Środa, 28 Maj
Imieniny: Amandy, Jana, Juliana -

Reklama


Reklama

Pocztówki, butelki i kapsle


Witold Olbryś to jeden z większych pasjonatów historii naszego powiatu. Jednak w odróżnieniu do większości podobnych hobbystów jego zainteresowanie poza merytorycznym ma bardzo praktyczny charakter. – W swoich zbiorach mam dziesiątki butelek, wieszaków, porcelanek, a przede wszy...


  • Data:

Witold Olbryś to jeden z większych pasjonatów historii naszego powiatu. Jednak w odróżnieniu do większości podobnych hobbystów jego zainteresowanie poza merytorycznym ma bardzo praktyczny charakter. – W swoich zbiorach mam dziesiątki butelek, wieszaków, porcelanek, a przede wszystkim pocztówek – mówi kolekcjoner.

W czwartek, 23 sierpnia obchodzony był Europejski Dzień Pamięci Ofiar Nazizmu. Dotknął on zarówno tych, którzy teren naszego powiatu zamieszkiwali dawniej, jak i tych, którzy się tu osiedlili po wojnie. Jednym z orędowników pamięci o poprzednich mieszkańcach jest Witold Olbryś, nauczyciel historii w Zespole Szkół w Olszynach. Pan Witold jest także kolekcjonerem historycznych pamiątek.

W jego zbiorach znajdują się m.in. butelki, porcelanki, drewniane skrzynie oraz inne rzeczy pochodzące z terenu Prus Wschodnich. Od czterech lat swoje badania, zbiory i odkrycia dokumentuje na prowadzonym przez siebie blogu. Znajduje się on pod adresem http://szczytnopocztowki.blogspot.com/.

– Każdy kolekcjoner jest trochę szalony – mówi pan Witold. - Sam tak o nich myślałem, dopóki nie zostałem zbieraczem – dodaje.


Reklama

Początkowo zbierał jedynie kartki pocztowe, a że apetyt rósł, to i do kolekcji trafiały coraz cenniejsze okazy. To wiązało się z coraz większymi wydatkami i wyrzeczeniami, ale i z ostrożnością, połączoną z wiedzą, którą trzeba było posiąść, by dobrze ocenić jakość nabywanego okazu. – Pensja nauczycielska nie starcza na wiele, a jedna pocztówka potrafi kosztować nawet 700 zł – tłumaczy pan Witold. – Dlatego też trzeba dobrze przyglądać się każdemu egzemplarzowi, czy nie jest zakażony grzybem, bo papier niestety jest bardzo delikatnym nośnikiem. Poza tym o ile pocztówki przedwojenne były bardzo dobrej jakości, o tyle po wojnie ich jakość drastycznie spadła – dodaje i przy okazji wyjaśnia: skąd wzięła się w ogóle nazwa „pocztówka”. – Przed wojną rozpisano konkurs na tę nazwę. Wzięło w nim udział wiele osób, w tym anonimowo Henryk Sienkiewicz, którego pomysł wygrał.

Z czasem zbierackie zainteresowania pana Witolda powiększyły się. – Zacząłem kolekcjonować także stare butelki i porcelanki, a teraz również wieszaki i skrzynie – mówi. – Kiedyś każdy sklep i restauracja miały swój znak firmowy, który można było znaleźć na wszystkich sprzętach i produktach, nawet na zastawie stołowej. Dzięki temu dziś możemy zidentyfikować właścicieli i historię poszczególnych zakładów i ich właścicieli – tłumaczy.

Reklama

Jego kolekcja obejmuje ok. 2 tys. przedmiotów, a sam właściciel zaczął tez swoje zbiory prezentować innym. W tym celu zorganizował wystawę m.in. w galerii sztuki WSPol. – Rozmawiałem też z władzami miasta i powiatu o tym, żeby wydać album na temat historii naszych ziem, w odniesieniu do konkretnych przedmiotów. Pomysł spotkał się z entuzjazmem, dlatego mam nadzieję, że uda się go zrealizować – informuje hobbysta.

Jego pasja ma też przełożenie na wykonywany zawód. Swoim okazami ilustruje lekcje historii, co - jak mówi – spotyka się z dużym entuzjazmem uczniów.

Paweł Salamucha

Fot. Paweł Salamucha

 



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama