Wakacje trwają, jednak Stowarzyszenie Nasza Szczycieńska Ziemia nie zwalnia tempa. Podczas gdy wielu korzysta z letniego odpoczynku, oni konsekwentnie realizują swoje działania i dziś przychodzą do nas z podsumowaniem kolejnej edycji projektu „Karta Dobra" organizowanego przez Fundację Biedronki.
Jak wyglądała tegoroczna edycja programu?
Jesteśmy jednym z 44 partnerów programu "Karta dobra", realizowanego przez Fundację Biedronki. Dzięki temu wyjątkowemu wsparciu mogliśmy wesprzeć osoby najbardziej potrzebujące w powiecie szczycieńskim. – mówi Dorota Poniatowska – koordynator powiatowy programu. Realizujemy ten program od początku jego istnienia już po raz czwarty. Podczas tej edycji objęliśmy pomocą 70 osób, które co miesiąc otrzymywały środki na kartę przedpłaconą do wykorzystania w sklepach Biedronka. Kwota ta wynosiła 200 zł miesięcznie, a od czerwca 2025 roku 230 zł, co daję łączną sumę ponad 140 000 zł.
Zaoszczędzone w ten sposób środki nasi beneficjenci mogą przeznaczyć na inne potrzeby, na które dotąd nie starczało funduszy. Dla wielu z nich to często opał na zimę, a dla niektórych po prostu nowe porządne, nieprzemakające buty.
Jaka jest sytuacja materialna i mieszkaniowa osób objętych wsparciem?
Z doświadczenia wiemy, że to właśnie w małych, oddalonych od miasta wsiach często żyją najbardziej potrzebujące osoby starsze - w trudnych warunkach mieszkaniowych, czasem bez łazienki, a nawet bez dostępu do bieżącej wody. – mówi Paweł Krassowski – prezes Zarządu Stowarzyszenia „Nasza Szczycieńska Ziemia". - Dlatego cieszymy się, że w tej edycji udało nam się objąć pomocą nie tylko mieszkańców miasta i gminy Szczytno, ale także gmin ościennych: Wielbark, Pasym, Rozogi, Jedwabno, Świętajno oraz Dźwierzuty.
Większość ma bardzo skromne dochody. Aż 57 osób żyje za mniej niż 600 zł miesięcznie. 42 mają orzeczenie o niepełnosprawności, a 41 z nich jest samotnych. Wśród naszych podopiecznych są także dwie osoby w kryzysie bezdomności. 13 osób ma ograniczony dostęp wody, łazienki i centralnego ogrzewania, a 28 mieszkań wymaga pilnego remontu. To są warunki, w których naprawdę trudno zachować spokój i poczucie bezpieczeństwa, tak bardzo potrzebne w jesieni życia.
Kto stoi za realizacją programu w terenie? Co motywuje Was do dalszego działania i jakie są plany na przyszłość?
W tej edycji pomagało nam 25 wolontariuszy. – dodaje Adam Cudak – koordynator miejski programu. - Każdy z nich poświęcał swój czas i energię, żeby wsparcie dotarło do tych, którzy potrzebują go najbardziej. To ogromne zaangażowanie i serce włożone w każdą wizytę, telefon i rozmowę. To sygnał dla seniorów, że są zauważeni i ważni. Że ktoś ich dostrzegł, nawet jeśli instytucje do tej pory ich pomijały. Widząc ich uśmiechy i słysząc słowa wdzięczności, wiemy, że nasza praca ma sens. To daje im trochę spokoju, a nam motywację do dalszego działania.
Przed nami kolejne miesiące i (mamy nadzieję!) kolejna edycja "Karty Dobra". Zrobimy wszystko, by pomoc nadal trafiała tam, gdzie jest naprawdę potrzebna. Bo dopóki są osoby starsze, które żyją w zapomnieniu i niedostatku - naszym zadaniem jest działać i poprawiać ich los.

na koniec listopada też było zamknięte. na szczęście długo nie czekałam na autobus z dzieckiem ok15-20 minut ale mimo wszystko .... powinno być miejsce do ogrzania się
mieszkanka
2025-12-04 09:47:31
Wstyd, wstyd,wstyd, wstyd, wstyd, wstyd, wstyd. Jako burmistrz Mojego Ukochanego Miasta zapadłbym się pod ziemię. Zaraz, zaraz, a może to nie jest ukochane miasto naszego włodarza? W końcu jest on z zagranicy... powiatu.
Rydż
2025-12-04 09:16:34
Po pierwsze to widać jaja wodka tfu napój spirytusowy jest na zdjęciu. Po drugie małpki ludzie kupują z...biedy i dla wygody i z innych względów. Na dużą butelkę nie zawsze stać lub się nie uzbiera pod sklepem. Po drugie małpki kupowane są z rana przez spora część pewnej grupy pracowników idących z rana do pracy. Widzę to w sklepach. Może na poprawę humoru, może żeby po kryjomu potem zapić swoje smutki albo ciężka prace. Poza tym malpke można łatwo przemycić i potem w przysłowiowych krzakach lub kibelku skonsumować. Pewnie gdyby władza nie udawała ze walczy z alkoholizmem (patrz nocna prohibicja) to pewnie więcej by dobrego zrobiła gdyby zakazano w ogóle małpek. Walka z alkoholem jest tylko na pokaz. Tak naprawdę każdemu rządowi gdzieś tam w głębi zależy żeby tego napoju spożywać dużo bo to gigantyczne wpływy do budżetu. Kiedyś ludzie oburzyli się pamiętam na prezesa bo rzekł coś o pijących kobietach. Było oburzenie itp. Prawda jest jednak taka ze robiąc zakupy widzę że kobiety naprawdę kupują bardzo dużo alkoholu nie mniej niż faceci. Kupują fardzo dużo win, wódki do tego soków itp. I mlode i w średnim wieku. Nie pije tylko przysłowiowy alkoholik ale po prostu młodzi sporo piją tylko oburzają się gdy ta prawda do nich dociera. Moze tez zapijaja smutki, moze to robia dla rozrywki ale uwierzmy, że jako naród dużo pijemy. Proszę popytać się po prostu pań przy kasach w sklepie. One to wiedzą najlepiej.
Jan
2025-12-03 20:39:14
Sam gnaj do podstawówki, skoro tak za nią tęsknisz. Trzeba było uważać na lekcjach a nie spać, było chodzić do szkoły, a nie wagarować i nie byłoby tych emocji dziś.
Polak do Śmieszka
2025-12-03 10:10:01
Do Polaka: właśnie - wzajemnie! Jednak nauki z podstawówki by się przydały.
Śmieszek
2025-12-02 23:35:17
Na to pieniądze są a na kanalizacje niema brawo radni
2025-12-02 15:01:40
Zamiast rogatek i świateł zamontować monitoring.Będą wtedy kierujący widzieli znak drogowy pionowy STOP.
kozaostra
2025-12-02 10:34:00
zaraz historia przed 1945 to szwabska historia i niech szwaby sobie ją zabierają.
Marcel
2025-12-02 10:13:48
Śmieszek nie ośmieszaj się!
Polak
2025-12-01 09:16:04
Bzdury pan piszesz jest znak stop widoczność nie jest zła a ta ciuchaja może raz na dwie godziny przejedzie ludzie olewają i nie patrzą
Wąski
2025-11-30 20:22:44