wszystkim niech nie składają o ten medal wniosku. Namawiajcie także swe dzieci, czy też wnuki, o odstąpienie od pobierania 800 plus, bo dzieci się ma z miłości - a nie dla pieniędzy.
Zdumiony
2025-07-09 13:26:14
Proszę o ocenę wiarygodności: udział w badaniu, to 2/3 mieszkańcy samych Dźwierzut, a tylko 1/3 to mieszkańcy z terenu gminy. We wsiach poza Dźwierzutami mieszka 3/4 ludności gminy.
mieszkanka
2025-07-09 11:14:53
Cieszę się, że jeszcze są w Polsce ludzie, którzy myślą jak Pan, którzy nie dają sobie mydlić oczu i dyktować, co jest dobre, a co złe, tylko sami potrafią ocenić, że coś jest uczciwe lub nie, bez względu na to, czy dotyczy to kogoś, kogo się popiera czy nie. Obawiam się jednak, że takich ludzie nie jest już wielu i jest to zła wiadomość dla nas wszystkich, bez względu na to, w co wierzymy i na kogo głosujemy.
Kowal
2025-07-08 22:54:44
Te żarciki niech zatrzyma dla własnej żony. Ciekawe, czy taki mądry jest w domu.
Julita
2025-07-08 20:27:35
Mam Stare auto audi 80 b 4
Marcin Wilczewski
2025-07-08 19:58:37
Czy dla medali składa się przysięgę małżeńską? Liczy się szczera miłość, która nie szuka poklasku i jakiś odznaczeń. Najważniejsze szczera miłość.
Seniora
2025-07-08 18:35:26
pewnie mamusia malowała się i nie dostrzegła mrugajacego czerwonego światła
konrado
2025-07-08 09:00:57
Za czasów burmistrzów Bielinowicza, ś.p. Kijewskiego i Żuchowskiego - to ludzie dostawali telefony, lub korespondencję \" w związku z tym, iż z dokumentów wynika...\", czyli informację o trybie organizacji uroczystości i zgłaszania chęci w niej udziału. Ale wtedy to urzędnicy wiedzieli do czego służą. Było się świadkiem takich jubileuszów. Nigdy nie było takiej poruty. Ale w biurze obsługi interesanta niejedno pismo ginie. Bez obrazy - trafi się jakiś stażysta bez opieki - i problem gotowy. Ale już o takie sprawy trzeba się w sposób szczególny troszczyć. I rzeczywiście - co to jest - masz 50-lecie małżeństwa i z tego honorowe odznaczenie, urzędową fetę, ale odkładają ci to wszystko na następny rok, a wiadomo, czy dożyjesz? Ty, albo twoja połowa? Zawsze jest aktualne: myślałem, że sięgnąłem dna, a tam usłyszałem pukanie z dołu. Może jednak Pan Połukord z Małżonką - postacie w Szczytnie powszechnie znane - zasłużą na odpowiednie potraktowanie przez p. burmistrza. Ale na końcu się wyzłośliwię - tak to jest z inoziemcami. Pływają po cudzych wodach i błądzą.
Śmieszek
2025-07-07 17:44:24
Daleko do Szczytna ale pomysł przedni. Zamiast tracić pieniądze na rozrywki iść do lasu po spokój.
Kuba
2025-07-07 15:41:44