Strażacy z OSP KSRG Pasym wzbogacili się o nowoczesny silnik do swojej łodzi ratunkowej oraz sonar. Łączny koszt zakupów to niemal 60 tys. zł. Pieniądze wyłożyła gmina Pasym. Montażem urządzeń zajęli się specjaliści ze Specjalnej Grupy Płetwonurków RP z Maciejem Rokusem na czele.
- Na bezpieczeństwie nie ma co oszczędzać – mówi wprost burmistrz Pasymia Cezary Łachmański. - Stary silnik uległ awarii. Strażacy zgłosili potrzebę zakupu nowego. A że mieliśmy możliwości finansowe, to zdecydowaliśmy się zrobić to jeszcze przed sezonem, bo sprawna łódź najbardziej potrzebna jest właśnie latem. Oby nie trzeba było z niej korzystać – dodaje.
Łódź z zamontowanym silnikiem i sonarem dotarła do strażaków w piątek, 26 maja.
- To 100-konny motor, czterocylindrowy o pojemności 1,8 litra – mówi naczelnik OSP Pasym druh Marcin Skowroński.
- Nowy i mocny. Na razie nie mieliśmy okazji go przetestować, ale myślę, że w ciągu kilku dni zobaczymy na co go stać. W skali roku do akcji ratunkowych na wodzie wyjeżdżamy od kilku do kilkunastu razy. Bywa, że miesiącami nic się nie dzieje, ale zdarza się też kumulacja takich wyjazdów. Sprzęt bez wątpienia jest potrzebny, ale życzyłbym sobie, abyśmy nie musieli zbyt często z niego korzystać.
novi
Alajaja! A co z myśleniem? Strażacy mają łapać złodziei? To może sam ich spacyfikujesz?
Alajaja.
A co z bezpieczeństwem na terenie gminy Pasym bo już złodzieje i przemytnicy biją się między sobą.