Zastraszenie to uczucie nękające coraz więcej ludzi dzisiaj. Nieszczęsna pandemia, z którą wciąż walczy cały świat, ciągle jest wśród nas i boleśnie dotyka tych, którzy zachorowali, a niektórzy odeszli z tego świata. Strach i niepewność wkrada się, a nawet gości w wielu sercach ludzi dzisiaj. Do tego dochodzą niepokoje polityczne, które dotknęły nawet Stany Zjednoczone i które nie są bez znaczenia dla nas, bo chcemy przecież żyć w stabilnym świecie.
Mamy w języku polskim kilka określeń różnych odcieni tego uciążliwego stanu naszej duszy. Są to: lęk, strach, bojaźń, trwoga, niepokój itp. Żyjemy bowiem w epoce, która niesie ze sobą mnóstwo napięć, stresów, niespodzianek i wielu niewiadomych. Kiedy zresztą ich nie było?
Jako ludzie XXI wieku panicznie boimy się wielu rzeczy! Strach przed tymi zagrożeniami staje się źródłem rozpoznawanych powszechnie przez lekarzy nerwic, zaburzeń psychicznych, chorób serca i układu krążenia, które pociągają za sobą liczne ludzkie tragedie i nieszczęścia. Żyjemy w niespokojnym świecie, pełnym zastraszonych ludzkich serc bez nadziei i bez Boga.
Atmosfera lęku, niepewności i zagrożenia udziela się również ludziom wierzącym. Pan Jezus nigdy nie obiecywał swoim naśladowcom, że uchroni ich od problemów i zagrożeń tego świata. Kiedy człowiek w akcie świadomej wiary powierza swoje życie i serce Bogu, nie jest automatycznie porwany do nieba albo umieszczony w jakimś inkubatorze chroniącym go od niebezpieczeństw i problemów. Dobra Nowina polega jednak na tym, że Pan Jezus jest z nami, w centrum naszych problemów, współczując, współbolejąc i przeżywając z nami nasze kłopoty i niepokoje.
Nasz Zbawiciel zaznał w swym ziemskim życiu wszystkiego co ludzkie. Jeśli więc boisz się czegoś w swoim życiu, pamiętaj, że Pan Jezus rozumie twój strach. Chce być z tobą tak, jak był ze swoimi uczniami kiedyś na wzburzonym jeziorze. On nie stał na cichym i bezpiecznym brzegu i nie wołał do uczniów: „Hej, przyjaciele, trzymajcie się mocno! Tylko bez paniki! Musicie dać sobie radę! Radźcie sobie sami!” To my, ludzie, tak czasem pocieszamy i dodajemy otuchy ludziom przeżywającym krytyczne chwile w życiu. Nie wczuwamy się w ich położenie, nie rozumiemy ich dramatu, jesteśmy powierzchowni i trywialni. Poklepując po ramieniu strapionego przyjaciela mówimy: „Trzymaj się, stary”. I nie stać nas na nic więcej.
Boimy się często o przyszłość. Z tego lęku wynika paraliżująca nas czasem troska o byt, o jedzenie, ubranie, spłatę kredytu itp. Nie są to dzisiaj troski i obawy bezzasadne. Tymczasem Pan Jezus powiada: „Nie troszczcie się o życie swoje, co będziecie jedli ani o ciało swoje czym się przyodziewać będziecie. Życie bowiem jest czymś więcej niż pokarm i odzienie (…), wie zaś Ojciec wasz, że tego potrzebujecie” (Ew. Łukasza 12,22-23.30b).
Czasem boimy się niepowodzeń, nagłego nieszczęścia, złego losu. Zadajemy sobie wtedy trwożliwe pytania: „Co ze mną będzie? Czy nic nie stanie się naszym dzieciom albo bliskim w podróży? Co przyniesie jutro?”. Pismo Święte powiada: „Nie lękaj się strachu znienacka ani nieszczęścia, gdy spada na bezbożnych, gdyż Pan będzie twoją ufnością, a twojej nogi strzec będzie od sideł” (Przyp. Sal. 3,25-26).
Boimy się cierpienia i śmierci. Jest to problem szczególnie ludzi chorych i w podeszłym wieku. Kiedy w oczy zagląda śmierć, wtedy człowiek w przerażeniu pyta: „A co ze mną będzie? Nie chcę umierać! Nie chcę cierpieć! A jeśli przyjdzie najgorsze, dokąd pójdę?”. Apostoł Paweł napisał: „Albowiem nikt dla siebie nie żyje i nikt dla siebie nie umiera. Bo jeśli żyjemy, dla Pana żyjemy, jeśli umieramy, dla Pana umieramy. Przeto czy żyjemy, czy umieramy, Pańscy jesteśmy” (Rz 14,7-8). W tej kwestii sam Pan Jezus powiedział tak: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem: kto we mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. A kto żyje i wierzy we mnie, nie umrze na wieki” (Ewangelia Jana 11,25-26). No właśnie, kto wierzy…
Skąd bierze się więc ten duch współczesnego zastraszenia, niepewności i lęku o przyszłość? Odpowiedź jest jedna: jest to skutek naszej niewiary w Boga i Jego obietnice oraz nieznajomości lub niedowierzania Bożemu Słowu. Co zatem powinieneś zrobić, czując lęk i strach? Postąp tak, jak uczniowie Pana Jezusa w czasie sztormu. Zawołaj szczerze i z wiarą: „Panie, ratuj mnie, bo się boję”. Tylko On jest w stanie uspokoić burze mojego i twojego życia. On to uczyni, jeśli zawołasz z całego serca. Po to w końcu wierzymy jako chrześcijanie! Tylko czy stać nas dzisiaj na taką prawdziwą i niezłomną wiarę?
pastor Andrzej Seweryn
andrzej.seweryn@ gmail.com
Po pierwsze to widać jaja wodka tfu napój spirytusowy jest na zdjęciu. Po drugie małpki ludzie kupują z...biedy i dla wygody i z innych względów. Na dużą butelkę nie zawsze stać lub się nie uzbiera pod sklepem. Po drugie małpki kupowane są z rana przez spora część pewnej grupy pracowników idących z rana do pracy. Widzę to w sklepach. Może na poprawę humoru, może żeby po kryjomu potem zapić swoje smutki albo ciężka prace. Poza tym malpke można łatwo przemycić i potem w przysłowiowych krzakach lub kibelku skonsumować. Pewnie gdyby władza nie udawała ze walczy z alkoholizmem (patrz nocna prohibicja) to pewnie więcej by dobrego zrobiła gdyby zakazano w ogóle małpek. Walka z alkoholem jest tylko na pokaz. Tak naprawdę każdemu rządowi gdzieś tam w głębi zależy żeby tego napoju spożywać dużo bo to gigantyczne wpływy do budżetu. Kiedyś ludzie oburzyli się pamiętam na prezesa bo rzekł coś o pijących kobietach. Było oburzenie itp. Prawda jest jednak taka ze robiąc zakupy widzę że kobiety naprawdę kupują bardzo dużo alkoholu nie mniej niż faceci. Kupują fardzo dużo win, wódki do tego soków itp. I mlode i w średnim wieku. Nie pije tylko przysłowiowy alkoholik ale po prostu młodzi sporo piją tylko oburzają się gdy ta prawda do nich dociera. Moze tez zapijaja smutki, moze to robia dla rozrywki ale uwierzmy, że jako naród dużo pijemy. Proszę popytać się po prostu pań przy kasach w sklepie. One to wiedzą najlepiej.
Jan
2025-12-03 20:39:14
Sam gnaj do podstawówki, skoro tak za nią tęsknisz. Trzeba było uważać na lekcjach a nie spać, było chodzić do szkoły, a nie wagarować i nie byłoby tych emocji dziś.
Polak do Śmieszka
2025-12-03 10:10:01
Do Polaka: właśnie - wzajemnie! Jednak nauki z podstawówki by się przydały.
Śmieszek
2025-12-02 23:35:17
Na to pieniądze są a na kanalizacje niema brawo radni
2025-12-02 15:01:40
Zamiast rogatek i świateł zamontować monitoring.Będą wtedy kierujący widzieli znak drogowy pionowy STOP.
kozaostra
2025-12-02 10:34:00
zaraz historia przed 1945 to szwabska historia i niech szwaby sobie ją zabierają.
Marcel
2025-12-02 10:13:48
Śmieszek nie ośmieszaj się!
Polak
2025-12-01 09:16:04
Bzdury pan piszesz jest znak stop widoczność nie jest zła a ta ciuchaja może raz na dwie godziny przejedzie ludzie olewają i nie patrzą
Wąski
2025-11-30 20:22:44
Wróć do szkoły podstawowej - tam się dowiesz co to są Ziemie Odzyskane. Więcej nie ma co pisać.
Śmieszek
2025-11-30 18:55:17
Co to ma być ,lodowisko bez lodu a środa ?
Stanley
2025-11-30 14:34:32