Niedziela, 4 Maj
Imieniny: Jaropełka, Marii, Niny -

Reklama


Reklama

Pandemia wywindowała ceny działek i mieszkań, takiego popytu jeszcze nie było


Ubiegły rok był rekordowy jeśli chodzi o popyt na działki. Jest też coraz drożej, a ziemia w pobliżu jeziora jest nawet o 50 procent kosztowniejsza niż przed pandemią. Zaraza winduje ceny ziemi i nieruchomości w naszym powiecie. Dlaczego tak się dzieje? O tym rozmawiamy ze Zbigniewem Orzołem z biura nieruchomości Mazury Invest w Szczytnie.


  • Data:

Trochę statystyk krajowych. Z danych GUS wynika, że w całym 2020 roku przygotowano niemal 62 tys. aktów notarialnych sprzedaży działek budowlanych. Ponad 56 tys. działek zakupiono od podmiotów prywatnych, a ponad 5,8 tys. - od Skarbu Państwa bądź od samorządów. Dla porównania w 2019 r. kupiono 46 tys. działek od podmiotów prywatnych i 5,6 tys. od Skarbu Państwa oraz samorządów. Jak sytuacja wygląda w naszym powiecie?

 

Powiat szczycieński w tym względzie jest podobny do kraju kraju. Na początku pandemii, czyli w marcu ubiegłego roku rynek nieruchomości w naszym powiecie niemal zamarł. Nie było żadnego ruchu. Wynikało to z niepewności.

 

To skąd wziął się ten ogromny boom na zakup działek?

 

Zadecydowały o tym dwa powody. Przy pierwszym pełnym lockdownie, gdy ludzie zorientowali się, że mogą zostać zamknięci w betonie, blokach, domach, zaczęli gorączkowo poszukiwać działek. Aby mieć możliwość wyrwania się z domu, wyskoczenia na łono natury, mieć miejsce do bezpiecznego odpoczynku.

Drugi powód to sytuacja w bankach. Lokaty zaczęły był mało opłacalne, dlatego ludzie zaczęli wyciągać pieniądze z kont i inwestować w nieruchomości. Muszę przyznać, że naprawdę ruch w tej kwestii zrobił się ogromny. Jest tak duży, że zaczyna brakować nawet działek na sprzedaż.


Reklama

 

Odbiło się to na cenach nieruchomości?

 

Oczywiście. Przed pandemią działka o powierzchni 1000 m2 kwadratowych, położona około 300 metrów od jeziora kosztowała w granicach 50-60 tys. zł. Dziś za nią trzeba zapłacić 80-90 tys. zł. Oczywiście im bliżej jeziora, lasu, mediów, drogi, tym działka jest droższa.

 

Czy w naszym powiecie jakieś gminy są szczególnie ulubione przez inwestorów?

 

Popularnością cieszą się te, które mają piękne jeziora i lasy. Jedwabno, Pasym, Dźwierzuty, czy Świętajno. Działki w Rozogach, czy Wielbarku kupowane są incydentalnie.

 

Kto u nas głównie kupuje działki?

 

Podstawowymi klientami naszego biura są mieszkańcy Warszawy i okolic. Ale zdarzają się też mieszkańcy naszego powiatu. Głównie ci, którzy mieszkają w blokach i szukają miejsca do odpoczynku.

 

Czy trend rosnących cen widoczny jest także w obrocie mieszkaniami czy domami?

 

Owszem, w tym przypadku też widać wyraźny wzrost cen. Ale odmienne są przyczyny. Wpływ na to ma wzrost cen usług i materiałów budowlanych. Przed pandemią średnia cena za metr kwadratowy powierzchni mieszkalnej wahała się od 3 do 3,5 tys. zł na rynku wtórnym, a teraz to już od 3,5 do 4 tys. zł. Nowe budownictwo, stan deweloperski, to koszt nawet 4, 5 tys. zł za metr, a było 3 tys. zł.

Reklama

 

Jak długo potrwa ten trend wzrostowy? Czy przyjdzie czas, gdy ceny nieruchomość wrócą do poziomu sprzed pandemii?

 

 

Trudno jest prognozować, czy ceny wrócą do tego poziomu, ale jakaś korekta na pewno się pojawi. Do jakiego poziomu to spadnie? Dziś trudno prorokować, bo pandemia jest to coś nowego, co nas spotkało. Nadal nie wiemy, jak długo ona potrwa, jak odbije się na gospodarce i naszych kieszeniach.



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama