Makabrycznego odkrycia na Jeziorze Kalwa Mała dokonali nurkowie Specjalnej Grupy Płetwonurków RP, którzy mają swoją bazę w Pasymiu. - Podczas ćwiczeń zespołu natknęliśmy się na truchła dwóch psów rasy bernardyn – mówi Maciej Rokus, szef SGP. - Psy unosiły się na wodzie w trzcinowisku. Jeden z psów ma czerwoną obrożę.
Maciej Rokus jest niemal pewien, że psy znajdowały się w wodzie o kilkunastu tygodni.
- Wykluczam, aby ktoś je utopił z premedytacją – mówi. - Ale wersji dlaczego przegrały z wodą może być kilka. Mogły wejść na pokrywę lodową i lód się pod nimi załamał. Nie dały rady samodzielnie się wydostać. Mogły popędzić za ptactwem, za sobą. A mogło być i tak, jeśli były zaprzyjaźnione, a na to wygląda, że są od jednego właściciela, że jeden wpadł do wody, bo lód się pod nim załamał, a drugi chciał mu pomóc. Przykra historia – dodaje Rokus.
Nurkowie zastanawiają się czemu właściciel nie zgłosił zaginięcia psów.
- A może zgłosił, a my o tym nie wiemy – rozważa MaciejRoku. - Informujemy o tym znalezisku, bo być może ktoś chciałby jednak wiedzieć, co stało się z tymi psami.
Zwierzęta zostały wyciągnięte z wody, a ich truchłami ma zająć się wyspecjalizowana firma
Tatarskie siodło
A teraz zupełnie z innej beczki Art. 137 kk. Panowie i Panie z GDDKiA, jak można wywiesić na swoim budynku tak sfatygowane flagi. Obciach jednym słowem. Poza tym jest na to paragraf art. 137 kk. Obciach i obraza.