Tak kiedyś proroczo nucił Jerzy Stuhr nie przypuszczając chyba, iż radiowe wykonanie piosenki może stać się przyczyną poważnego kryzysu politycznego, że o kompromitacji osób kierujących tym medium publicznym nie wspomnę. Strach przed szeregowym posłem urzędników postawionych „na radio” był tak wielki, że w środku nocy robili jedno głupstwo za drugim. Trzeba nawet w nocy zachować odrobinę przytomności umysłu.
Co do osiągnięć wokalnych przyznaję się od razu samokrytycznie, iż zdarza mi się co najwyżej uczestniczyć w chórkach wykonujących szanty, pieśni biesiadne i ludowe, starając się skutecznie nie wyróżniać natężeniem głosu ponad przeciętną.

Raz w życiu wykonałem utwór solo, ale na szczęście było to za granicą, poza mną nikt nie znał polskiego, towarzystwo było stuprocentowo męskie i godzina już prawie poranna. Przerwałem też po drugiej zwrotce, gdy przytomnie zauważyłem nagłe przebudzenie drzemiącego już od dawna barmana. Nosząc na gębie brodę pozbawiony zostałem też możliwości nucenia przy goleniu co z ulgą przyjęła rodzina z kotami włącznie. Jak na dzisiejsze czasy mogę się więc uznać za fachowca absolutnie przygotowanego do wypowiadania na tematy związane z muzyką lekką, łatwą i przyjemną.
Z nudów wywołanych koronowanymi restrykcjami ludzie robią różne głupoty. Ktoś z branży muzycznej (tu widać moje wybitne kompetencje, bo nawet nie wiem kto) wpadł na pomysł powszechnej mobilizacji rapowej. Zaczęto więc wywoływać do tablicy, czyli do mikrofonu i przed kamerę wszystkich ochotników. Pół biedy, gdy rapem posługiwali się jeszcze fachowcy obeznani jako tako z branżą muzyczną osobiście lub rodzinnie jak jeden powszechnie szanowany (i opluwany, co jest dziś ważną miarą popularności) profesor. Weselej się zrobiło po rapowanych występach kilkorga celebrytów.
Poczułem się dowartościowany, to już był prawie mój poziom. Natomiast na twarz padłem w chwili, gdy do ludu rapem zwrócił się nosiciel majestatu Najjaśniejszej. To jest to! Naprawdę w historii naszego szczęśliwego kraju nie było władcy tak pięknie komunikującego się z ludem. No i ta poetycka fraza… Całe szczęście, że wybory jeszcze przed nami, bo teraz już mam całkowitą pewność na kogo zagłosuję. Podobno całkiem udanym wokalistą był też król Stanisław August Poniatowski. Przebojom ze schyłkowych lat XVIII wieku w wykonaniu Jego Królewskiej Mości nie oparła się ponoć nawet caryca Katarzyna. Jak się ten muzyczny romans zakończył dla króla Stasia kroniki taktownie milczą, jak dla kraju wiadomo.
Łączenie poważnej działalności państwowej i naukowej z muzyką, i to ambitną, nie jest łatwe ani zbyt częste. Możemy tu u nas w Szczytnie poszczycić się pięknym przykładem perkusisty świetnego zespołu Hunter. Tak już naprawdę na poważnie, podziwiam profesora Arka za wszechstronność na tych bardzo różnych polach i życzę Jemu i całemu zespołowi ciągłych sukcesów. Jeżeli zdarzało mi się w ostatnich latach słuchać koncertów na Dniach i Nocach Szczytna to ograniczało się to przede wszystkim do tego właśnie zespołu.
Jak już jesteśmy na naszym podwórku to mając w perspektywie dalsze luzowanie epidemicznych ograniczeń warto by jednak pomyśleć o jakiejś wartościowej rozrywce w nagrodę dla mieszkańców naszego miasta. Nie daliśmy się zarazie i jak na dziś poza jednym przyjezdnym i dawnym już przypadkiem wszyscy u nas zdrowi. Duża też w tym zasługa naszych szczycieńskich stróżów prawa. Po ojcowsku i skutecznie nas dopilnowali, wyróżniając się największą w województwie ilością ukaranych mieszkańców za naruszenie zakaźnych ograniczeń.
Nawet wojewódzka stolica pozostała w tyle! I tam chorują, a w Szczytnie nie! Serdecznie dziękujemy! Gdy już można powoli zacząć czerpanie ze stołu duchowej strawy czekam z niecierpliwością na bliski już pierwszy seans w nowym kinie w galerii „Jurand”. To naprawdę wielkie wydarzenie. Bo co to za powiatowe miasto bez stałego kina? To jak wojewódzka metropolia bez tramwajów mniej więcej.
Warto może też pomyśleć o kontynuacji świetnego pomysłu jakim były ubiegłoroczne koncerty na molo przyciągające tak wielu uczestników. Na świeżym powietrzu z wiaterkiem od wody, może nawet w maseczkach (raczej publiczność niż wykonawcy), nie powinno nikomu zaszkodzić a świadczyć będzie, że powoli wracamy do normalności. Jakby przypadkiem ktoś się zapomniał i zbyt blisko „zgromadził się” z innymi uczestnikami kulturalnego wydarzenia to miejscowi stróże prawa są zawsze na posterunku.
Wiesław Mądrzejowski (wiemod@wp.pl)
Wieża ratuszowa dobrze \"brała\" jako obiekt atrakcji turystycznej jak była pod opieką muzeum w Szczytnie. Bo się zajmowali nią ludzie, którzy się na tym znali. Ale jak to amatorzy - wywalają otwarte drzwi..
Taki sobie czytelnik
2025-12-18 15:58:52
nawet okna mają zabytkowe
że tak powiem
2025-12-17 23:18:26
A co z rewitalizacja Parku Andersa???
Ja
2025-12-17 22:12:37
Nie jestem fanem nowego włodarze z Myszynca ale skoro już radni wydali na to zgodę niech robią. Pewnie będzie ładniej niż jest. Kwestia na jak długo nie zrobimy przez to innych inwestycjo bo to nam turystów na pewno nie przyniesie. Takie wieże są w innych miejscach i tłumów tam nie ma. Nikt z Wloszczowej nie przyjedzie gapic się na Szczytno z lotu ptaka. Poza tym mamy wieże w ratuszu ktora jakoś slabo funkcjonuje a ma te same walory. Noji kwestia odrapanej obok szkoły...
Jan
2025-12-17 05:02:18
Jak zwykle to jest potrzebne tylko nie przy moim domy. To niech Ci wlasciciele domów dojeżdżają autobusami elektrycznymi do pracy i nie smrodzą miasta, w którym mieszkam. Swego czasu powstawał pewien zakład pogrzebowy na Niepodległości. Ileż to było hałasu o to. I co? Wszyscy żyją? Da się żyć? W Rudce też były protesty ze market powstaje, market powstał, pięknie się prezentuje i służy ludziom bo mają blisko.
Kamil
2025-12-17 04:56:25
A co będzie z orlikiem, czy też zniknie bez wieści jak plac zabaw z plaży? Korzysta z niego dużo osób. Wydano dużo pieniędzy na jego wybudowanie. Kto się z tego rozliczy?
Zaniepokojona
2025-12-16 11:58:26
Jestem pod wrażeniem naszego ,, zamku\'\' - coś pięknego.
Już
2025-12-16 11:37:29
Czy przekształcanie okolic wieży w \"uporządkowaną przestrzeń publiczną\" bedzie polegać na zaoraniu ponad stuletniej szkoły i zamiana w nowy deptak?
Taka ciągle tutejsza
2025-12-15 19:25:16
Wyśmienite spotkanie Gratuluję p Ambroziakowi pomysłu sposobu prowadzenia spotkania. Wójt byl dobrze przygotowany Duża dawka wiedzy Piękny koncert
Joanna
2025-12-15 18:56:49
Karolina Piechowicz (mam nadzieję, że nie pomyliłem nazwiska), była topową pływaczką wśród juniorów i jakoś słuch po niej zaginą po tym jak wyjechała do Ameryki. Ktoś coś wie, co znią? Teraz ma pewnie ok. 22 lata.
Olek
2025-12-15 07:10:40