Reklama
Reklama
Krystyna (83 l.) i Eugeniusz (85 l.) Bańskowscy w małżeństwie są już 60 lat. To jedna z 41 par, które w tym roku w Szczytnie świętowały złote i diamentowe gody. Jaka jest recepta na tak długie i udane małżeństwo? - I tu pana zaskoczę, bo recepty nie ma, to wszystko zależy od charakteru i... miłości – mówi pewnie Eugeniusz Bańkowski. - Każdy z nas jest inny. Wyrozumiałość, wzajemny szacunek. To pomaga. Ważne jest też zaufanie. Wspólnie można pokonać każdy trud. Ale dziś świat jest pełen tak wielu pokus, że o pewność i gwarancję naprawdę trudno... Kiedyś było ciężej, ale relacje międzyludzkie były mocniejsze.
Diamentowe gody dla państwa Bańkowskich były wyjątkowe.
- I to nie dlatego, że wspólnie przeżyliśmy już 60 lat, choć to też jest ważne, ale gdyby nie moja rodzina, żona, syn, synowa, to już dwa tygodnie temu nie byłoby mnie na tym świecie – mówi ze łzami w oczach pan Eugeniusz. - To oni uratowali mnie z zawału. Dzięki nim żyję i dziś świętuję. Bardzo dziękuję, że jesteście.
Pani Krystyna z domu Wicik urodziła się 4 lipca 1939 roku w Przytułach koło Łomży.
Pani Krystyna w młodości.
- Mój tata zobaczył mnie dopiero w 1947 roku, bo jak wzięli go w lipcu na przeszkolenie, tak do domu wrócił dopiero dwa lata po wojnie - wspomina.
Eugeniusz Bańkowski urodził się 13 grudnia 1937 roku w Bielsku Podlaskim. Poznali się w Piszu.
Pan Eugeniusz w młodości.
- Ja do Pisza przeprowadziłam się z rodzeństwem i tatą oraz mamą, a mój przyszły mąż przyjechał tam do brata, miała być chwila, ale się zadomowił – śmieje się pani Krystyna.
Para znała się z widzenia. Ale poznali się dopiero na balu, który zorganizował brat pana Eugeniusza. - Spodobał mi się od razu – mówi pani Krystyna. - Byłam w klasie maturalnej i zawrócił mi w głowie (śmiech).
- A co ma teraz mówić – śmieje się pan Eugeniusz.
- Ujął mnie szczerością, dobrocią, nie pił, myślałam, że będzie opiekuńczy i się nie pomyliłam – wylicza zalety męża Eugenia Bańkowska. - Teraz może nie zawsze słucha, ale kiedyś zawsze – dodaje z uśmiecham.
- Teraz nie słucham, bo słabiej słyszę na starość – żartuje pan Eugeniusz. - Krysia ujęła mnie swoją urodą. Miała piękne, długie, kręcone włosy, dwa długie warkocze. Ale muszę panu powiedzieć, że mieliśmy też kryzys, i to tuż przed małżeństwem. Poszła do fryzjera i obcięła włosy, tuż przed ślubem. Naprawdę się zdenerwowałem. Mało brakowało, a ślubu by nie było.
Do ślubu na szczęście doszło. Nawet dwóch. 30 marca 1962 roku para wzięła cywilny, a 28 kwietnia tego samego roku kościelny. W Piszu. Do Szczytna przyjechali w 1963 roku, po narodzinach córki. Pan Eugeniusz dostał tu pracę. Budował wytwórnię płyt paździerzowych. Potem został dyrektorem Przedsiębiorstwa Transportowego Translen.
Reklama
Pamiątkowe zdjęcie z dnia ślubu.
Pani Krystyna w Szczytnie zaczynała od pracy w urzędzie miejskim w wydziale finansowym. Karierę zawodową kończyła już jako zastępca naczelnika Urzędu Skarbowego w Szczytnie.
Oboje skończyli studia.
Para doczekała się córki i syna. Mają też wnuka i wnuczkę. - Na prawnuki wciąż czekamy – śmieją się. - Studia pokończyli, ale na dzieci jakoś czasu nie mają.
Jaka jest recepta na długotrwałe małżeństwo?
- Uniwersalnej nie ma – mówią. - Trzeba słuchać się wzajemnie. Wyrozumiałość. Kłótnie? Oj, zdarzają się, ale nie ma po co o nich mówić. Bywa, że też wzmacniają związek.
- Poza tym mąż nie potrafi się długo gniewać – mówi pani Krystyna. - Szybko wybacza. Szkoda czasu na takie gniewanie się. Ważne jest też wsparcie rodziny. Gdy ono jest, to wspólnie można przetrwać najtrudniejsze rzeczy.
Pani Krystyna do dziś pasjonuje się finansami i na bieżąco śledzi to, co dzieje się w Polsce. Z kolei rajem pana Eugeniusza jest działka w Orzynach. - W czerwcu się tam wyprowadzamy i wracamy w marcu do Szczytna – śmieje się. - Jest tam mnóstwo rzeczy do zrobienia.
Złote i Diamentowe Gody w Szczytnie odbyły się w sobotę w Miejskim Domu Kultury.
Jubileusz 50 lat pożycia małżeństwo obchodziło 39 par (8 par nie uczestniczyło w uroczystości).
Dwie pary świętowały 60 lat pożycia.
Jubilaci otrzymali Medale za Długoletnie Pożycie Małżeńskie, które w imieniu Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej wręczył Krzysztof Mańkowski, burmistrz Szczytna. Pary z rąk Zastępcy Burmistrza Ilony Bańkowskiej oraz Kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Szczytnie Agnieszki Kaczmarczyk otrzymały okolicznościowe upominki.
50–LECIE POŻYCIA MAŁŻEŃSKIEGO
1) Wiesława i Jan Asztemborscy
2) Danuta i Adam Bednarscy
3) Teresa i Benedykt Borowscy
4) Krystyna i Tadeusz Chorążewiczowie
Reklama
5) Barbara i Czesław Czerniawscy
6) Alina i Ryszard Dąbrowscy
7) Teresa i Adam Falbowie
8) Helena i Jerzy Gawrychowie
9) Bożena i Walenty Jeziorni
10) Bożena i Ryszard Kaczmarkowie
11) Franciszka i Bogdan Kamińscy
12) Wanda i Jerzy Kąccy
13) Danuta i Jerzy Kiersikowscy
14) Jadwiga i Jan Kłakowie
15) Teresa i Jerzy Korzeniewscy
16) Łucja i Jan Kosiorkowie
17) Janina i Henryk Kowalscy
18) Urszula i Mariusz Kropowie
19) Elżbieta i Remigiusz Króliccy
20) Alicja i Stanisław Majewscy
21) Barbara i Ryszard Marciniakowie
22) Jadwiga i Romuald Marczykowie
23) Danuta i Stanisław Markowscy
24) Teresa i Zdzisław Moczydłowscy
25) Halina i Jerzy Mosakowscy
26) Irena i Jerzy Nagłowscy
27) Zofia i Zygmunt Piechotowie
28) Marianna i Stanisław Przybyłkowie
29) Maria i Stanisław Rejsowie
30) Alina i Stanisław Rogaczowie
31) Danuta i Andrzej Rybaccy
32) Jadwiga i Andrzej Samek
33) Urszula i Waldemar Sychoccy
34) Teresa i Ryszard Szerszeniowie
35) Jadwiga i Antoni Świetlikowscy
36) Halina i Tadeusz Tumińscy
37) Krystyna i Zdzisław Woźniakowie
38) Wiesława i Kazimierz Zalewscy
39) Alicja i Władysław Zielińscy
60–LECIE POŻYCIA MAŁŻEŃSKIEGO
1) Krystyna i Eugeniusz Bańkowscy
2) Maria i Jan Piórkowscy
Reklama
Reklama
ares
Czy to nie są przypadkiem teściowie Bańkowskiej? Wiele wspaniałych par nie mogło doczekać takiego jubileuszu, z uwagi na śmierć jednego z małżonków. Im się zwyczajnie udało.
mieszkaniec
Gratulacje