Piątek, 6 Grudzień
Imieniny: Agaty, Dalii, Sobiesława -

Reklama


Reklama

Miasto, biedronka i wilki – trzy spojrzenia na zmiany w Szczytnie i Polsce – felieton Wiesława Mądrzejowskiego


W Szczytnie po latach podziałów w końcu widać chęć współpracy – basen, o którym od dawna marzyli mieszkańcy, może stać się rzeczywistością dzięki połączeniu sił władz miasta, gminy i powiatu. W międzyczasie, codzienność na miejskim rynku i w okolicznym sklepie pokazuje nam zderzenie dwóch światów – tych, którzy ledwie wiążą koniec z końcem, i tych, którzy mogą sobie pozwolić na luksusy. A w tle tej lokalnej i społecznej rzeczywistości pojawia się kolejny temat, który dzieli opinię publiczną – ograniczenie ochrony wilków w Polsce. Wiesław Mądrzejowski w swoim felietonie przygląda się tym zagadnieniom z perspektywy mieszkańca, obywatela i obserwatora.



1. Jak się okazało liderzy miasta, gminy i powiatu wspólnie myślą o wybudowaniu tak niezbędnego w Szczytnie basenu, jak pięknie powiedział pan Starosta „jednocząc siły może się okazać, że taka inwestycja będzie łatwiejsza do udźwignięcia” więc pozostaje tylko się z tym zgodzić i cieszyć, że w końcu po latach ansów i dąsów to już kolejny problem załatwiany wspólnie dla dobra całego regionu, a proszę sobie wyobrazić, jak by takie pomysły można było szybko realizować, gdyby zamiast marnować czas na dogadywanie się pomiędzy urzędami, radami miasta, gminy i powiatu działała jedna mocna struktura miejsko–gminna dysponująca znacznie większymi środkami i jeszcze większymi możliwościami ich pozyskiwania.

 

2. Mam pod oknem sklep „biedronki” gdzie no co dzień robię podstawowe zakupy, praktycznie też codziennie jestem na naszym rynku, bo chcę czy nie chcę, ale świeże witaminki w domu muszą być, znam więc dobrze klientelę obu tych miejsc, która w sporej części, delikatnie mówiąc, nie należy do najbardziej zamożnych, co potwierdzają zresztą opublikowane wyniki badań wskazujące na istnienie coraz większych grup osób żyjących w okolicach lub poniżej minimum socjalnego, z drugiej zaś strony widziałem ostatnio na wcale nie tanim Cyprze nie dziesiątki, a setki naszych rodaków, balujących ostro w drogich hotelach, rozpuszczone dzieciaki, których zachcianki od ręki spełniają mamusie operujące kartami płatniczymi, od kilku lat widać wyraźnie postępujące rozwarstwienie materialne społeczeństwa i to jest problem, który będzie narastać.


Reklama

 

3. Może się w naszej polityce wiele zmieniać, ale niezmienne pozostaje super silne lobby myśliwych, któremu udało się ostatnio doprowadzić do kompromitującego nasz kraj głosowania w strukturach unijnych „za ograniczeniem ochrony gatunkowej wilka”, czyli inaczej mówiąc do odstrzału tych zwierząt także w Polsce, co radośnie przyjęli wszyscy poważnie traktujący opowieść o babci zjedzonej przez złego wilka i bohaterskim Czerwonym Kapturku (dlaczego czerwonym?!), a realia są takie, że to my, jako gatunek, przejęliśmy miejsca zajmowane do tej pory przez zwierzynę, od niepamiętnych lat nie odnotowano w Polsce przypadku ataku wilka na człowieka i zanim ktoś zacznie opowiadać bajki, warto posłuchać fachowców takich jak np. znany leśnik p. Adam Gełdon doskonale znający wilcze zwyczaje i potrafiący to niezwykle ciekawie przekazać.

Reklama

W A M



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama