Leśnicy z Nadleśnictwa Szczytno chcą sprowadzić do naszych lasów rybołowa. To jeden z najrzadszych lęgowych ptaków szponiastych w naszym kraju. Jego liczebność szacuje się na zaledwie około 30 par.
Na terenie nadleśnictwa powstaje sześć platform, które mają posłużyć rybołowom za gniazda.
- Rybołowów jest całkiem sporo u naszych zachodnich sąsiadów, czyli Niemców - mówi Agnieszka Rogawska z Nadleśnictwa Szczytno. - Trwają badania, aby ustalić dlaczego wybierają akurat tamten teren, a polskie lasy omijają. Nasze platformy powstają na drzewach górujących w okolicy, bo takie miejsca najchętniej wybierają rybołowy. Są to ptaki, które migrują i liczymy, że podczas swoich wędrówek wybiorą którąś z naszych platform na swój nowy dom – dodaje z uśmiechem pani leśnik.
W Polsce rybołów jest gatunkiem objętym ochroną ścisłą i wymaga ochrony czynnej. Jego liczebność szacuje się na około 30 par, to jeden z najrzadszych lęgowych ptaków szponiastych w naszym kraju. Rybołów niechętnie zamieszkuje tereny, w których gniazduje orzeł bielik, a tych w naszym powiecie z kolei nie brakuje.
- Dlatego nasze platformy umieściliśmy z dala od gniazd bielików – mówi Anna Boruszewska-Cudak z Nadleśnictwa Szczytno. - Ale za to blisko akwenów wodnych. Ich polowania na ryby są widowiskowe i przepiękne. Dla przypadkowych obserwatorów jest to niesamowita atrakcja.
Szczycieńscy leśnicy, we współpracy ze specjalistami z Komitetu Ochrony Orłów, wytypowali sześć miejsc, w których powstają specjalne platformy. Na najwyższych drzewach budowane są specjalne gniazda, każde waży około 30 kilogramów. Ich montażem zajmują się wyspecjalizowani pracownicy. Dziennikarze „Tygodnika Szczytno” przyglądał się budowie takiego gniazd na 30-metrowej sośnie w okolicach Galwicy.
- Jest to praca na wysokości, często przy wietrze więc drzewo mocno się kołysze – mówi pan Michał, który wspólnie ze swoim kolegą montował gniazdo w czwartek. - Budowa gniazda i jego umieszczenie na szczycie drzewa to około 2-3 godziny pracy.
Lokalizacja gniazd nie jest ujawniana, bo leśnicy wolą uniknąć tłumów w ich okolicy. - Ptaki potrzebują spokoju – mówią. - A poza tym nie da się ich zmusić, aby wybrały którąś z naszych platform. Robimy im doskonałe warunki, ale to one muszą same zechcieć się tu zadomowić i założyć gniazdo. Liczymy, że tak się stanie. A jeśli się pojawią to nie wykluczamy, że przy gnieździe pojawi się też kamera online, dzięki której i my, i mieszkańcy naszego powiatu będą mogli oglądać na żywo, co dzieje się w gnieździe.
Miki
Taka gospodarka jeziorami, że nie ma ryb. Więc i nie ma rybołowów. Trzydzieści lat temu w jeziorach było o wiele więcej ryb.
Nikodem Dyzma
Stanowczo zaprzeczam i protestuję przeciwko twierdzeniu, że Niemcy jakoby miały komukolwiek zabrać rybołowy. Tytuł artykułu jest tendencyjny i ksenofobiczny. A może należy zadać pytanie o jakość powietrza i ochronę przyrody a nie od razy posądzać Niemców o kradzież rybołowa. I żeby mi to ostatni raz było. No !