Dariusz Tymiński został nowym wójtem gminy Dźwierzuty. To chyba największe zeskoczenie tegorocznych wyborów samorządowych w naszym powiecie. Pokonał Mariannę Szydlik 99 głosami. Uzyskał 1263 głosy, jego konkurentka 1163.
- Tak, to wy byliście sprawcami, że musiałem zdecydować się na to kandydowanie – mówił wprost podczas jednego z przedwyborczy wywiadów w „Tygodniku Szczytno”. - Napisaliście, że w Szczytnie jest sześciu kandydatów na burmistrza, w Wielbarku dwóch, w Pasymiu trzech, a o fotele wójtów w Świętajnie, Rozogach, czy nawet malutkiej gminie Jedwabno będzie rywalizowało dwóch czy więcej kandydatów. To dlaczego w Dźwierzutach miałoby być inaczej? Mieszkańcy powinni mieć wybór. To fundament demokracji – przekonywał. - Czekałem, że może u nas pojawi się jakaś siła polityczna, która wystawi kandydata, ale tak się nie stało, stąd moja decyzja o kandydowaniu na wójta.
Sukces zaskoczył sztab wyborczy pana Dariusza.
- Przyznam, że nie do końca spodziewaliśmy się takiego wyniku, ale w niedzielę mieszkańcy naszej gminy pokazali, że chcą mieć wybór i chcą zmian – mówi Jolanta Łomiak, szefowa sztabu wyborczego nowego wójta, która w poprzedniej kadencji sama ubiegała się o tę funkcję. - Spotykaliśmy się z mieszkańcami każdej wsi i zawsze byliśmy przyjmowani miło. Co najważniejsze słuchaliśmy potrzeb, bolączek. Nasz program powstał na bazie trudności, jakie w życiu codziennym napotykają mieszkańcy. Jak widać dało to sukces wyborczy. Ale to zasługa całego naszego komitetu, zespołu. Mamy zaangażowanych ludzi, którzy chcą ciężko pracować na rzecz gminy, a nie być celebrytami – dodaje Łomiak.
Komitet nowego wójta wprowadził też aż 8 swoich radnych na 15. Wśród nich są: Aurelia Lorenz, Katarzyna Kulesik, Beata Brzóska, Joanna Kobylińska, Łukasz Serafin, Monika Mućka, Krzysztof Sawicki, Ewa Niewiadomska.
Nowy wójt to też zmiany w urzędzie gminy. Stanowisko straci zapewne wicewójt Barbara Trusewicz, która jest też sekretarzem gminy. Czy zastąpi ją na tej posadzie Jolanta Łomiak?
- Nie potrafię na to pytanie na razie odpowiedzieć – mówi wymijająco szefowa sztabu wyborczego. - Skupiliśmy się na wygraniu tych wyborów, nie było żadnych rozmów kadrowych, bo byłoby to niepoważne. Nie dzieli się skóry na niedźwiedziu. Szczegóły kadrowe przedstawimy w najbliższych tygodniach – dodaj.
Dariusz Tymiński ma 60 lat, dwoje dorosłych dzieci (34 lata córka i 39 lat syn). Od urodzenia związany jest z Dźwierzutami. Dziś jest przed emeryturą, ale wcześniej pracował na kierowniczych stanowiskach w firmach produkcyjnych, ostatnie 19 lat w szczycieńskiej firmie Novum był kierownikiem i dyrektorem zakładu.
- Miałem też 17-letni epizod pracy w Olsztynie – wspomina. - Była to dobra szkoła. Wiem, jak zarządzać przedsiębiorstwem i gminą również – dodaje. - W samorządzie nigdy nie pracowałem, ale to akurat mój atut, bo mam inną perspektywę na wiele rzeczy.
Prywatnie pan Dariusz interesuje się energią odnawialną.
- To moje hobby. Gdy jeszcze niewiele osób o tym mówiło, skonstruowałem u siebie na przykład solary do podgrzewania wody – śmieje się. - Słońce to potężna energia, nie warto jej marnować.
Dariusz Tymiński dodaje, że na pewno trzeba dokończyć rozpoczęte inwestycje w gminie.
- Ale zwrócić większą uwagę na problemy społeczne, brak dentysty w gminie, borykamy się z brakiem wody, złą jakością powietrza, są miejsca, które od kilku, a nawet kilkudziesięciu lat czekają na lepszą drogę, oczyszczalnie ścieków... właściwie gdzie nie spojrzeć, to jest problem do rozwiązania, a w radzie nasi samorządowcy bardziej je odkładają i kumulują jedynie – mówi. - Naszą szansą jest turystyka, a ta w gminie leży. Mamy przepiękne jeziora i nie wykorzystujemy ich. Z gminy Dźwierzuty trwa powolny exodus młodych ludzi, jeśli go nie zatrzymamy nasza gmina szybko się wyludni.
Jak samopoczucie po ogłoszeniu oficjalnych wyników?
A całkiem dobre, ale czuję zmęczenie. Emocje były ogromne.
Spodziewał się pan takiego sukcesu?
Szczerze?
Wyłącznie szczerze.
Takiego wyniku się nie spodziewałem, aczkolwiek nie brałem też pod uwagę przegranej w proporcji 90 do 10. Sukces mnie zaskoczył, ale jestem ze swoim sztabem i ludźmi, którzy mi zaufali, dobrze do niego przygotowany. Wiemy, co mamy dalej robić, aby nasza gmina się rozwijała i mieszkańcom żyło się lepiej.
Jeszcze przed wyborami żartował pan, że to właśnie „Tygodnik Szczytno” „zmusił” pana do startu w w tych wyborach...
Bo trochę tak było. Nie mogłem pozwolić, aby w naszej gminie był plebiscyt. Pisaliście, że nasza pani wójt nie miała kontrkandydata. Czekałem, czekałem, że może się ktoś pojawi. Nikt nie miał odwagi, więc wziąłem sprawy w swoje ręce. Wybory to święto demokracji, ale mieszkańcy muszą mieć szansę na wybór, a nie że jest jeden kandydat i już. To nieuczciwe.
Ale chyba nie tylko to było motorem pana działań...
Skąd. Mam naprawdę fajnych i ambitnych ludzi przy sobie, którzy chcą pracować na rzecz gminy, mieszkańców. Nie mogłem zmarnować ich potencjału.
Jak wyglądała pana kampania?
Spotkania z mieszkańcami, od sołectwa do sołectwa. Tam przedstawialiśmy swój pogram. Jak widać przekonał ich. Bo wyrazili chęć zmian.
Jaka będzie pan pierwsza decyzja, jako wójta gminy Dźwierzuty?
Będę się trzymał przede wszystkim swojego programu. Pierwszą decyzję będzie nieodpłatne udostępnienie świetlic mieszkańcom naszej gminy. Wiem, że wyczekiwali tej decyzji. Z innych ważniejszych rzeczy będzie wymiana oświetlenia na solary, aby nasze wioski i ulice były też oświetlone od godz. 23 do 4, bo chcą tego mieszkańcy. Tematów jest wiele do realizacji. Chcę wprowadzić lokalny transport publiczny, bo część ludzi jest wykluczonych komunikacyjnie. Będziemy rozwijać turystykę i rekreację. Szukać inwestorów. Już od pierwszych dni będę pracował nad stworzeniem naszej lokalnej strefy ekonomicznej, być może potrzeba będzie pozyskać działki pod nią. Uzbroić te tereny. To szansa na pracę i zatrzymanie odpływu ludzi. W tej chwili nasza gmina stała się wyłącznie noclegownią.
Na to wszystko będą potrzebne dodatkowe pieniądze...
Dlatego wzmocnimy urzędniczy zespół do pozyskiwania unijnych środków.
Gmina Dźwierzut ma wiele rozpoczętych inwestycji.
Wszystkie będą kontynuowane, bo są naprawdę ważne.
Co ze zmianami kadrowymi? Czy przewiduje pan tu jakieś ruchy?
Na pewno od pracowników będę wymagał profesjonalizmu, rzetelności i terminowości. Ale jestem niemal pewny, że z większością z nich uda mi się wynegocjować dobrą współpracę. Nie wiem, co będzie z panią Barbarą Trusewicz, sekretarzem gminy w randze wicewójta. Nie rozmawiałem z nią jeszcze, ale nie wykluczam tego, że sama przejdzie do Pasymia, bo przecież w końcu prowadziła tam kampanię panu Marcinowi Nowocińskiemu, który wygrał wybory na burmistrza. Być może tam stworzą duet.
A co z kierownikami GOK, biblioteki, czy innych podległych placówek?
Na decyzje kadrowe przyjedzie jeszcze czas. Dialog jest najważniejszy. Rozmową można wiele wypracować, ale niczego nie wykluczam w tej chwili....
Do Ali
Wbijam w net frazę: osądzanie ludzi po wyglądzie zewnętrznym. Wyszukane: ocena i osąd, które rzucamy każdego dnia, są przejawami naszego wewnętrznego problemu z brakiem akceptacji wielu rzeczy w NAS SAMYCH.
Ali
Nie znam tej osoby ale z twarzy można wyczytać że za kołnierz nie wylewa. Szczególnie dobitnie świadczy o tym dolna warga.
Wiesława Kowalewska
Szczere gratulacje Panie wójcie. Racjonalnie myślący włodarz będzie gwarancją sukcesu w rozwoju gminy. Powodzenia życzę i zawsze służę pomocą.
Gość.
Gratulacje. Jeśli mogę coś podpowiedzieć w kwestii tych ... posunięć kadrowych.....to postuluję za przywróceniem powagi urzędu.