Wtorek, 6 Maj
Imieniny: Irydy, Tamary, Waldemara -

Reklama


Reklama

Majowi mistrzowie


Para: Wojciech Wrześniowski i Leszek Mielczarek wygrali majową edycję Korespondencyjnych Mistrzostw Polski, natomiast Bogdanowi Lesińskiemu i Januszowi Romańskiemu zabrakło zaledwie jednej setnej punktu do podium podczas bardzo silnie obsadzonego turnieju w Piszu.

  • Data:

Para: Wojciech Wrześniowski i Leszek Mielczarek wygrali majową edycję Korespondencyjnych Mistrzostw Polski, natomiast Bogdanowi Lesińskiemu i Januszowi Romańskiemu zabrakło zaledwie jednej setnej punktu do podium podczas bardzo silnie obsadzonego turnieju w Piszu.

Mimo że Szczytno może się pochwalić zawodnikami wysokiej klasy, którzy w Korespondencyjnych Mistrzostwach Polski zajmowali wysokie lokaty, to zwycięstwo Wrześniowskiego i Mielczarka jest bodaj pierwsze w kilkudziesięcioletniej historii KMP. To – swoją drogą – ciekawy turniej.

Polega na tym, że jednego dnia w miesiącu, o tej samej godzinie gra toczy się w kilkudziesięciu ośrodkach, a wszyscy mają do dyspozycji dokładnie takie same rozkłady kart. I wyniki oblicza się dla wszystkich uczestników, których w każdej comiesięcznej edycji jest łącznie około dwóch tysięcy. Ciekawostką jest, że do ostatnich rozgrywek (14 maja) KPM w tym roku przystąpiło też 16 par (32 zawodników) z Białorusi oraz 13 brydżystów reprezentujących Polonię w Chicago.


Reklama

Nieco mniej szczęścia w turnieju na tzw. maxy, 20 maja, podczas Mitingu o puchar Starosty Piskiego mieli Bogdan Lesiński i Janusz Romański, zajmując czwartą lokatę, podczas gdy do „pudła” zabrakło im zaledwie 0,01 pkt. Tak niewielka różnica w brydżu sportowym jest bezsprzecznie kuriozalnym zjawiskiem. Swoistym pocieszeniem dla zawodników jest przynajmniej to, że zostawili w polu zawodników o już nie tylko europejskiej, ale światowej wysokości współczynnikach kwalifikacyjnych.

W Szczytnie miłośnicy brydża mogą spróbować swoich sił w każdy wtorek, o godz. 17, w świetlicy SM „Odrodzenie” przy ul. Solidarności. A zdarza się, że chętni do dobrej gry z dobrymi zawodnikami przyjeżdżają aż z krańców powiatu. Ostatnio do grona grających dołączyła na przykład Bożena Harbaszewska (emerytowana dyrektor SP w Jedwabnie), także w sportowej parze z mężem. - Nie grałam w brydża ponad 15 lat i żałuję, że tak późno dałam się przekonać, by przyjeżdżać do Szczytna – mówi pani Bożena. - Każdy amator boi się „zawodowców”, a to są bardzo koleżeńscy, sympatyczni ludzie i mnóstwo się od nich uczę. Teraz, jak posmakowałam gry tu w Szczytnie, na pewno tak szybko nie zrezygnuję – dodaje.

Reklama

Halina Bielawska

Fot. Halina Bielawska

 



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama