Niedziela, 28 Kwiecień
Imieniny: Bogny, Walerii, Witalisa -

Reklama


Reklama

Klaudiusz Rochmalski powalczy o fotel wójta gminy Świętajno


Ujawnił się pierwszy konkurent wójt Alicji Kołakowskiej. Klaudiusz Rochmalski wystartuje w wyborach samorządowych. W gminie Świętajno będzie ubiegał się o fotel wójta. - Wiele rzeczy trzeba zmienić. Zacząć od podstawowych potrzeb mieszkańców. Być tu i teraz, ale patrzeć w przyszłość – mówi kandydat.



Wydawało się, że Alicja Kołakowska nie będzie miała konkurencji. Jest pan niespodzianką.

Możliwe. Jednak moja decyzja jest dobrze przemyślana. Długo zastanawiałem się nad tym, czy kandydować. Ze Świętajnem jestem związany od urodzenia i nie planuję się stąd wyprowadzać. Zależy mi na rozwoju gminy i na tym, by była ona przede wszystkim miejscem dobrym do życia.

 

A dzisiaj jest inaczej?

Jest wiele rzeczy, które muszą się zmienić. Mam wrażenie, że dzisiaj gmina jest na szarym końcu w kwestii rozwoju w naszym powiecie. Czuję, jakby zapominano o tym, co potrzebne jest mieszkańcom. Nie słucha się ich głosów.

 

Z pewnością w gminie Świętajno jest pan osobą znaną, ale mimo wszystko proszę się nam trochę przedstawić.

Przez wiele lat byłem funkcjonariuszem policji. Przez ponad dwa lata kierowałem posterunkiem w Świętajnie. Dzisiaj nie jestem już czynnym policjantem, bo w 2023 roku przeszedłem na emeryturę. Jednak cały czas jestem aktywny zawodowo. Mam 44 lata i cudowną żonę Dorotę. Jestem tatą 14-letniej Oli i czteroletniego Aleksandra.

 

Powiedział pan, że w gminie potrzebne są zmiany. Co ma pan na myśli?

Przede wszystkim musimy skupić się na sprawach prostych i przyziemnych, jednak niezbędnych mieszkańcom. Zadbać o oświetlenie na terenie gminy, dalej rozwijać infrastrukturę drogową, podłączyć przedszkole do kotłowni gminnej, czy zadbać o szkoły. Tych z pozoru niewielkich rzeczy mógłbym wymienić tu bardzo dużo. Chociaż może nie są spektakularne, wymagają wykonania.

 

Obszarów, w których działa samorząd, jest wiele, który jest dla pana priorytetem?

Nie jest tak, że jeden jest najważniejszy. Dla mnie gmina to system naczyń połączonych, żeby działała dobrze, wszystkie obszary muszą być traktowane na równi. Mowa tu o edukacji, gospodarce, współpracy z organizacjami pozarządowymi, kwestiach infrastrukturalnych. To wszystko się przenika.


Reklama

 

To zapytam inaczej: jeżeli wygra pan wybory, to czym zajmie się najpierw?

Edukacją. Zależy mi na tym, aby szkoły w naszej gminie rozwijały się, a uczniowie mieli dostęp do ciekawej oferty, nie tylko edukacyjnej, ale i rozwijającej ich pasje i talenty. Nie wyobrażam sobie, że w naszej gminie miałaby zostać zlikwidowana jeszcze jakaś szkoła. To one są centrum życia mieszkańców.

 

Edukacja i rozwój gminy idą w parze?

Zdecydowanie tak. Dzisiaj nasza gmina potrzebuje miejsc pracy. Firm, które zechcą zainwestować u nas swoje pieniądze. My mamy tereny, które do tego nadają się idealnie, musimy o nie zadbać, może pomyśleć o gminnej strefie ekonomicznej z prawdziwego zdarzenia, aby przyciągnąć nowych inwestorów. Nie możemy jednocześnie zapominać o tych przedsiębiorcach, którzy dzisiaj u nas już funkcjonują. A oni potrzebują sprawnie działającego urzędu, w którym szybko załatwią swoje sprawy i gminy, która będzie wspierać ich rozwój, a nie przez nieudolność go spowalniać albo utrudniać.

 

Czyli szykuje pan zmiany w urzędzie?

To złe stwierdzenie. Nie chcę wymieniać urzędników, przeprowadzać rewolucji kadrowej. Chcę dać im narzędzia wspierające ich pracę oraz zmodyfikować system działania urzędu, tak aby był on przyjazny dla mieszkańców i przedsiębiorców. Powinniśmy czerpać przykład od lepszych, równać w górę, nie w dół. My nie jesteśmy gminą z potencjałem, w której urząd ma za zadanie wspierać i pomagać w szukaniu mądrych i dobrych rozwiązań.

 

A co z programem wyborczym? Możemy o nim coś powiedzieć?

W tej chwili właśnie go zamykamy razem z komitetem. Już za chwilę go opublikujemy, jednak nie chciałbym jeszcze mówić o wszystkim w szczegółach.

 

Myślę, że nasi Czytelnicy chcieliby dowiedzieć się chociaż trochę. Może jednak zdradzi pan jakieś konkrety?

Reklama

O podłączeniu przedszkola w Świętajnie do gminnej kotłowni już wspomniałem. Zależy mi na przebudowaniu drogi przy szkole podstawowej w Świętajnie, by dzieciaki i rodzice mogli poruszać się bezpiecznie i komfortowo przy placówce. Boisko w Świętajnie musi zacząć żyć, więc chcę przeprowadzić jego remont i udostępnić młodzieży i dorosłym. Potrzebna jest rozbudowa cmentarza w Świętajnie. Jeżeli mieszkańcy powierzą mi funkcję wójta będę o tym rozmawiał z proboszczem. Chcę postawić na rozwój każdej miejscowości w gminie, dać mieszkańcom głos w wielu ważnych sprawach. Musimy skupić się na przeciwdziałaniu wykluczeniu komunikacyjnemu mieszkańców, na to też mam pewien pomysł.

 

Rozumiem, że szczegóły już niedługo. Jaka będzie pana kampania?

Oparta na rozmowie z mieszkańcami. Chcę podzielić się z nimi moimi pomysłami i spostrzeżeniami oraz wysłuchać ich opinii, dowiedzieć się jakie mają potrzeby. Jestem otwarty na rozmowy, więc jeżeli ktoś chce się ze mną spotkać, czekam na kontakt.

 

Doświadczenie pracy w policji jest zaletą czy wadą?

Nie chciałbym, aby mieszkańcy patrzyli na mnie jak na byłego funkcjonariusza. To była moja praca i pasja. Ja jestem przede wszystkim mieszkańcem gminy Świętajno. Ich sąsiadem, kolegą, znajomym. Człowiekiem, dla którego gmina jest ważna, który chce ją rozwijać i zmieniać na lepsze. Skupić się na dzisiaj i na przyszłości gminy.

 

To niech pan nam zdradzi jeszcze czym zajmuje się w wolnych chwilach?

Od pewnego czasu współpracuję z Warmińsko-Mazurskim Stowarzyszeniem Pomocy Poszkodowanym Przestępstwem, gdzie pełnię dyżury i udzielam wsparcia osobom, które zostały dotknięte przestępstwem. Do tego jestem czynnym myśliwym, należę do Koła Łowieckiego Rogacz ze Świętajna. Staram się spędzać jak najwięcej czasu z moimi bliskimi.



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama