Poniedziałek, 9 Czerwiec
Imieniny: Ady, Celii, Medarda -

Reklama


Reklama

Podcięli wędkarzom kładki


Z polecenia burmistrz miasta szczycieńscy wędkarze pozbawieni zostali swoich kładek, które od wielu lat można było zobaczyć nad brzegiem większego z miejskich jezior. – Jedyne pomosty, na jakie jest wydane pozwolenie należą do miasta i MOS-u – mówi Krystyna Lis, inspektor w Urzę...


  • Data:

Z polecenia burmistrz miasta szczycieńscy wędkarze pozbawieni zostali swoich kładek, które od wielu lat można było zobaczyć nad brzegiem większego z miejskich jezior. – Jedyne pomosty, na jakie jest wydane pozwolenie należą do miasta i MOS-u – mówi Krystyna Lis, inspektor w Urzędzie Miejskim w Szczytnie.

- Kładka dla wędkarza obok łódki i wędki to najważniejsza rzecz, a oni wzięli i nam wszystko wycięli – żali się Artur Pluciński z koła „Sum” w Szczytnie.

Urzędnicy nakazali, robotnicy – wykonali. Tym sposobem wycięto prawie wszystkie spośród kilkudziesięciu kładek zlokalizowanych wokół Jeziora Domowego Dużego. Dlaczego prawie wszystkie? – Zostawiliśmy molo miejskie i to, które jest w bazie miejskiego ośrodka sportu, bo te pomosty mają pozwolenie na budowę. Reszta, niestety, go nie posiadała – mówi Krystyna Lis, inspektor w Urzędzie Miejskim w Szczytnie.


Reklama

Jak to możliwe? – Nie mieliśmy takich pozwoleń, bo przez lata nikt tego nie sprawdzał, więc i nikt nie starał się o nie w urzędzie. Poza tym o ile pozwolenie jest darmowe, trzeba tylko wychodzić swoje w urzędach, o tyle projekt może kosztować nawet kilka tysięcy złotych, plus cena materiału, więc taka budowa nie będzie się już opłacać – mówi Artur Pluciński z koła „Sum”. - Od lat „Sum” jest dzierżawcą miejskich akwenów – zarybiamy je i sprzątamy. Dzierżawcą, ale właścicielem jest miasto i to, co zrobiono jest legalne, ale naszym zdaniem nieetyczne. Pozbawiono nas jednej z możliwości połowu. Co więcej, zniszczono nie tylko stare i spróchniałe kładki, ale również te nowe i solidnie wykonane – dodaje.

Urzędnicy swoje postępowanie tłumaczą literą prawa. – Większość kładek była w złym stanie i stanowiły one zagrożenie. Na żadną z nich nie było pozwolenia, dlatego musieliśmy te konstrukcje usunąć – tłumaczy inspektor. – Wędkarze, którzy chcą mieć kładę powinni wystąpić o pozwolenie – kwituje.

Reklama

Wygląda na to, że nie wszyscy mieszkańcy na poprawie estetyki, związanej z budową ścieżki pieszo rowerowej wokół jeziora – skorzystali.

Paweł Salamucha

Fot. Paweł Salamucha



Komentarze do artykułu

Napisz

To też może Cię zainteresować

Reklama


Komentarze

Reklama