Sobota, 14 Czerwiec
Imieniny: Antoniego, Gracji, Lucjana -

Reklama


Reklama

Karetka to nie taksówka


Pogotowie wyjeżdża do różnych zdarzeń. W środę, 1 sierpnia około godziny 10.30 karetka pojawiła się na Placu Juranda w Szczytnie w związku ze zgłoszeniem pary turystów. Jednego z nich, mężczyznę ugryzła osa. Żadne z nich nie było pewne czy turysta nie jest uczulony na ukąszenie ...


  • Data:

Pogotowie wyjeżdża do różnych zdarzeń. W środę, 1 sierpnia około godziny 10.30 karetka pojawiła się na Placu Juranda w Szczytnie w związku ze zgłoszeniem pary turystów. Jednego z nich, mężczyznę ugryzła osa. Żadne z nich nie było pewne czy turysta nie jest uczulony na ukąszenie i dlatego wezwano pogotowie.

W zdarzeniu nie byłoby nic osobliwego, poza chwilową sensacją, bo karetka wjechała na Plac Juranda w pełnym pędzie i na sygnale, gdyby nie późniejsza wymiana zdań między kierowcą karetki, a towarzyszką ukąszonego

, która przebiegała mniej więcej następująco:


Reklama

 

Ona: - Chciałabym jechać z nim.

Kierowca: - Karetka to nie taksówka.

Ona: - Ale gdzie go zabieracie?

Kierowca: - To się okaże.

Po chwili najwyraźniej dowiedział się, gdzie ma jechać, bo rzucił opryskliwie: - Do szpitala. Ul. Sobieszczańskiego, jak się jedzie na Warszawę.

Ona: - Ale my nie jesteśmy stąd, nie wiem, gdzie to jest.

Reklama

Kierowca: - To nie mój problem.

Na tym "gościnny" pracownik pogotowia polemikę zakończył, zatrzasnął drzwi i pojechał. Kobietę do szpitala odwiozło dwoje młodych ludzi, którzy akurat, podobnie jak my, byli świadkami zdarzenia.

Patrycja Woźniak

fot. Patrycja Woźniak

 



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama