W piątek, 15 stycznia Krzysztof Klenczon skończyłby 80 lat. W Szczytnie czcił go Rok Klenczonowski. Przeprowadzono niemal 35 wydarzeń poświęconych temu znakomitemu artyście. W lutym miał odbyć się finał. Rok podsumowuje Katarzyna Furczak, naczelnik miejskiego wydziału promocji.
Czy podsumowanie Roku Klenczonowskiego odbędzie się zgodnie z planem?
Niestety nie. Wydarzenie finałowe, którego szczegółów nie chcę zdradzać, miało odbyć się w lutym, ale patrząc na sytuację epidemiologiczną zdecydowaliśmy się przesunąć je na kwiecień. Nie chcemy robić czegoś dla garstki ludzi. Rok Klenczonowski cieszył się tak ogromnym zainteresowaniem, że finał na pewno przyciągnie mnóstwo osób i chcielibyśmy, aby mogli wziąć w nim udział. Stąd zmiana terminu.
Katarzyna Furczak, naczelnik miejskiego wydziału promocji.
Jak wyglądał Rok Klenczonowski w Szczytnie?
To łącznie do dziś 34 wydarzenia. Doskonała krajowa promocja Szczytna. O naszym mieście, za sprawą organizacji tych wydarzeń, było głośno na antenach telewizji ogólnopolskich, w radio i prasie. Przełożyło się to także na liczbę turystów, którzy licznie odwiedzili nasze miasto, by ruszyć śladami Krzysztofa.
Jakie wydarzenia się odbyły?
Były i te kulturalne, i sportowe. Ale wszystkie związane z życiem Krzysztofa Klenczona w naszym mieście. Uroczystości rozpoczęliśmy w dniu 40 rocznicy śmierci artysty. Władze miasta oraz członkowie Komitetu Honorowego ds. obchodów Roku Klenczonowskiego najpierw złożyli kwiaty pod pomnikiem artysty przy MDK, później odbyła się akcja o nazwie „Minuta dla KK”.
Mieszkańcy, miejskie szkoły, przedszkola i inne jednostki, a nawet regionalne radia, w ciągu tej minuty wspominali artystę i słuchali utworu „Biały krzyż”. Po południu w wersji on-line odbył się koncert zespołu "Na Przekór pt. "Pamiętamy", a na zakończenie dnia inauguracji odbył się pokaz laserowy na wieży ratusza przy akompaniamencie piosenek KK, transmisja prowadzona była na żywo na fb miasta i cieszyła się ogromną popularnością.
Kolejnym ważnym wydarzeniem była zmiana nazwy ulicy Spacerowej na ulicę Krzysztofa Klenczona. Hanna Klenczon – rodzona siostra Krzysztofa, która nie kryła wzruszenia, oraz Zespół Żuki wzięli udział w tej uroczystości. Zgromadziła ona wielu mieszkańców i turystów. Artysta został również pośmiertnie wpisany do Złotej Księgi Miasta Szczytno. Wybór dnia tych wydarzeń nie był przypadkowy, bowiem 25 lipca to imieniny Krzysztofa, jak również 40. lat wcześniej w Szczytnie odbył się pogrzeb artysty. Dzięki materiałom pozyskanym przez Wydział Promocji i Rozwoju Gospodarczego mogliśmy zobaczyć nigdy wcześniej niepublikowane fotografie uchwycone przez uczestników pogrzebu. Post z tymi zdjęciami zyskał rekordową popularność, bowiem dotarł od do ponad 42 tysięcy osób, zebrał prawie 450 reakcji i był szeroko komentowany na stronie miasta i stronach fanów KK.
Kolejnym mocnym akcentem był koncert "Epitafium", na którym wystąpił zespół "Czerwone Gitary". Mieszkańcy i turyści mogli na nim usłyszeć wiele wspomnień związanych z artystą nie tylko z ust Jerzego Skrzypczyka, ale również siostry Krzysztofa Hanny. Podczas koncertu zespół wykonał piosenkę pt. "Epitafium dla Krzyśka", której nie wykonuje podczas codziennych koncertów.
Jesienią zorganizowany został plener malarski pn. "Śladami KK", natomiast przez cały rok dzięki informacjom z cyklu "Z bibliotecznej półki o Klenczonie", można było poznawać ciekawe fakty z życia artysty.
Jaki będzie finał Roku Klenczonowskiego?
Na pewno mocny i interesujący. Będzie to duży koncert. Ale szczegółów nie chcę zdradzać. Liczymy, że w kwietniu pandemia nie pokrzyżuje nam planów w tym zakresie.
Jans
Ile można odgrzewać tego kotleta... Trzeba z żywymi naprzód iść, Po życie sięgać nowe: A nie w uwiędłych laurów liść Z uporem stroić głowę! Toż to towarzystwo wzajemnego poklepywania się. Jak w naszym Sejmie, przeszłość, przeszłość i jeszcze raz przeszłość.
Jamka Lech
Skrzypczyk nie ma co szukać w Szczytnie. Zdradził Klenczona, a teraz jak go Krajewski wykopał to nagle sentymenty si ę w nim obudzily. Etafium niech dla siebie zachowa.
Jamka Lech
Klenczon był Polakiem. To jest ważne. I mieszkał w Szczytnie
Klenczon Kurpiem był
Klenczon duma Kurpiów, pamiętam jak żukiem przyjeżdżali do Nowej Wsi skąd pochodzi i gdzie jest pochowany jego dziadek Julian Klenczon