Środa, 18 Czerwiec
Imieniny: Laury, Leszka, Marcjana -

Reklama


Reklama

Poparzony ojciec trafił do szpitala


Wystarczyło kilka minut, by dziewięć osób straciło dach nad głową. Szalejący żywioł strawił większą część ich dobytku. Jednak najbardziej ucierpiała głowa rodziny. Mężczyzna z poparzeniami 2 stopnia trafił do szpitala w Warszawie.

Tej nocy rodzina Danetków z Sasku Wielkiego nie zapomni nigdy. Ze środy na czwartek st...


  • Data:

Wystarczyło kilka minut, by dziewięć osób straciło dach nad głową. Szalejący żywioł strawił większą część ich dobytku. Jednak najbardziej ucierpiała głowa rodziny. Mężczyzna z poparzeniami 2 stopnia trafił do szpitala w Warszawie.

Tej nocy rodzina Danetków z Sasku Wielkiego nie zapomni nigdy. Ze środy na czwartek straszliwy pożar strawił większą część ich domu. Doszło do niego około drugiej w nocy. Wtedy pięć osób – 3 dzieci i 2 dorosłych jeszcze spało. Ogień uderzył znienacka.

Jego pierwszą ofiarą stała się głowa rodziny. Mężczyznę obudził straszliwy ból. – Ojciec palił się, ale zachował trzeźwość umysłu. Wybiegł przed dom i zaczął gasić płomienie – opowiada ze łzami w oczach Krzysztof, jeden z synów.


Reklama

 

Udało się. Mężczyzna mimo poparzeń (40% powierzchni ciała) wrócił, by ratować swoją rodzinę. W krótkim czasie wszyscy znaleźli się na zewnątrz. Któryś z sąsiadów zaalarmowany hałasem wezwał straż pożarną, inny zadzwonił po pogotowie. Ogień nie dał się łatwo ugasić, zdążył strawić połowę domu wraz z dorobkiem niemalże całego życia. – Mieliśmy tam wszystko, teraz nie mamy prawie nic, ale jednocześnie udało się uratować całą rodzinę i to jest najważniejsze – mówi Krzysztof.

Stan ojca okazał się bardzo ciężki – z poparzeniami 2 stopnia mężczyzna został przewieziony do szpitala w Warszawie.

Reklama

Kolejne dni przyniosły jednak sporo wiary. – Ojciec poczuł się lepiej, a sąsiedzi i gmina pomagają nam odbudować dom. Wójt kupił materiały, resztę zdobyliśmy sami i jakoś wspólnymi siłami udaje nam się przywrócić wszystko do porządku – mówi Krzysztof Danetko.

Paweł Salamucha

fot. Paweł Salamucha

 



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama