Ubiegły rok był rekordowy jeśli chodzi o popyt na działki. Jest też coraz drożej, a ziemia w pobliżu jeziora jest nawet o 50 procent kosztowniejsza niż przed pandemią. Zaraza winduje ceny ziemi i nieruchomości w naszym powiecie. Dlaczego tak się dzieje? O tym rozmawiamy ze Zbigniewem Orzołem z biura nieruchomości Mazury Invest w Szczytnie.
Trochę statystyk krajowych. Z danych GUS wynika, że w całym 2020 roku przygotowano niemal 62 tys. aktów notarialnych sprzedaży działek budowlanych. Ponad 56 tys. działek zakupiono od podmiotów prywatnych, a ponad 5,8 tys. - od Skarbu Państwa bądź od samorządów. Dla porównania w 2019 r. kupiono 46 tys. działek od podmiotów prywatnych i 5,6 tys. od Skarbu Państwa oraz samorządów. Jak sytuacja wygląda w naszym powiecie?
Powiat szczycieński w tym względzie jest podobny do kraju kraju. Na początku pandemii, czyli w marcu ubiegłego roku rynek nieruchomości w naszym powiecie niemal zamarł. Nie było żadnego ruchu. Wynikało to z niepewności.
To skąd wziął się ten ogromny boom na zakup działek?
Zadecydowały o tym dwa powody. Przy pierwszym pełnym lockdownie, gdy ludzie zorientowali się, że mogą zostać zamknięci w betonie, blokach, domach, zaczęli gorączkowo poszukiwać działek. Aby mieć możliwość wyrwania się z domu, wyskoczenia na łono natury, mieć miejsce do bezpiecznego odpoczynku.
Drugi powód to sytuacja w bankach. Lokaty zaczęły był mało opłacalne, dlatego ludzie zaczęli wyciągać pieniądze z kont i inwestować w nieruchomości. Muszę przyznać, że naprawdę ruch w tej kwestii zrobił się ogromny. Jest tak duży, że zaczyna brakować nawet działek na sprzedaż.
Odbiło się to na cenach nieruchomości?
Oczywiście. Przed pandemią działka o powierzchni 1000 m2 kwadratowych, położona około 300 metrów od jeziora kosztowała w granicach 50-60 tys. zł. Dziś za nią trzeba zapłacić 80-90 tys. zł. Oczywiście im bliżej jeziora, lasu, mediów, drogi, tym działka jest droższa.
Czy w naszym powiecie jakieś gminy są szczególnie ulubione przez inwestorów?
Popularnością cieszą się te, które mają piękne jeziora i lasy. Jedwabno, Pasym, Dźwierzuty, czy Świętajno. Działki w Rozogach, czy Wielbarku kupowane są incydentalnie.
Kto u nas głównie kupuje działki?
Podstawowymi klientami naszego biura są mieszkańcy Warszawy i okolic. Ale zdarzają się też mieszkańcy naszego powiatu. Głównie ci, którzy mieszkają w blokach i szukają miejsca do odpoczynku.
Czy trend rosnących cen widoczny jest także w obrocie mieszkaniami czy domami?
Owszem, w tym przypadku też widać wyraźny wzrost cen. Ale odmienne są przyczyny. Wpływ na to ma wzrost cen usług i materiałów budowlanych. Przed pandemią średnia cena za metr kwadratowy powierzchni mieszkalnej wahała się od 3 do 3,5 tys. zł na rynku wtórnym, a teraz to już od 3,5 do 4 tys. zł. Nowe budownictwo, stan deweloperski, to koszt nawet 4, 5 tys. zł za metr, a było 3 tys. zł.
Jak długo potrwa ten trend wzrostowy? Czy przyjdzie czas, gdy ceny nieruchomość wrócą do poziomu sprzed pandemii?
Trudno jest prognozować, czy ceny wrócą do tego poziomu, ale jakaś korekta na pewno się pojawi. Do jakiego poziomu to spadnie? Dziś trudno prorokować, bo pandemia jest to coś nowego, co nas spotkało. Nadal nie wiemy, jak długo ona potrwa, jak odbije się na gospodarce i naszych kieszeniach.
Jednak ten pan ma ewidentnie jakiś problem. Teraz po prezydencie. Polska jest w Europie i jest jej częścią i nikt się nie wypiera, że jesteśmy jej częścią. Walczymy tylko o równouprawnienie. Poza tym jak Leszek Miller mówi o pomocy Ukrainie ale w granicach rozsądku to nikt go nie krytykuje a już na pewno nie ten pań, który z pewnością pobiera bardzo wysoka mundurowa emeryturę. Bardzo dobrze, że ktoś mówi jak jest a nie tylko ślepo ma wydawać kasę na kraj który jest mocno skorumpowany. Cięcia w budżetach. A kto doprowadził do takiej dziury? Jakoś przez 8 lat tego złego pusu nie było takiej dziury teraz nam się wciska że jest nam dobrze, fajnie itp. Dobrze to jest temu Panu, który pusze takie bzdury. Przeciętny polski obywatel nigdy takiej emerytury ba nawet wynagrodzenia nie dostanie jak pan otrzymuje obecnie. Panu jest i było zawsze dobrze za kazdych rzadow, tylko po prostu masz pań zniekształcony onraz przez tvn. Każda telewizja w jakiś sposób kłamie i zniekształca i naciąga fakty. Masz pań swoje lata więc przemysł pań uczciwie co piszesz bo żyjesz pań w pewnej bańce rzeczywistości oderwanej od życia. Masz pań wypchany barek alkoholem jak to zes pan niedawno wspomniał. Może taki barek jak prezes w Alternatywach4. Skojarzenia nasuwają się same o pana mentalności i wiedzy o życiu zwyczajnych ludzi. Mało o normalnym życiu pań wiesz.
Jan
2025-12-10 07:05:36
Pytanie, gdzie są dzieci, gdzie są wnuki? Są tacy, którzy - mieszkając poza Szczytnem - potrafią dzwonić przynajmniej 3 razy dziennie do swych dziadków, rodziców, krewnych. Wiedzą, kiedy jest jedzone śniadanie, wiedzą, kiedy jest przechadzka, wiedzą o której obiad, kolacja... A w razie braku kontaktu dzwonią o pomoc. To takie trudne? To nie kwestia braku czasu, tylko braku więzi i uczuć.
Taki sobie czytelnik
2025-12-10 03:09:26
Panie Mądrzejowski. No tak, obecna władza to nie przerznacza środków na \"swoją telewizję\". Szybko sobie wygooglowałem: W 2025 roku TVP w likwidacji dostała dodatkowo 1,4 mld. Ach ten pana słynny obiektywizm.
Olek
2025-12-09 22:25:02
Kiedyś,to kiedyś,cóż to za bzdurne uzasadnienie.Niektorym radnym nie chce się nawet myśleć logicznie
Plik
2025-12-09 17:48:45
Ciekawe kto i dlaczego boi się powiedzieć prawdę
Ciekawski
2025-12-08 22:14:23
Prawie fascynujące...
Jestę zastępco burmystrza
2025-12-08 20:32:16
U nas na budowie też przyjęli nowego pracownika , ale niestety nie było reportera.
tak
2025-12-08 19:42:37
Występ bardzo fajny ale trochę nie ładnie jak się pomija osoby które faktycznie pracowały i przygotowywały występ,
Olek
2025-12-08 19:00:33
7.12. było lodowisko otwarte, jednak jazda na łyżwach okazała się niemożliwa.Lyzwy rozjeżdżały się po tej sztucznej tafli nie mogąc rozpocząć jazdy.Całkowita klapa, pieniądze do zwrotu.
Warchol
2025-12-08 09:41:11
Znikome te informacje w tym artykule
Adrian
2025-12-07 13:05:25