Polowanie hubertowskie należy do polowań o szczególnym znaczeniu. Do dziś w polskiej tradycji łowieckiej dzień św. Huberta jest okazją do tzw. hubertowin, czyli polowania zbiorowego o charakterze uroczystym z zachowaniem historycznych wzorców i ceremoniałów. Zazwyczaj poprzedza je msza hubertowska, odprawiana w kościele, kaplicy lub w łowisku. Odznacza się ona uroczystym ceremoniałem, udziałem sztandaru koła, myśliwską oprawą muzyczną i wystrojem ołtarza.
Tak było właśnie też w Kole Łowieckim „Żbik” Szczytno, gdzie przy kapliczce przy leśnictwie Kopytko kapelan powiatowy myśliwych ks. Andrzej Wysocki odprawił uroczystą mszą świętą. W jej trakcie odznaczono tych, którzy w sposób szczególny angażują się w życie koła. Odznaczenia „Zasłużony dla KŁ „Żbik” Szczytno otrzymali: Grzegorz Morawski i Edward Kłos. Po mszy uroczystości przeniesiono do „Żbikówki” w Starych Czajkach – domku myśliwskiego, gdzie odbyła się zbiórka myśliwych. Uczestniczyło w niej 30 członków koła i zaproszonych gości.
Tu też uroczyste ślubowanie złożył nowy myśliwy Dariusz Chorążewicz.
Tradycyjnie przed wyruszeniem na łowy przypomniano wszystkim myśliwym o zasadach obowiązujących podczas polowań zbiorowych, ze szczególnym uwzględnieniem tych dotyczących bezpieczeństwa. Polowano w okolicach Kiliman, Występu i Dębówka. Pogoda nie sprzyjała łowom, przez cały dzień padał bowiem deszcz. Podsumowanie polowania odbyło się przy „Żbikówce”, gdzie ułożono uroczysty pokot: byka - jelenia, dwie łanie, dwa dziki i trzy sarny.
Szczególną uwagę myśliwych i zapewne zazdrość wzbudził dzik o wadze ponad 133 kg, którego pozyskał Dariusz Chorążewicz. Tradycyjnie wybrano też króla polowania. Został nim Bogdan Markowski, a tytuł wicekróla otrzymał Henryk Biaczak. Przyznano także medal królowi pudlarzy, którym został Tadeusz Tomaszek. Polowanie hubertowskie zakończono biesiadą myśliwską.
Grzegorz Siemieniuk
Fot. Grzegorz Siemieniuk
Mun
Ksiądz Wysocki uśmiechnięty wobec Panów myśliwych, szkoda, że wobec parafian tak nieżyczliwy i arogancki.